Rosja ściąga posiłki. Miała sprowadzić niemal całą flotę
Rosja sprowadziła w region Morza Czarnego rekordową liczbę okrętów. Z doniesień wynika, że przed wydaniem rozkazu o przemieszczeniu jednostek, Rosja ostrzegała przed atakiem. Moskwa obawia się bowiem uderzenia ukraińskich dronów morskich.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu Rosja sprowadziła w region Morza Czarnego 16 okrętów. Spośród nich siedem to jednostki uzbrojone w system Kalibr.
Wojna na Ukrainie. Rosja ściąga posiłki nad Morze Czarne
- W ten sposób Federacja Rosyjska stara się chronić swoje okręty i odeprzeć ewentualny atak ukraińskich dronów morskich - uważa rzecznik armii ochotniczej Ukrainy Serhij Braczuk, cytowany przez agencję Unian.
Według wojskowego na kilka godzin przed wypłynięciem statków z portu w Noworosyjsku Rosjanie wydali ostrzeżenie o ataku.
ZOBACZ: Władimir Putin wydał rozkaz. Żołnierze mają czas do 1 października
- Pomimo umocnień, które wróg buduje i które już zbudował wokół portu w Noworosyjsku, jest to obszar lokalny. Szanse na uderzenie w tym miejscu są większe. Dlatego wróg wyprowadził się na otwarte morze. I tam - moim zdaniem - za pomocą manewrów próbował chronić swoje statki i odeprzeć atak ukraińskich dronów morskich, gdyby taki miał nastąpić - tłumaczy Braczuk.
Rekordowa liczba statków na Morzu Czarnym
Jak wcześniej informował Kijów armia rosyjska sprowadziła na Morze Czarne rekordową liczbę okrętów rakietowych, także podwodnych.
Ukraińska marynarka podaje, że w sobotę w regionie zauważono łącznie 16 okrętów wroga, z czego siedem jest zdolnych do przenoszenia systemów rakietowych Kalibr. Według Kijowa są to prawie wszystkie jednostki wchodzące w skład Floty Czarnomorskiej, którymi Rosja dysponuje.
Jak zauważa agencja Unian, przez długi czas na Morzu Czarnym nie obserwowano żadnego rosyjskiego okrętu nawodnego, zwykle w regionie służbę pełnił jedynie jeden okręt podwodny.
Czytaj więcej