Pojawił się pisk lub szum w uszach? Przyczyn może być co najmniej kilka
Podczas zjeżdżania autem z gór, można słyszeć w uszach piski i szum. Gdy nagle się podnosimy , również taki objaw nie będzie powodem do niepokoju. To efekt zmiany ciśnienia. Gorzej, jeśli takie dolegliwości pojawiają się bez wyraźnej przyczyny. To jak wywieszenie czerwonej flagi przez organizm. Koniecznie należy się zbadać, bo przyczyny mogą być poważne.
Takie objawy mogą być powodem COVID-19. W wielu przypadkach przebiega on dramatycznie. Zdarza się, że konsekwencją infekcji wirusowej jest utrata słuchu. Nie zawsze jest to wada obustronna. Zdarza się, że słuch zanika tylko w jednym uchu.
Pisk i szum w uszach. Możliwe powikłanie COVID-19 lub grypy
Mało jednak kto wie, że do podobnego powikłania może doprowadzić grypa. Takie zagrożenie występuje przede wszystkim u osób z astmą, alergią wziewną i zapaleniem zatok przynosowych. W ich przypadku wirus łatwiej przenika do jam, ale wolniej i trudniej się z nich wydostaje.
ZOBACZ: Ukąszenie może prowadzić do poważnych dolegliwości. GOPR ostrzega
Jeśli więc poza szumami, piskami w uszach i zaburzeniem słuchu występuje ogólne rozbicie, gorączka, wówczas pilnie należy skonsultować się z lekarzem, wykonać test na COVID-19 lub grypę i rozpocząć leczenie. To pozwoli uniknąć poważniejszych następstw choroby.
Skrajne niedobory i wycieńczenie
Warto też szczerze przeanalizować swój styl życia. Niestety coraz więcej osób sięga po przypadkowe przekąski, żeby zaspokoić głód, pije za dużo kawy, a wieczorem relaksuje się przy pizzy lub hamburgerach, koniecznie popijanych piwem albo winem.
Szumy i piski w uszach mogą sygnalizować niedobory witaminy B12 (kobalaminy). Przy awitaminozie rozwija się anemia, a także obniża się zdolność do wytwarzania energii. Dlatego nie warto tego bagatelizować.
ZOBACZ: Jakie mleko jest najzdrowsze? Warto zwrócić uwagę przed wyborem
Na szczęście uzupełnienie niedoboru witaminy B12 nie jest bardzo skomplikowane. Zwykle wystarczy lepsze zbilansowanie diety. W cięższych przypadkach konieczne może być wdrożenie suplementacji.
A może to otoskleroza?
To przez otosklerozę śpiewak operowy Maciej Miecznikowski musiał przejść kilka operacji. To z nią zmaga się też piosenkarka Sarsa. Nie jest to jednak przypadłość muzyków, jak mogłoby się wydawać.
Otoskleroza jest chorobą błędnika. Doprowadza do stopniowego ograniczenia ruchomości strzemiączka, czyli jednej z kosteczek słuchowych. A to właśnie dzięki zdolności do przekazywania drań do ucha środkowego możliwe jest odbieranie dźwięków.
ZOBACZ: Głośne zatrucie w Dolinie Pięciu Stawów. Czym są norowirusy?
Pierwszym sygnałem tej choroby, diagnozowanej u osób w wieku 12-40 lat, są szumy uszne, ale też zawroty głowy i związane z tym zaburzenia równowagi. I choć nieprawidłowość występuje u zaledwie 1 procenta populacji, to warto i tę możliwość skonsultować z laryngologiem.
Efekt ataku akustycznego lub elektromagnetycznego?
W 2016 roku pojawiły się przypadki przebywających na Kubie dyplomatów amerykańskich i osób pracujących w wywiadzie USA, którzy zgłaszali zaburzenia słuchu i szumy w uszach. Wkrótce potem pojawiały się bóle głowy, nudności i zaburzenia koncentracji.
Pierwsza myśl? Otrucie. A jednak nie wykryto w organizmach tych osób toksyn. Mało tego, niedługo potem objawy neurologiczne zaczęły występować u amerykańskich dyplomatów i pracowników wywiadu w Indiach, Chinach czy Rosji, ale też w krajach europejskich.
ZOBACZ: Stu agentów CIA dotkniętych "syndromem hawańskim"
Chorobę nazwano syndromem hawańskim. Wedle niektórych teorii jest to efekt ataków z wykorzystaniem fal elektromagnetycznych czy akustycznych przez rosyjską jednostkę wywiadowczą "29155".
Jeśli więc ktoś spędzał n. wakacje w pobliżu amerykańskich ambasad, zwłaszcza na Kubie, mogło się zdarzyć, że wysłane fale akustyczne lub elektromagnetyczne uszkodziły także jego organizm.
Czytaj więcej