Pilna ewakuacja w Nysie. "Zalana jest większość miasta"
- Sytuacja jest dramatyczna - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. - Zalana jest większość miasta. Obecnie jesteśmy tuż po ogłoszeniu alarmu powodziowego i wezwania do ewakuacji całego miasta - wyjaśnił. - Miasto obecnie jest nieprzejezdne. Są dzielnice, które są całkowicie zatopione. Nysa jest skąpana w wodzie - dodał.
Powódź paraliżuje Polskę. Na nadejście wielkiej wody przygotowują się władze Nysy, gdzie zarządzono ewakuację mieszkańców.
Burmistrz Nysy: Sytuacja jest dramatyczna
- Sytuacja jest dramatyczna. Od kilku tygodni zmagamy się z ogromnymi kłopotami powodziowymi, mamy kilka miejscowości zalanych doszczętnie - powiedział w Polsat News burmistrz Nysy.
- Zalana jest również większość miasta. Obecnie jesteśmy tuż po ogłoszeniu alarmu powodziowego i wezwania do ewakuacji całego miasta - poinformował.
- Wszystkie służby będą wspierać ten proces. Mamy już ponad tysiąc osób w ośrodkach ewakuacyjnych. Do kilku punktów w mieście dostarczamy wodę, jedzenie, środki sanitarne - przekazał.
ZOBACZ: Stan klęski żywiołowej. Jest decyzja rządu
- Dramat ogromny dla mieszkańców Nysy - dodał.
Jak podkreślił w tym momencie największym kłopotem jest wyrwa w wale przeciwpowodziowym.
- Cudem udało się wywalczyć w Wodach Polskich, korzystaliśmy ze wszystkiego, angażując nawet szefa MSWiA Tomasz Siemoniaka, który wręcz wymusił na wizji jednej z telewizji obniżenie zrzutu z jeziora Nyskiego z 1000 m3/s do 800 m3/s. To daje nam iskierkę nadziei, że Nysę uda się uratować - powiedział Kordian Kolbiarz.
- Ale sytuacja cały czas jest niezwykle groźna - podkreślił.
Burmistrz Nysy: Trudno wyrokować co będzie dalej
Jak wyjaśnił obecnie trwa próba załatania przerwanego wału. - Śmigłowce zrzucają worki z piaskiem. Chcemy też zorganizować taki łańcuch ludzi, którzy przez całą noc będą wrzucać w tę wyrwę piasek i elementy betonowe, wszystko co mamy - poinformował.
- Mamy nadzieję, że powstrzyma to całkowite zburzenie tego wału - podkreślił.
- Teraz trudno wyrokować co będzie dalej. Wszystko przed nami. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Robimy jednak wszystko, żeby te straty były jak najmniejsze - przekazał.
ZOBACZ: Powódź na południu kraju. Pomagają skazani z aresztów i zakładów karnych
- Miasto obecnie jest nieprzejezdne. Są dzielnice, które są całkowicie zatopione. Nysa jest skąpana w wodzie - dodał.
Pytany, czego w tej chwili najbardziej potrzebują mieszkańcy, odpowiedział, że "wszystkiego".
- Mamy ogromną ilość zgłoszeń od samorządowców, od firm prywatnych i państwowych, które chcą pomóc. Ale póki co musimy się uporać z tą powodzią, która może w Nysie jeszcze przybrać na sile - stwierdził.
Awaria wodociągów w Nysie
Burmistrz przekazał również, że niezależnie od powodzi w poniedziałek rano doszło w mieście do awarii magistrali wodociągowej.
- Wszyscy mieszkańcy Nysy stracili dostęp do czystej wody. Usterkę udało się już zlokalizować. Nie była na terenie zalewowym, więc poradziliśmy sobie z awarią i dostęp do wody jest stopniowo przywracany - powiedział.
ZOBACZ: Europa pod naporem żywiołu. Zdjęcie satelitarne
Burmistrz poinformował również, że ewakuowano już wszystkich pacjentów ze szpitala, do którego w nocy z niedzieli na poniedziałek wdarła się woda.
- Zabrakło w nim energii elektrycznej, więc cały szpital musiał być ewakuowany. Nie było szans na zastąpienie tego agregatami prądotwórczymi - wyjaśnił.
Jak dodał wśród ewakuowanych pacjentów było sześć kobiet w ciąży.
Straż pożarna ma ręce pełne roboty
Wcześniej gościem Bogdana Rymanowskiego był komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. dr inż. Mariusz Feltynowski, który przekazał w Polsat News najnowsze dane (na godzinę 19:20 - red.) o działaniach strażaków.
- Zaangażowanych jest prawie 10 proc. potencjału naszego systemu oraz ponad 20 proc. tego, co komendant główny PSP może zadysponować z innych województw - powiedział nadbryg. dr inż. Mariusz Feltynowski.
Jak dodał od 13 września odnotowano ponad 20 tys. interwencji związanych ze skutkami powodzi i podtopień.
- W akcję zaangażowanych jest ponad 1500 pojazdów oraz prawie sześć tysięcy ratowników. Na terenie woj. dolnośląskiego strażacy ewakuowali prawie 100 osób, w woj. opolskim 950, a w woj. śląskim 300 - podkreślił.
Poprzednie wydania programu "Gość Wydarzeń" można zobaczyć TUTAJ.
Czytaj więcej