Ewakuacja zagrożonych powodzią terenów. Minister z ważnym apelem

aktualizacja: Polska
Ewakuacja zagrożonych powodzią terenów. Minister z ważnym apelem
Polsat News

- Ta noc była próbą dla wszystkich służb - powiedział podczas briefingu prasowego po sztabie kryzysowym w Nysie Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA zaapelował o zastosowanie się do zaleceń służb i ewakuację, jeśli taka jest zarządzona.

- Należy liczyć się z tym, że w ciągu najbliższych 10 godzin mogą być dynamiczne zmiany sytuacji - powiedział Tomasz Siemoniak. Minister przyznał, że najbliższe dwie noce mogą być trudne.

 

Szef MSWiA zauważył, że niektórzy mieszkańcy rejonów objętych ewakuacją odmawiają opuszczenia miejsca.

 

- Gorąco apeluję o to, żeby mieć zaufanie do służb państwowych. Jeżeli przychodzi do państwa policjant, strażak, przedstawiciel urzędu gminy i prosi o ewakuację, apeluję, żeby stosować się do tej decyzji - powiedział Siemoniak.

 

ZOBACZ: Ulewy to nie jedyne zagrożenie. IMGW ostrzega przed burzami i silnym wiatrem

 

- Robimy to w poczuciu troski o zdrowie, życie i majątek obywateli. Żadna decyzja o ewakuacji nie jest podejmowana pochopnie - dodał.

Szef MSWiA o zbiorniku w Jarnołtówku

Siemoniak poinformował, że sytuacja w zbiornikach przyjmujących falę powodziową jest względnie stabilna. Wyjątkiem jest zbiornik Jarnołtówek, gdzie ilość docierającej wody staje się problemem. Jak mówił, do zbiornika dociera tyle wody, że "staje się to problemem". Podkreślił, że poniżej zbiornika znajdują się zabudowania i możliwe, że podjęte zostaną decyzje.

 

WIDEO: Konferencja Tomasza Siemoniaka

 

 

 

Mieszkańcy Jarnotłówka są informowani o możliwej ewakuacji - dodał szef MSWiA. Podkreślił, że decyzja dotycząca zrzutu wody ze zbiornika w Jarnotłówku jest po stronie Wód Polskich.

 

Zaznaczył, że w jeśli chodzi o zbiorniki przejmujące falę powodziową poza tym miejscem sytuacja jest "względnie stabilna".

 

W Jarnołtówku znajduje się sztuczny suchy zbiornik przeciwpowodziowy na Złotym Potoku.

Tomasz Siemoniak: Sytuacja wygląda bardzo źle

- Byliśmy w Morowie i Głuchołazach, gdzie w tej chwili sytuacja jest najtrudniejsza w Polsce. Sytuacja wygląda bardzo źle. Stan rzeki i prognozy są cały czas złe - mówił Siemoniak wcześniej podczas posiedzenia sztabu kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Nysie.

 

- Dziękuję wszystkim strażakom, policji i WOT za ofiarną służbę w nocy. Najważniejsze jednak to, co dopiero będzie przed nami - dodał szef MSWiA.

 

Siemoniak podkreślił, że sąsiadujący z powiatem nyskim powiat kłodzki jest szczególnie zagrożony, a w Lądku Zdroju (woj. dolnośląskie, pow. kłodzki) doszło do jednej ewakuacji. Jak zaznaczył, w powiecie kłodzkim jest już kilkanaście przekroczeń stanów alarmowych, a o godzinie 12 w Kłodzku, odbędzie się kolejny sztab kryzysowy. 

 

Anna Nicz / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie