Ponad dwa metry powyżej stanu alarmowego. Mieszkańcy zabezpieczają domy

aktualizacja: Polska
Ponad dwa metry powyżej stanu alarmowego. Mieszkańcy zabezpieczają domy
Polsat News

Biała Głuchołaska może w każdej chwili wylać, a jeden z mostów jest poważnie zagrożony. Mieszkańcy sami zabezpieczają domy i swój dobytek. - W mieście nie ma paniki. Ludzie słuchają służb - przekazuje reporter Polsat News.

W Głuchołazach w woj. opolskim rzeka Biała Głuchołaska osiągnęła poziom ponad dwa metry powyżej stanu alarmowego.

 

Na miejscu są reporterzy Polsat News, którzy na bieżąco relacjonują sytuację na rzece. Zagrożony jest jeden most, który został niemal całkowicie zalany przez wezbraną wodę. Przeprawa jest w tym momencie zagrożona.

Głuchołazy. Zagrożony most

- Służb cały czas pracują, a sytuacja jest opanowana. Nie wiadomo jednak, jak rozwiną się wydarzenia i czy dojdzie do powodzi. 
Mieszkańcy są zaniepokojeni, mieszkańcy cały czas podchodząc i patrzą czy ta woda przypadkiem nie wylewa się poza korytu tej rzeki - mówi Dariusz Nowakowski.

 

ZOBACZ: Dramatyczna noc na Opolszczyźnie. Ewakuacja mieszkańców i wizyta ministra

 

Mieszkańcy sami zadbali o swoje posesje i dobytek. Pod drzwiami wejściowymi wielu domów są prowizoryczne zapieczenia.

 

- W mieście paniki nie ma. Miasto przygotowuje się do tego, że sytuacja może być napięta. Ludzie słuchają tego co mówią służby - relacjonuje reporter Polsat News.

 

Ewakuacja nie tylko w Głuchołazach

W sobotę nad ranem władze miasta Głuchołazy wezwały do ewakuacji kilkuset mieszkańców domów przy rzece Biała Głuchołaska.

 

Ewakuację zaplanowano także kilkunastu osób z miejscowości Jarnołtówek. 

 

ZOBACZ: Ulewy to nie jedyne zagrożenie. IMGW ostrzega przed burzami i silnym wiatrem

 

O to samo apeluje burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak. Wezwał mieszkańców wsi Moszczanka i Łąki Prudnickiej, które są położone przy Złotym Potoku, aby przenieśli się w bezpieczniejsze miejsce.

 

"Sytuacja będzie się pogarszała bardzo dynamicznie. Jeżeli nie macie możliwości schronienia u rodziny lub znajomych, mamy miejsca schronienia w szkole w Łące Prudnickiej i w Schronisku Młodzieżowym Dąbrówka" - powiedział burmistrz Zawiślak.

Wizyta ministra na zagrożonych terenach

Wcześniej w Starostwie Powiatowym w Nysie w posiedzeniu sztabu kryzysowego udział wziął minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz wiceminister Wiesław Leśniakiewicz.

 

- Byliśmy w Morowie i Głuchołazach, gdzie w tej chwili sytuacja była i jest najtrudniejsza w Polsce w tej chwili (...). Sytuacja wygląda bardzo źle. Stan rzeki i prognozy co do jej stanu na podstawie tego, co otrzymujemy ze strony czeskiej, są cały czas złe, więc na tym koncentrujemy swoją uwagę - powiedział szef MSWiA.

 

ZOBACZ: Ewakuacja zagrożonych powodzią terenów. Minister z ważnym apelem

  
Szef MSWiA powiedział, że niektórzy mieszkańcy rejonów objętych ewakuacją odmawiają opuszczenia miejsca. Zaapelował aby słuchać służb.
  
- Gorąco apeluję o to, żeby mieć zaufanie do służb państwowych. Jeżeli przychodzi do państwa policjant, strażak, przedstawiciel urzędu gminy i prosi o ewakuację, apeluję, żeby stosować się do tej decyzji - powiedział Siemoniak. 

 

Miasto i rzekę zabezpiecza w tej chwili około 100 strażaków, w tym m.in. dwa plutony wsparcia z woj. łódzkiego.

 

"Od piątku od godziny 17:00, 30 żołnierzy oraz Zespół Oceny Wsparcia z 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej pomagało Państwowej Straży Pożarnej w umacnianiu wałów przeciwpowodziowych na rzece Biała Głuchołaska w miejscowości Głuchołazy" - poinformowało MON.

Aldona Brauła / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie