Mer Lwowa o kluczowym pozwoleniu. "To zmieniłoby losy wojny"

Świat
Mer Lwowa o kluczowym pozwoleniu. "To zmieniłoby losy wojny"
PAP/EPA/MYKOLA TYS
W środowym ataku Rosji na Lwów zginęło siedem osób

- Pozwolenie USA na ataki Ukrainie ich rakietami w głąb Rosji zmieniłoby losy tej wojny - powiedział mer Lwowa Andrij Sadowy. Jak dodał, Moskwa rozumie tylko argument siły. - Ukraińców to można zabijać? A nam nie wolno atakować? - pytał retorycznie Sadowy. Zaznaczył, że codziennie we Lwowie są alarmy. - Rosja chce żebyśmy się bali. Ale my musimy walczyć - podkreślił mer.

- Codziennie mamy alarmy przeciwlotnicze z powodu rosyjskich ataków - powiedział na antenie Polsat News mera Lwowa Andrij Sadowy. Jak dodał, w środowym nalocie zginęło siedem osób. 

 

- W ataku ucierpiało ucierpiało 188 budynków, a 20 z nich jest do wyburzenia. Niektóre z nich to budynki historyczne, są na liście UNESCO - zauważył Sadowy.

 

- W niedzielę rozmawiam z wysłannikiem polskiego rządu, szefem Rady ds. Współpracy z Ukrainą, Pawłem Kowalem. Omówimy z nim pomoc w odbudowie zniszczonych zabytków - powiedział. 

Wojna w Ukrainie. Mer Lwowa: Rosja co noc atakuje. Teraz skupiła się na szkołach 

Sadowy podkreślił, że liczy na wsparcie. Dodał, że koszty odbudowy są bardzo wysokie. - Rosja chce byśmy się zniechęcili, żebyśmy się bali. Ale my musimy walczyć - zaznaczył, nazywając agresora "barbarzyńskim państwem, które cieszy się z ataków".

 

Mer Lwowa odniósł się także do pomocy Zachodu. W szczególności powiedział o obronie powietrznej.

 

- Do tej pory otrzymaliśmy dopiero trzy systemy Patriot, A NATO ma ich prawie sto - przekazał.

 

- Nie mamy takiej mocy, aby bronić naszego nieba. Nie mamy tylu systemów. A Rosja co noc atakuje. Teraz skupiła się na szkołach -dodał. 

 

WIDEO: Wojna w Ukrainie. Mer Lwowa Andrij Sadowy: Codziennie w mieście są alarmy. Rosja chce byśmy się bali

 

Wojna w Ukrainie. Mer Lwowa o uderzeniu w głąb Rosji. "Oni rozumieją tylko argument siły"

Sadowy skomentował także słowa szefa Pentagonu Lloyda Austina wypowiedziane w bazie NATO Ramstein. W piątek amerykański wojskowy stwierdził, że pozwolenie Ukrainie na używanie amerykańskich rakiet do uderzeń głęboko wewnątrz Rosji nie będzie miało decydującego znaczenia dla przebiegu wojny.

 

Austin dodał, że Kijów ma własne zdolności pozwalające na jeszcze dalsze uderzenia.

 

- Oczywiście, że takie pozwolenie zmieniłoby losy tej wojny. Jeśli nie możemy atakować lotnisk w Rosji, to oni będą wciąż atakować - powiedział Sadowy.

 

- Ukraińców to można zabijać? A nam nie wolno atakować? Mam nadzieję, że zmienią to, co mówią w Ramstein - podkreślił.

 

Jak zaznaczył mer, uderzenia w głąb Rosji będą im przeszkadzać. - Oni rozumieją tylko argument siły. Bo wciąż mają duże możliwości - dodał.

 

ZOBACZ: Ukraina szykuje pieniężną rewolucję. Kopiejki mają zniknąć

 

- Każdego dnia musimy schodzić do schronów, każdego dnia jesteśmy tam, co najmniej przez godzinę. Poza tym normalnie pracujemy - przekazał Sadowy.

 

- Mamy ogromną wytrzymałość. W nocy znowu zaatakowano, są zniszczenia, a rano dzieci i tak idą do szkoły - dodał.

 

Jak zaznaczył mer miasta, na co dzień we Lwowie odbywają się pogrzeby. - 30 tysięcy żołnierzy stąd jest na froncie. To jest nasza odpowiedzialność. Dziś walczymy, o to jak będzie wyglądał świat - dodał.

Michał Blus / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie