"Interwencja". Świadczenie, które znika. Decyzja urzędników wprawia w osłupienie

Polska
"Interwencja". Świadczenie, które znika. Decyzja urzędników wprawia w osłupienie
"Interwencja"
Pan Marek przeszedł zawał mózgu. Ma otrzymać świadczenie, ale decyzja o nim wygaśnie, zanim spłyną pieniądze

Marek Hagno z Libiąża otrzymał prawo do nowego zasiłku dla osób niepełnosprawnych - tzw. świadczenia wspierającego. Pieniądze mają jednak popłynąć dopiero w 2026 roku, czyli już po tym, jak decyzja o świadczeniu... straci swoją ważność. - Nie wierzyłem, że takie coś można stworzyć, bo to jest absurd - komentuje mężczyzna. Sprawą zajęła się "Interwencja" Polsatu.

Pokonanie każdego stopnia to dla pana Marka z Libiąża ogromne wyzwanie. Mężczyzna rok temu przeszedł rozległy udar. Jego stan był ciężki. Lekarze walczyli o jego życie na OIOM-ie.

 

Od 18 września 2023 roku każdy dzień jest dla pana Marka walką o utrzymanie sprawności. - Poszedłem tradycyjnie rano do sklepu, no i tak się zatoczyłem w tym sklepie, przewróciłem na ziemię - opowiada Marek Hagno.

Spędził długie dni na OIOM-ie. "Byłem wiotki jak meduza"

- Usłyszałam od lekarza, że mąż miał zawał mózgu, tak to się określa. Lekarz dodał, że stan jest ciężki. Siedziałam codziennie u niego, wyglądał okropnie. Zaczął się dusić, nie mógł oddychać – mówi Jolanta Hagno.

 

- Zapalenie płuc doszło. Ciężkie. Po zapaleniu płuc dawali mi jakiś antybiotyk, po którym dostałem bakterii pokarmowej. Na OIOM-ie leżałem nieprzytomny cztery dni – dodaje Marek Hagno.

 

ZOBACZ: Adam Bodnar reaguje na doniesienia "Interwencji". "Poleciłem prokuraturze"

 

Po wielu tygodniach pobytu w szpitalu stan pana Marka na tyle się ustabilizował, że można było przenieść go na oddział rehabilitacyjny. Tylko dzięki ćwiczeniom chory stanął na nogi. - Na początku to z łóżka ściągali mnie podnośnikiem na wózek. Byłem wiotki jak meduza. Nie liczyłem na to, że w ogóle stanę na nogi, ale udało się – mówi pan Marek.

ZUS przyznał mu 300 zł świadczenia. "Jedno wyjście do apteki"

W styczniu, po wyjściu mężczyzny ze szpitala, małżonkowie zaczęli starać się o uzyskanie wsparcia finansowego dla osób niepełnosprawnych. Pani Jolanta musiała zrezygnować z pracy, by zająć się mężem. W tej chwili małżeństwo utrzymuje się z emerytury pana Marka i z zasiłku pielęgnacyjnego.

 

- ZUS mi przyznał 300 zł pielęgnacyjnego do emerytury. Ale co to jest 300 zł, to jest jedno wyjście do apteki… - przyznaje mężczyzna.

 

- Wszystko męża męczy: czy chodzenie, czy wstawanie z łózka, toaleta taka podstawowa… Skutki udaru są też takie, że jest uszkodzony bardzo duży obszar mózgu, mąż się zapomina, nie wie, jaki jest dzień. Schodzenie ze schodów z czwartego piętra sprawia mu bardzo dużą trudność – wylicza Jolanta Hagno.

 

ZOBACZ: Musi udowadniać, że nie jest bezdomnym alkoholikiem

 

Kobieta chciała skorzystać ze świadczenia dla opiekunów osób niepełnosprawnych. Bezskutecznie. Urzędnicy poinformowali małżonków, że powinni wnioskować o nowy zasiłek przyznawany osobom niepełnosprawnym - tzw. świadczenie wspierające. Maksymalnie można otrzymać nawet 4 tys. zł wsparcia.

 

- Przyjechali - jeden pan i pani - i tylko zadawali te pytania: kto mi paznokcie obcina, kto mnie odwiedza. A nie powiedzieli: "zrób pan przysiad, pokaż jak równowagę utrzymujesz". Ocenili to na 34 punkty – opowiada pan Marek.

Przeszedł udar. Absurdalna decyzja urzędników ws. świadczenia

Po złożeniu odwołania odbyła się druga wizyta. - Druga komisja przyjechała bodajże po miesiącu. Punktów dali 73 – dodaje pan Marek.

 

- Różnice w punktacji między pierwszą a drugą instancją mogą wynikać z różnych przyczyn. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Po pierwsze jest to czas, który ubiega od jednej komisji do kolejnej – tłumaczy Renata Grochal, przewodnicząca Wojewódzkiego Zespołu do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Krakowie.

 

Zgodnie z przepisami przy takiej punktacji pan Marek mógłby otrzymać świadczenie wspierające dopiero w 2026 roku. Jednak decyzja, która go do tego uprawnia, traci ważność w grudniu 2025 roku. - Ja oglądam państwa reportaże i różne sytuacje są, ale nie wierzyłem, że takie coś można stworzyć, bo to jest absurd - komentuje Marek Hagno.

 

ZOBACZ: Potrącił i uciekł. Rodzina zmarłej mówi o "śmiesznym" wyroku

 

- Sytuacja pana Marka ilustruje taki generalny problem, jakim jest powierzchowność tych ocen dokonywanych przez zespoły oceniające. Te zespoły zazwyczaj przeznaczają na spotkanie kilkanaście minut. Taki czas jest zdecydowanie niewystarczający, aby w pełni zrozumieć i ocenić wszystkie aspekty funkcjonowania ocenianej osoby – tłumaczy Jerzy Szymanik z kancelarii LEXAGO.

Decyzja straci ważność przed przyznaniem świadczenia. Ekspert wyjaśnia

O wyjaśnienia reporterzy "Interwencji" zapytali Renatę Grochal, przewodniczącą Wojewódzkiego Zespołu do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Krakowie:

 

Reporterka: Czyli dzisiaj taka decyzja nie ma żadnej mocy?

 

Renata Grochal: Decyzja jest obowiązująca. W przypadkach takich na podstawie tej decyzji, jeżeli ktoś otrzymał w chwili obecnej 70 punktów, ZUS dokona wypłaty dopiero w 2026 roku.

 

Reporterka: Ale nie dokona, bo ta decyzja nie będzie ważna.

 

Renata Grochal: Przestanie obowiązywać.

 

Reporterka: Przestanie obowiązywać, będzie konieczność ponownego…

 

Renata Grochal: Złożenia wniosku w celu ustalenia potrzeby wsparcia.

 

W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie uzyskaliśmy odpowiedzi dlaczego osoby takie, jak pan Marek muszą czekać na wypłatę świadczenia do 2026 roku. "Czas oczekiwania na wydanie decyzji nie spowoduje negatywnych skutków dla osób, którym przysługuje świadczenie" - zapewnił Adam Piśko, ekspert ds. komunikacji medialnej z MRPiPS.

 

 - Aby móc uzyskać wypłatę świadczenia wspierającego w tym roku, osoba musi otrzymać co najmniej 87 punktów lub więcej. Jest to rozbite w przepisach na trzy lata. W kolejnym roku będą mogły się ubiegać o wypłatę świadczenia osoby, które otrzymały 78 punktów lub więcej. Osoby, które otrzymały powyżej 70 punktów, będą mogły się ubiegać o wypłatę świadczenia w 2026 roku. Rozwiązanie wynika z przepisów prawa. Tak zostały określone etapy wejścia wypłaty świadczenia – mówi Renata Grochal.

 

Pan Marek nie zamierza się poddawać. Teraz oceną poziomu jego sprawności będzie zajmował się sąd. Schorowany mężczyzna ma nadzieję, że będzie mógł skorzystać ze świadczenia wspierającego przed 2026 rokiem. - A ty sobie człowieku czekaj, może w międzyczasie umrzesz i będziemy mieć spokój z tobą. Chyba na tej to zasadzie – podsumowuje.

 

Cała treść oświadczenia, a także wideo "Interwencji" dostępne TUTAJ.

polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie