Policja zatrzymała auto z Jarosławem Kaczyńskim. "Aż tak się boicie?"
Służby zatrzymały samochód z Jarosławem Kaczyńskim. Europoseł Joachim Brudziński przekazał, że powodem interwencji były "zbyt ciemne szyby". Funkcjonariusze ukarali kierowcę prezesa PiS i zatrzymali dowód rejestracyjny mężczyzny.
Do zatrzymania doszło w sobotę po południu, gdy Jarosław Kaczyński wracał z wiecu. Chwilę wcześniej protestował wraz ze zwolennikami PiS przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości.
Policja zatrzymała samochód z Jarosławem Kaczyńskim
Po demonstracji Joachim Brudziński przekazał informacje na temat policyjnej interwencji. "Są już pierwsze efekty naszego dzisiejszego spotkania przed Ministerstwem Sprawiedliwości. 'Uśmiechnięte' służby podległe Tuskowi i Bodnarowi, zatrzymały samochód prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego" - napisał polityk.
Jednocześnie wskazał, że powodem interwencji miały być zbyt ciemne szyby w pojeździe. "Dodam, że samochód ma aktualne badania techniczne" - podkreślił Brudziński.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński o "szczególnej chwili" dla Polski. Wskazał cel władzy
Informację potwierdziła Komenda Stołecznej Policji. "Dzisiaj około godziny 14:10 do policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego KSP pełniących służbę w rejonie Alei Róż podszedł mężczyzna, który poprosił o interwencję w stosunku do kierowcy Skody zaparkowanej na wysokości posesji nr 2" - czytamy w komunikacie.
"Zdaniem mężczyzny, który przez cały czas przyglądał się interwencji policjantów, szyby boczne przednie wspomnianego pojazdu zostały oklejone folią przyciemniającą niezgodnie z przepisami" - napisano.
Kierowca Jarosława Kaczyńskiego ukarany
Jak wynika z komunikatu, policjanci dokonali pomiaru przepuszczalności światła za pomocą urządzenia ELHOS Glas Meter EGM-1, które w szybie przedniej lewej wykazało 10 proc. a w szybie przedniej prawej 35 proc. przepuszczalności światła. Według polskiego prawa przepuszczalność światła musi być na poziomie 70 proc.
Z uwagi na nieprawidłowości "policjanci byli zmuszeni do zatrzymania dowodu rejestracyjnego kierowcy, zakazali mu dalszej jazdy i ukarali mężczyznę mandatem karnym w wysokości 100 zł".
Politycy Prawa i Sprawiedliwości natychmiast skomentowali tę sytuację. "Ależ Tusk to jest jednak wredny cykor, zatrzymanie samochodu lidera opozycji tuż po legalnym wiecu, przez podległe mu służby to pierwszy efekt 'walczącej demokracji'? Zaczynają od walki z samochodami posiadającymi ważne badania techniczne" - napisał Joachim Brudziński.
"Rząd Tuska w taki sposób poniża polską policję. To złośliwy spektakl prześladowania opozycji" - dodał z kolei Sebastian Kaleta.
"Ta władza nie cofnie się się przed niczym. Każdy pretekst jest wykorzystywany! Pomimo ważnych badań technicznych i faktu, że samochód od lat był dopuszczany do ruchu na polskich drogach, dzisiaj służby na partyjne polecenie Tuska zatrzymały dowód rejestracyjny samochodu, którym na co dzień porusza się Jarosław Kaczyński" - czytamy na social mediach Rafała Bochenka
"Obcinają finansowanie partii, gnębią i szykanują zwykłych ludzi, a dzisiaj nawet samochód lidera Polskiej Prawicy im przeszkadza. Panie Tusk, małostkowe! Aż tak się boicie?! - dodał rzecznik PiS.
Czytaj więcej