Poseł Konfederacji w tarapatach. Chcą mu odebrać immunitet

Polska
Poseł Konfederacji w tarapatach. Chcą mu odebrać immunitet
FB/Ryszard Wilk
Do prokuratury wpłynął wniosek ws. uchylenia immunitetu posłowi Ryszardowi Wilkowi

Do Prokuratury Generalnej wpłynął wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Konfederacji Ryszardowi Wilkowi. To efekt śledztwa ws. znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji. Do zdarzenia miało dojść 10 maja w Kamionce Małej (małopolskie). - Kiedy zapadnie decyzja o tym, że wniosek jest zasadny, zostanie przekazany marszałkowi Sejmu - dowiedział się polsatnews.pl.

Doniesienia o wpłynięciu wniosku do Prokuratury Generalnej  o uchylenie immunitetu posłowi Konfederacji Ryszardowi Wilkowi potwierdziła dla polsatnews.pl rzecznika prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak.

 

- Wniosek wpłynął do nas z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu - wyjaśniła i dodała, że na chwilę obecną prokuratura nie może przekazać więcej informacji. - W momencie, kiedy zapadnie decyzja o tym, że wniosek jest zasadny, zostanie przekazany marszałkowi Sejmu - powiedziała.

 

Polsatnews.pl skontaktował się także z samym zainteresowanym. - Dopiero się o tym dowiaduję – przekazał nam poseł Ryszard Wilk i na obecną chwilę odmówił udzielenia komentarza w tej sprawie.

 

Informację o problemach polityka prawicowej partii jako pierwsza podała redakcja RMF FM.

Ryszard Wilk straci immunitet? Wniosek wpłynął do prokuratury

Skierowany do Prokuratury Generalnej wniosek jest związany ze śledztwem w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy policji. Tych czynów poseł Konfederacji miał dopuścić się 10 maja w Kamionce Małej (woj. małopolskie). O zdarzeniu informowała "Gazeta Wyborcza". 

 

Jak podała "GW", około godziny 21 policjanci otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie siedzącym na jezdni i blokującym ruch. Gdy udali się na miejsce, okazało się, że ów mężczyzna jest pod wpływem alkoholu - tak silnym, że nie był w stanie samodzielnie się podnieść. Funkcjonariusze zaprowadzili go do radiowozu, gdzie ten wyciągnął legitymację poselską. Jak się okazało, był to Ryszard Wilk z Konfederacji. 

 

ZOBACZ: "Co nie jest zakazane, jest dozwolone". Przemysław Wipler o strategii Konfederacji na wybory

 

Policjanci postanowili zadzwonić do brata posła, na co Wilk zareagował agresją. Jak zrelacjonowały media, miał rzucić się na jednego z funkcjonariuszy i zerwać z jego munduru pagon oraz kamerę. Oprócz tego miał wykrzyczeć w ich kierunku pogardliwe, obraźliwe słowa. 

Śledztwo ws. Ryszarda Wilka. Jest krok prokuratury

Choć Ryszard Wilk odmówił komentarza co do szczegółów zdarzenia, zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie w tej sprawie.

 

"Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce. Stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób" - napisał. Dodał, że porozmawiał z funkcjonariuszami i ci przyjęli jego przeprosiny. 

 

"Mam nadzieję, że sytuacja nie będzie tego wymagać, ale nie zamierzam korzystać z żadnych przywilejów poselskich w tej sprawie" - dodał. 

Pola Kajda / pbi / Polsatnews.pl / Dziennik Łódzki
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie