Zaskakujące informacje o katastrofie jachtu. Pasażerowie nie żyli, zanim statek zatonął

Świat
Zaskakujące informacje o katastrofie jachtu. Pasażerowie nie żyli, zanim statek zatonął
Salvatore Cavalli/AP
Akcja ratunkowa po rozbiciu się jachtu Bayesian u wybrzeży Sycylii

Nie utonięcie, jak początkowo podejrzewano, lecz brak dostępu do tlenu był przyczyną śmierci czterech z siedmiu ofiar zatonięcia jachtu Bayesian u wybrzeży włoskiej Sycylii. Wskazuje na to fakt, iż w ich płucach nie wykryto wody. Śledczy przedstawili pierwszy scenariusz, jak mogły wyglądać ostatnie chwile pasażerów załogi.

Luksusowy jacht Bayesian zatonął 19 sierpnia nieopodal portu na Sycylii nazwanego Porticello. Należał do miliardera Mike'a Lyncha, a uderzyć w jednostkę miała trąba powietrzna. Zginęło siedem osób, w tym właściciel statku oraz jego 18-letnia córka Hannah.

 

Śledczy nadal ustalają okoliczności dramatycznego zdarzenia, dlatego przeprowadzono sekcje zwłok czterech ofiar. Jak opisuje BBC, wykazały one, że ani jedna z tych osób nie miała wody w płucach - a więc nie utonęły. Do zgonu musiało dojść wcześniej.

 

ZOBACZ: Jacht miliardera poszedł na dno. Producent ma hipotezę

 

Powstała więc nowa teoria zakładająca, iż stracili oni życie w wyniku uduszenia. Na tę wersję zdarzeń ma wskazywać miejsce, w którym znaleziono ciała. 

Katastrofa jachtu koło Sycylii. Na pokładzie zabrakło powietrza

Nurkowie, którzy przeszukiwali wrak jachtu, odnaleźli ciała po lewej stronie kabin. Zdaniem śledczych może oznaczać, że gdy tonący statek przechylił się w prawo, szukali ostatnich "kieszeni" powietrznych. Są to m.in. zbiorniki balastowe z wodą, w których może gromadzić się powietrze

 

Całkiem możliwe, że udało im się dotrzeć do takiego miejsca, lecz tlenu zaczynało się robić coraz mniej i skończył się, zanim dotarła pomoc. W ciągu najbliższych kilku dni przeprowadzone zostaną sekcje zwłok pozostałych ofiar.

 

ZOBACZ: Luksusowy jacht zatonął u wybrzeży Sycylii. Członek załogi przerwał milczenie

 

Włoska prokuratura wszczęła również śledztwo w sprawie podejrzenia nieumyślnego spowodowania śmierci przez kapitana łodzi, Jamesa Cutfielda, oraz dwóch brytyjskich członków załogi: Tima Parkera Eatona i Matthew Griffithsa.

Kapitan statku milczy. Odmówił złożenia zeznań

Członkowie załogi rozmawiali ze śledczymi o momencie, gdy wicher uderzył w jednostkę. Griffits zapewniał, że każdy z nich "zrobił wszystko, co tylko mógl", aby uratować jak najwięcej osób.

 

Z kolei podczas zeszłotygodniowego przesłuchania Cutfield skorzystał z prawa do zachowania milczenia i odmówił złożenia zeznań. Jego obrońca przyznał później, że kapitan "jest wyczerpany" i potrzebuje trochę czasu, aby zbudować linię obrony.

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie