Córka Szymona Hołowni nieprzyjęta do szkoły katolickiej. Placówka wydała oświadczenie

Polska Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Córka Szymona Hołowni nieprzyjęta do szkoły katolickiej. Placówka wydała oświadczenie
Polsat News
Szkoła katolicka wydała oświadczenie w sprawie zamieszania wokół córki Szymona Hołowni

"Funkcjonujemy jako niepubliczna placówka systemu oświaty, która ma zagwarantowane prawo kierować się własnymi zasadami nawiązywania relacji z rodzicami i ich dziećmi" - napisano w oświadczeniu szkoły katolickiej, która nie zdecydowała się przyjąć córki Szymona Hołowni. Jak informował wcześniej marszałek Sejmu, miało się to stać z jego powodu.

Dwa dni temu Szymon Hołownia opublikował w swoich mediach społecznościowych fotografię z pierwszego dnia szkoły jednej ze swoich córek. Zdjęcie opatrzył wpisem, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami.

 

"Mania przejęta, ale zachwycona. Ja - ledwo to przeżyłem. W głowie huragan wzruszeń, troski, myśli o upływie czasu, własnych wspomnień" - napisał marszałek Sejmu.

Córka Szymona Hołowni nieprzyjęta do szkoły katolickiej

Jedna z internautek postanowiła zapytać Szymona Hołownię, dlaczego nie posłał swojej córki do szkoły katolickiej. Jego odpowiedź wywołała prawdziwą burzę. "Nie zostaliśmy do niej z Manią przyjęci. Jak nam wytłumaczono - ze względu na mnie" - napisał lider Polski 2050. Pociecha polityka ubiegała się o miejsce w Społecznej Szkole Podstawowej nr 96 im. Świętej Rodziny w Otwocku.

 

ZOBACZ: Rewolucja w Polsce 2050 nadchodzi. Dwie nowe liderki oraz nazwa partii

 

Marszałek usunął komentarz, ale wpis zdążył odbić się szerokim echem. Zapytana o sprawę minister edukacji Barbara Nowacka stwierdziła, że "niedopuszczalne jest piętnowanie jakiegokolwiek dziecka za jakiekolwiek poglądy jego rodziców".

Dyrekcja szkoły katolickiej tłumaczy decyzję. Jest oświadczenie

W środę na stronie otwockiej szkoły pojawiło się oświadczenie wystosowane przez jej dyrektorkę Katarzynę Pielak i wicedyrektora ks. Sebastiana Sobkowiaka. W jego treści wskazano, że jako niepubliczna placówka, ma prawo do podejmowania decyzji w oparciu o swoje "własne zasady".

 

ZOBACZ: Izabela Leszczyna odpowiada episkopatowi: Niech przeczytają nowe rozporządzenie

 

"W przeciwieństwie do szkół publicznych, nie gwarantujemy powszechnej dostępności miejsc dla kandydatów. Rekrutacja jest procesem, obejmuje dialog z rodzicami oraz spotkanie z dziećmi, zaś przesłanki decyzji w tym zakresie wynikają ze statutu szkoły oraz oceny, czy jesteśmy w stanie przedstawić odpowiednią ofertę edukacyjno-wychowawczą dla konkretnego ucznia, za którą możemy wziąć odpowiedzialność" - czytamy.

 

Dyrekcja wyraziła również obawy, że zainteresowanie medialne, z jakim spotyka się w ostatnim czasie szkoła, "może odebrać dzieciom poczucie bezpieczeństwa i komfortu". Zaapelowała również do mediów o "niewikłanie nas i naszych uczniów w żadną stronę politycznego konfliktu".

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie