"Mogą spać spokojnie". Wskazała na miasta bezpieczne od wielkiej wody

aktualizacja: Polska
"Mogą spać spokojnie". Wskazała na miasta bezpieczne od wielkiej wody
PAP/Krzysztof Cesarz/Polsat News
Padający deszcz prowadzi do wzrostu poziomów wód w rzekach

- Nie musimy się czuć zagrożeni. Czesi o każdym zrzucie wody ze swoich zbiorników informują - powiedziała w "Punkcie widzenia" rzeczniczka Wód Polskich Paulina Pierzchała. Dodała, że mieszkańcy Dęblina, Warszawy i Płocka mogą spać spokojnie. - Ulewy będą coraz częstsze. Musimy zadbać o lepszy stan terenów zalewowych - dodał prof. Wiktor Kotowski.

O trudnej sytuacji pogodowej w Polsce i zagrożeniu powodziowym nią wywołanym rozmawiali w "Punkcie Widzenia" u Grzegorza Jankowskiego prof. nauk biologicznych Wiktor Kotowski oraz rzeczniczka prasowa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Paulina Pierzchała.

 

- Zbiornik na Raciborzu rozpoczyna magazynowanie wody przy przepływie 750 metrów na sekundę - powiedziała rzeczniczka. - Na ten moment jest przepływ 140, więc jest jeszcze daleko do tej wielkości - dodała.

 

Jak wskazała Pierzchała, zrzuty wody z czeskich zbiorników nie wpływają bardzo negatywnie na nasze działania. - Nie musimy się czuć zagrożeni. O każdym takim działaniu informują nas Czesi z dużym wyprzedzeniem - dodała.

 

ZOBACZ: Niż Boris przyniósł atak zimy. Paraliż kolei w europejskim kraju

Sytuacja powodziowa w Polsce. "Warszawa i Wrocław mogą spać spokojnie"

Rzeczniczka zaznaczyła, że na Wiśle służby są przygotowane na większą ilość wody. - Każdy z regionów przygotował się do wzmożonych opadów - zaznaczyła.

 

- Pełnimy dyżury, pracujemy bez przerwy, jesteśmy dostępni 24 na dobę - podkreśliła.

 

Rzeczniczka powiedziała, że mieszkańcy Dęblina, Warszawy i Płocka mogą spać spokojnie. - Uważam, że Wrocław i inne regiony Polski także mogą się nie bać. Wszystkie warianty analizowaliśmy - dodała.

 

WIDEO: "Punkt Widzenia". Eksperci o zagrożeniu powodziowym w Polsce

 

Ulewne deszcze w Polsce. "Wyschnięta ziemia nie absorbuje wody"

- Nawalne ulewy będą coraz częstsze. Musimy więc zadbać o lepszy stan terenów zalewowych - profesor Wiktor Kotowski. - Niektóre z nich są tak uregulowane, że woda zamiast wsiąkać, to spływa - dodał.

 

Jak podkreślił ekspert, wyschnięta ziemia ma właściwości hydrofobowe. - To znaczy, że nie absorbuje wody - wyjaśnił.

 

- Po okresach suszy, jeśli mamy obfite opady, to woda spływa. Musi padać kilka dni, aby gleba nasiąknęła wodą - zaznaczył.

 

Profesor przekazał, że mocno zaniedbane zostały kwestie zabudowy na terenach zalewowych. - Nie stworzyliśmy odpowiedniego prawa, aby tam nie budować. To zwiększyło także ryzyko zalewania miast - dodał.

 

- Trzeba przywrócić zakaz zabudowy na terenach zalewowych. Musimy mieć znów takie tereny - podsumował ekspert.

 

ZOBACZ: Nowy alert RCB. Zagrożenie w 11 województwach

 

W piątek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia przed burzami. Najwyższy poziom alertów dotyczy większości województwa dolnośląskiego, lubuskiego oraz południowo-zachodniej części województwa wielkopolskiego.

 

Ostrzeżenie trzeciego stopnia przewiduje wystąpienie groźnych zjawisk meteorologicznych, powodujących bardzo duże szkody lub szkody o rozmiarach katastrof oraz zagrożenie życia.

Michał Blus / mak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie