Problemy na kolei. Podmyte nasypy, powalone drzewa na torach

Polska
Problemy na kolei. Podmyte nasypy, powalone drzewa na torach
x.com/PKP_PLK_SA

Podmyte nasypy, powalone drzewa na torach i zatrzymane pociągi - to kolejne skutki trudnej sytuacji pogodowej na południu Polski. PKP PLK informuje m.in. o wstrzymaniu ruchu pomiędzy Jelenią Górą a Szklarską Porębą.

Trudna sytuacja pogodowa w woj. dolnośląskim i opolskim daje się we znaki także podróżującym.

 

"Służby techniczne PKP PLK pracują nad przywróceniem ruchu pociągów pomiędzy Jelenią Górą a Szklarską Porębą i Jelenią Górą a Rybnicą" - czytamy w komunikacie spółki, która uruchomiła zastępczą komunikację autobusową.


Z powodu sytuacji pogodowej doszło do podmycia nasypu, a pociągi stanęły w miejscu.

 

 

Na udostępnionych zdjęciach widać tory zostały zablokowane przez powalone drzewa.

Problemy na kolei. Uruchomiono zastępcze autobusy

Z kolei spółka PKP Intercity poinformowała, że z powodu intensywnych opadów deszczu i podmycia torów na odcinku Prudnik - Nysa, za pociągi TLK Sudety i TLK Szczeliniec zostanie uruchomiona zastępcza komunikacja autobusowa na odcinku Prudnik - Nysa Główna. 

 

ZOBACZ: Szef MSWiA w Nysie. "Sytuacja wygląda bardzo źle"

 

"Z tego samego powodu na odcinku Jelenia Góra - Szklarska Poręba, za pociąg TLK Śnieżka, uruchamiamy zastępcze autobusy na odcinku Jelenia Góra - Szklarska Poręba Główna" - czytamy.

 

 

 

Nagrania z trasy Prudnik - Nysa udostępnił w mediach społecznościowych także minister infrastruktury Dariusz Klimczak.

 

 

Szef MSWiA: Ta noc była próbą

- Ta noc była próbą dla wszystkich służb - powiedział w sobotę podczas briefingu prasowego po sztabie kryzysowym w Nysie Tomasz Siemoniak
 
- Należy liczyć się z tym, że w ciągu najbliższych 10 godzin mogą być dynamiczne zmiany sytuacji - dodał. Minister przyznał, że najbliższe dwie noce mogą być trudne.

 

ZOBACZ: Kobieta utknęła w samochodzie. Akcja strażaków

 

Szef MSWiA zauważył, że niektórzy mieszkańcy rejonów objętych ewakuacją odmawiają opuszczenia miejsca.

 

- Gorąco apeluję o to, żeby mieć zaufanie do służb państwowych. Jeżeli przychodzi do państwa policjant, strażak, przedstawiciel urzędu gminy i prosi o ewakuację, apeluję, żeby stosować się do tej decyzji - powiedział Siemoniak.

 

- Robimy to w poczuciu troski o zdrowie, życie i majątek obywateli. Żadna decyzja o ewakuacji nie jest podejmowana pochopnie - dodał.

 

Anna Nicz / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie