Władimir Putin przyleciał do Mongolii. Apelują, by go tam zatrzymać

Świat Agata Sucharska / Paweł Sekmistrz / wka / polsatnews.pl
Władimir Putin przyleciał do Mongolii. Apelują, by go tam zatrzymać
Vyacheslav Prokofyev, Sputnik, Kremlin Pool Photo via AP
Władimir Putin przyleciał do Mongolii

Organizacje zajmujące się prawami człowieka apelują o zatrzymanie Władimira Putina i przekazanie go do Hagi, aby odpowiedział za zbrodnie wojenne przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Okazją do takich działań ma być wizyta rosyjskiego prezydenta w Mongolii. Przedstawiciele Kremla nie obawiają się jednak, że Putin może stracić wolność.

Władimir Putin przyleciał do Mongolii w związku z rozmowami na temat budowy gazociągu, który przez ten kraj miałby transportować 50 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie z regionu jamalskiego do Chin

 

Ukraina oraz organizacje międzynarodowe przypominają, że Mongolia jest jednym z 124 państw członkowskich Międzynarodowego Trybunału Karnego. To oznacza, że Ułan Bator oficjalnie jest zobowiązany do aresztowania rosyjskiego przywódcy i przekazania go do Hagi.

Władimir Putin w Mongolii. Ukraina i organizacje chcą, by go zatrzymać

O wypełnienie nakazu zaapelowała m.in. Human Rights Watch. - Mongolia złamałaby swoje międzynarodowe zobowiązania jako członek MTK, gdyby pozwoliła (Putinowi - przyp. red.) na wizytę i nie aresztowała go - wskazała prawniczka organizacji Maria Elena Vignoli. 

 

ZOBACZ: Pierwsza taka wizyta Władimira Putina. Grożą mu konsekwencje

 

Jej zdaniem wpuszczenie Putina, "zbiega MTK, byłoby zniewagą nie tylko dla wielu ofiar zbrodni sił rosyjskich, ale także podważyłoby podstawową zasadę, że nikt, bez względu na to, jak jest potężny, nie stoi ponad prawem". Strona rosyjska nie obawia się jednak aresztowania swojego prezydenta. 

 

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapytany, czy prowadzono rozmowy z władzami Mongolii na temat nakazu MTK, odparł w zeszłym tygodniu, że "wszystkie aspekty wizyty zostały dokładnie omówione".

Władimir Putin: Nie ma państw wrogich Rosji, są wrogie elity

Wcześniej tego dnia z okazji inauguracji nowego roku szkolnego Władimir Putin odwiedził Kyzył w Republice Tuwy, gdzie wziął udział w odbywającej się tam w jednej ze szkół "lekcji otwartej". "Rozmowa o tym, co ważne", bo pod taką nazwą zorganizowane zostało spotkanie, miało formę wywiadu, jaki z rosyjskim prezydentem przeprowadzali uczniowie.

 

Wcześniej przywódca wygłosił wystąpienie, w którym m.in. podniósł temat swoich przeciwników politycznych. - Nie ma państw wrogich Rosji, są wrogie elity, które chcą ją osłabić i podzielić, uważają, że zagraża im tak wielki kraj jak Rosja - stwierdził Władimir Putin.

 

ZOBACZ: Zmasowany atak na Kijów. Są poszkodowani, zniszczono meczet i stację metra

 

Jak podkreślił, konflikt ten trwa "od wieków", a nieprzyjazne jego krajowi środowiska mają podejmować działania w celu "spowolnienia" rozwoju państwa. Rosyjski przywódca przekonywał, że "wrogie elity" mają obsesję na punkcie chęci podziału Rosji

 

Planów takich - według Putina - z pewnością nie mają jednak Chiny. Odpowiadając na pytanie uczennicy o stosunki z Pekinem, prezydent nie szczędził ciepłych słów. - Chińska Republika Ludowa i Rosja są sojusznikami w każdym tego słowa znaczeniu. Przede wszystkim łączymy nasze wysiłki w gospodarce, kulturze i więziach humanitarnych - orzekł.

Obwód kurski. Władimir Putin o "desperacji" Ukraińców

Władimir Putin zabrał również głos w sprawie działań ukraińskich wojsk w obwodzie kurskim. Jak sugerował, ofensywa była wynikiem rzekomej desperacji po porażkach w Donbasie. - Wróg nie osiągnął głównego zadania, które sobie postawił: zatrzymania naszej ofensywy w Donbasie - orzekł, dodając że rosyjska armia w regionie posuwa się do przodu w błyskawicznym tempie.

 

ZOBACZ: Rosja chce zmienić doktrynę nuklearną. "Prace są zaawansowane"

 

- Takiego tempa ofensywy w Donbasie nie mieliśmy od dawna: rosyjskie siły zbrojne już przejmują kontrolę nad terytoriami nie na 200-300 metrów, ale na kilometry kwadratowe - powiedział Putin.

Rosyjski prezydent o e-papierosach. "Jest się czym martwić"

Wśród poruszanych podczas spotkania w szkole w Kyzyle tematów pojawiły się też kwestie niedotyczące polityki i wojny. Wśród nich pytanie o rosnącą popularność papierosów elektronicznych wśród młodych ludzi w Rosji. 

 

ZOBACZ: Atak dronów na Moskwę. Pożary w strategicznych obiektach

 

Jedna z uczennic zaproponowała, że problem rozwiązać mogłoby podniesienie podatków od e-papierosów. Wskazała, że środki w ten sposób uzyskane, można by przeznaczyć na budowę obiektów sportowych. - To, że martwisz się tym, że młodzi ludzie korzystać z tych e-papierosów, jest oczywiście bardzo słuszne. Jest się czym martwić - odpowiedział Władimir Putin.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie