Atak Rosjan na cywilny statek. Zełenski: Poza Ukrainą
"Rosyjska rakieta trafiła w cywilny statek przewożący zboże z Ukrainy" - poinformował Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy podkreślił, że do ataku doszło w momencie, gdy znajdował się on już poza ukraińskimi wodami terytorialnymi.
Jak podał Wołodymyr Zełenski, w środę wieczorem rosyjski pocisk miał trafić w statek przewożący pszenicę. Wstępne informacje wskazują na to, że nie było żadnych ofiar.
"Pszenica i bezpieczeństwo żywnościowe nigdy nie powinny być celem pocisków" - oświadczył ukraiński prezydent.
Zełenski: Rosyjski pocisk trafił w cywilny statek płynący do Egiptu
We wpisie zamieszczonym w sieci przywódca Ukraińców zwraca uwagę, że jego kraj to jeden z kluczowych globalnych gwarantów bezpieczeństwa żywnościowego.
"Stabilność wewnętrzna i normalne życie w dziesiątkach krajów na całym świecie są uzależnione od normalnego i niezakłóconego funkcjonowania naszego korytarza ekspertów ds. żywności" - podkreślił.
ZOBACZ: Mocne stanowisko USA w Polsce: Ukraina może wygrać wojnę
Jednocześnie zapewnił, że dołoży wszelkich starań, aby chronić porty w Ukrainie, Morze Czarne i eksport żywności na światowe rynki. "To jest prawdziwy priorytet Ukrainy – ochrona życia – i powinien to być priorytet wszystkich krajów" - ocenił.
Atak na rumuńskich wodach? Marynarka wojenna zaprzecza
O ataku na cywilną jednostkę informuje także agencja Reutera, której źródło miało przekazać, że pocisk uderzył, gdy statek znajdował się już na rumuńskich wodach w pobliżu ujścia Dunaju na Morzu Czarnym.
ZOBACZ: Władimir Putin wydał rozkaz. Żołnierze mają czas do 1 października
Wiadomości tej nie potwierdził jednak rzecznik rumuńskiej marynarki wojennej, który twierdzi, że statek nie znajdował się na rumuńskich wodach.