Kandydat na prezydenta Edmundo Gonzalez opuścił Wenezuelę. Poprosił o azyl w Hiszpanii

aktualizacja: Polska
Kandydat na prezydenta Edmundo Gonzalez opuścił Wenezuelę. Poprosił o azyl w Hiszpanii
AP/Matias Delacroix
Edmundo Gonzalez Urrutia

Opozycyjny kandydat na prezydenta Wenezueli - Edmundo Gonzalez Urrutia - opuścił kraj. Polityk ukrywał się od czasu zakwestionowania przez opozycję wyniku wyborów prezydenckich z 28 lipca. Kontrolowana przez rząd Krajowa Rada Wyborcza ogłosiła, że wygrał je Nicolas Maduro. USA, kraje Unii Europejskiej i niektóre państwa z Ameryki Południowej uznają za zwycięzcę Gonzaleza Urrutię.

Rząd Wenezueli poinformował, że opozycyjny kandydat na prezydenta Edmundo Gonzalez Urrutia opuścił kraj, szukając azylu w Hiszpanii. Polityk ukrywał się, po wydaniu nakazu aresztowania przez reżim Nicolasa Maduro - podał portal BBC.


- Po dobrowolnym schronieniu się w hiszpańskiej ambasadzie w Caracas kilka dni temu, Gonzalez poprosił hiszpański rząd o azyl polityczny - powiedziała wiceprezydent Wenezueli Delcy Rodriguez. Dodała, że Caracas zgodziło się na bezpieczne opuszczenie kraju przez polityka. 

 

Hiszpański minister spraw zagranicznych José Manuel Albares powiedział, że Gonzalez opuścił Wenezuelę na własną prośbę. Z kraju wyjechał na pokładzie samolotu hiszpańskich sił powietrznych.

Wenezuela. Kandydat na prezydenta Edmundo Gonzalez opuścił kraj

Wenezuela znajduje się w kryzysie politycznym, odkąd kontrolowana przez rząd Krajowa Rada Wyborcza (CNE) ogłosiła Nicolasa Maduro zwycięzcą wyborów z 28 lipca.


Opozycja twierdzi, że ma dowody na to, że to Gonzalez je wygrał. W internecie opublikowano szczegółowe wyniki głosowania, z których wynika że jej kandydat pokonał Maduro.

 

ZOBACZ: Wenezuela pogrążona w chaosie. Ludzie masowo wychodzą na ulice


Wiele krajów, w tym Stany Zjednoczone, Unia Europejska i kilka państw z Ameryki Łacińskiej, odmówiło uznania oficjalnego wyniku wyborów. Rząd prezydenta Maduro zatrzymał ponad  2,4 tys. od czasu ogłoszenia wyników.

 

Gonzalez ukrywał się od 30 lipca, ignorując trzy kolejne wezwania do stawienia się przed sądem. Obawiał się aresztowania po wypowiedziach czołowych polityków rządowych, którzy twierdzili, że powinien być "za kratkami".

 

Michał Blus / mak / polsatnews.pl / BBC
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie