Wyprzedzał autobusem na podwójnej ciągłej. Kierowca z Częstochowy pożegnał się z pracą

Polska
Wyprzedzał autobusem na podwójnej ciągłej. Kierowca z Częstochowy pożegnał się z pracą
"Bandyci Drogowi"/YouTube
Kierowca wyprzedzał na podwójnej ciągłej

Jechał za szybko, wyprzedzał na podwójnej ciągłej i kłócił się z autorem nagrania. Kierowca autobusu miejskiego z Częstochowy stracił pracę po tym, jak do internetu wyciekło nagranie pokazujące jego zachowanie na drodze. Sprawą zajmuje się teraz policja.

Nagranie wykonano w poniedziałek w godzinach porannych. Kierowca częstochowskiego autobusu linii nr 13 wykonał kilka niebezpiecznych manewrów i poruszał się z nadmierną prędkością.

 

Zdecydował się na wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej. Ponadto zrobił to w momencie, gdy z naprzeciwka nadjeżdżała ciężarówka.

Niebezpieczne manewry kierowcy autobusu miejskiego

Później kierowca pokłócił się z osobą, która wykonała nagranie.

 

"Kierowca autobusu wpadł w furię, ponieważ autor nagrania zwolnił do 30 na ograniczeniu do 30 km/h. Na początku filmu widać koniec ograniczenia prędkości" - czytamy administrator kanału "Bandyci Drogowi".

 

ZOBACZ: Pijany kierowca wjechał w grupę pieszych. Tymczasowy areszt dla Sławomira S.

 

Jak udało nam się ustalić, kierowca po postępowaniu wyjaśniającym w MPK Częstochowa rozstał się ze swoim stanowiskiem. Umowę rozwiązano w środę. Jak podkreśla rzecznik MPK Maciej Hasik, nie było to zwolnienie dyscyplinarne.  
 
- W temacie nagrania dotyczącego zachowania jednego z kierowców MPK na drodze trwało wewnętrzne postępowanie sprawdzające. Nastąpiło rozwiązanie umowy z datą dzisiejszą, a kierowca przestaje być pracownikiem MPK - przekazał w rozmowie z polsatnews.pl Maciej Hasik, rzecznik prasowy MPK w Częstochowie.

 


 
Rzecznik podkreślił, że MPK nie chciało dać ponieść się emocjom i od razu zwalniać kierowcę po tym, jak nagranie pojawiło się w internecie. Po przeprowadzeniu wewnętrznego postępowania ustalono, że wystarczającym będzie rozwiązanie umowy.

 

ZOBACZ: Zabójstwo 58-letniej kobiety. Policja zatrzymała jej męża

 

- Nie powinno dojść do takiej sytuacji. Nie chcieliśmy osądzać i dać się ponieść emocjom. Wypełniliśmy procedurę - dodał.
 
Teraz sprawą zajmie się policja, która otrzymała już zgłoszenie.  

Aldona Brauła / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie