Służby rozbiły grupę dywersantów. Wicepremier o ustaleniach

aktualizacja: Polska
Służby rozbiły grupę dywersantów. Wicepremier o ustaleniach
PAP/Tomasz Gzell
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski

W ostatnich dniach polskie służby rozbiły grupę dywersantów, która "miała określone cele i była adresowana z określonego miejsca" - przekazał wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Ujawnił, że rosyjskie i białoruskie służby chciały wyłudzić informacje, które miały później posłużyć do szantaży. - Zaczęło się od Polskiej Agencji Antydopingowej - mówił Gawkowski.

- Od wielu miesięcy obserwujemy, że coraz większa aktywność przestępców wewnętrznych i zewnętrznych dotyczy przestrzeni cyfrowych - mówił Krzysztof Gawkowski. Minister cyfryzacji przekazał, że w pierwszym półroczu tego roku zgłoszono ponad 400 tys. incydentów, a służby podjęły blisko 100 tys. interwencji. 

Akcja polskich służb. Zatrzymano grupę dywersantów

- Dzięki współpracy polskich służb udało się rozbić grupę dywersantów, która w Polsce miała określone cele i była adresowana z określonego miejsca - mówił Gawkowski. Jak przekazał minister, białoruskie i rosyjskie służby chciały wyłudzić informacje, które następnie miały posłużyć do "szantaży indywidualnych i instytucjonalnych".

 

Według wicepremiera wszystko zaczęło się od Polskiej Agencji Antydopingowej, która była "elementem szerszej gry operacyjnej służb, które miały za zadanie na jej podstawie wypracować wektory wejścia do innych polskich instytucji i tych na poziomie samorządowym, i tych na poziomie państwowym". Podkreślił, że instytucje te zostały objęte postępowaniem operacyjnym.

 

ZOBACZ: Rosyjski dron rozbił się na Łotwie. Prezydent kraju zaapelował do sojuszników z NATO

 

- Cel, który postawili sobie adwersarze, czyli wejście, wyłudzenie danych, a później szantaże, został zatrzymany. Te grupy miały doprowadzić do paraliżu w zakresie politycznym, militarnym i gospodarczym państwa - mówił Gawkowski, podkreślając, że akcja to "olbrzymi sukces polskich służb". 

 

Wicepremier dodał, że mamy do czynienia z cyberterroryzmem. - Personalne, indywidualne dane miały być podstawą szantażu i tego szantażu, który miał służyć wyłudzeniu pieniędzy, ale też tych szantaży, które miał wyprowadzać, ewentualnie zmuszać do współpracy inne osoby, współpracowników - kontynuował Gawkowski.

 

Dodał, że do walki z przestępcami niezbędna jest dobra koordynacja służb. - Informujemy instytucje i wydajemy komunikaty jednocześnie uruchamiając służby. Te minuty, które są w zarządzaniu pozwalają przeciwdziałać panice i dezinformacji - zaznaczył.

Tomasz Siemoniak zapowiada zmianę przepisów. Chodzi o komunikatory

- Działamy na bieżąco, ale też wyciągamy wnioski z tych wszystkich zagrożeń - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

 

Szef resortu zaznaczył, że "niektóre przepisy obowiązują dziesiątki lat, a zmieniają się technologie". - Chcemy podjąć w rządzie trud zmian w przepisach, które zachowałyby prawo do prywatności i jednocześnie dałyby służbom możliwość chronienia obywateli - mówił. Podkreślił, że chciałby, aby nowe rozwiązania "powstawały w dialogu".

 

- Chcielibyśmy rozszerzyć te przepisy, które dotyczą komunikacji elektronicznej związanej z numerami telefonów na tę część, która ich nie posiada. Chcielibyśmy, aby operatorzy byli zobowiązani przetrzymywać te dane na terytorium Polski, a nie zagranicznych serwerach. Chcielibyśmy też, by to co dotyczy tranzytu telekomunikacyjnego przez Polskę nie było poza kontrolą polskich władz. To są kierunki działania - wyjaśnił Siemoniak.

 

Dodał, że resort cyfryzacji i spraw wewnętrznych pracują nad systemem bezpiecznej łączności państwowej. - To są sprawy bardzo ważne, aby polskie służby dysponowały nowoczesnymi, bezpiecznymi systemami łączności - podkreślił Siemoniak.

Marta Stępień / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie