Echa słów szefa ukraińskiego MSZ. "Dla mnie to jest szok"

aktualizacja: Polska
Echa słów szefa ukraińskiego MSZ. "Dla mnie to jest szok"
Polsat News
"Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News i Interii

- Zbyt wiele zrobiliśmy dla Ukrainy jako naród, jako państwo, również w wymiarze międzynarodowym, żeby dzisiaj słyszeć takie słowa - przekonywał w "Śniadaniu Rymanowskiego" Piotr Bogucki z PiS, komentując słowa ukraińskiego szefa MSZ na temat rzezi wołyńskiej. Witold Tumanowicz stwierdził, że takie incydenty to wina polskiej klasy politycznej, którą określił mianem "tchórzy i naiwniaków".

Gośćmi "Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii" byli: wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (Trzecia Droga), szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka, Zbigniew Bogucki (Prawo i Sprawiedliwość), Grzegorz Schetyna (Koalicja Obywatelska), Witold Tumanowicz (Konfederacja) i wiceminister edukacji narodowej Paulina Piechna-Więckiewicz (Nowa Lewica).

Burza po słowach Dmytro Kułeby o Wołyniu. "Haniebna manipulacja"

Goście programu poproszeni zostali o komentarz w sprawie słów ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Dmytro Kułeby, który podczas udziału w Campusie Polska porównywał wagę rzezi wołyńskiej do Operacji Wisła.

 

- Z całą stanowczością chcę powiedzieć, że zrównanie akcji Wisła i zbrodni wołyńskiej jest świadomą i haniebną manipulacją - przekonywał wicemarszałek Piotr Zgorzelski, dodając że pierwsza polegała na działalności przesiedleńczej, druga zaś ludobójstwie.

 

Jak stwierdził, relacje międzynarodowe budować można jedynie w oparciu o prawdę, a wypowiedź Kułeby powinna spotkać się z potępieniem.

 

Ze słowami Zgorzelskiego zgodził się Zbigniew Bogucki. Jak zasugerował, jedynym sposobem na zabliźnienie ran historycznych jest przyznanie się Ukraińców do zbrodni wołyńskiej oraz wydanie zgody na ekshumację szczątków ofiar.

 

ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz reaguje na słowa Kułeby. Nawiązał do rozmów akcesyjnych

 

Dodał też, że nasi wschodni sąsiedzi powinni być wdzięczni Polsce za wsparcie, jakie okazywała im od pierwszych dni wojny. Powiedział, że gdyby nie wsparcie polskich obywateli i rządu, nie wiadomo czy Kijów miałby możliwość skutecznej obrony przed rosyjską napaścią.

 

Poseł PiS potępił też polskiego ministra spraw zagranicznych za brak protestu wobec słów swojego ukraińskiego odpowiednika. Ocenił, że to właśnie on powinien być przedstawicielem rządu, który zwróciłby się do Ukrainy z odpowiednim apelem.

 

- Panie marszałku, ja zgadzając się z panem w absolutnie wszystkim, co pan powiedział, to to, że się domagamy powinno wybrzmieć z ust ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który tam siedział i nie powiedział ani jednego zdania. Nawet jeżeli nie zareagował wówczas, co jest też skandalem, to powinien zareagować w formie dyplomatycznej - zwrócił się do Piotra Zgorzelskiego poseł.

 

- Moim zdaniem reakcja powinna być natychmiastowa, zwłaszcza że to nie był jeden minister, który tam przebywał, więc takiej odpowiedzi natychmiast powinniśmy się domagać - odpowiedział mu wicemarszałek.

Grzegorz Schetyna o "nonszalancji" ukraińskiego szefa MSZ: Dla mnie to jest szok

Pytanie o brak reakcji Sikorskiego Bogucki zadał również Grzegorzowi Schetynie. Senator stwierdził, że należy "poczekać", na co poseł PiS zareagował błyskawicznie, mówiąc: "Tu nie ma na co czekać".

 

Były wicepremier orzekł, że debata podczas Campusu Polska nie służyła, by "przedstawiać stanowiska ministrów na temat bolesnej historii". Wypowiedź Dmytro Kułeby ocenił jako "ogromnie szkodliwą".

 

- To jest niesłychane, że minister spraw zagranicznych wypowiada się w formule publicznej w taki sposób i robi to w obecności ministra spraw zagranicznych kraju przyjaznego - przyznał, dodając że słowa Kułeby były dla niego "szokiem" i wynikały z "nonszalancji".

 

ZOBACZ: Donald Tusk o słowach Dmytro Kułeby: Jednoznacznie negatywna ocena

 

- Problem polega na tym, że cała klasa polityczna przez ostatnie kilkadziesiąt lat to banda tchórzy i naiwniaków, którzy nie potrafią powiedzieć słów prawdy, ponieważ obawiają się, co o nas pomyślą sąsiedzi, co o nas pomyślą na zachodzie, co o nas pomyślą w krajach takich jak Ukraina - ocenił z kolei Witold Tumanowicz.

 

Poseł Konfederacji stwierdził, że Polacy powinni prowadzić politykę w sposób asertywny, by zakończyć "tę pedagogikę wstydu". Zwrócił też uwagę, że na słowa Kułeby nie zareagował również Andrzej Duda.

 

- Jeżeli my będziemy dawali sobie tak w kaszę dmuchać, to nikt nie będzie nas szanował na arenie międzynarodowej - stwierdził Tumanowicz.

Zbigniew Bogucki o decyzji PKW. "Przegraliśmy bitwę, ale wygramy wojnę"

Zdaniem posła PiS Zbigniewa Boguckiego, społeczeństwo dostrzega "próbę zagrzebania demokracji", którą było - według niego - nieuznanie przedstawionego sprawozdania ze względu na nieprawidłowości, jakich w kampanii wyborczej ugrupowania dopatrzyła się PKW.

 

- Przegraliśmy bitwę, ale wygramy wojnę. I wygramy, nie dlatego, że my jesteśmy tak znakomici jako politycy - oczywiście musi być po naszej stronie ogromny wysiłek, ale dlatego, że ludzie widzą tę nieuczciwość - wskazał.

 

WIDEO: Echa słów szefa ukraińskiego MSZ. "Dla mnie to jest szok"

 

 

Zdaniem Grzegorza Schetyny, poseł PiS wraz z Jarosławem Kaczyńskim, poprzez głośne apele o wpłaty i wsparcie ugrupowania, próbują uchodzić za  poszkodowanych. Tymczasem - jak przekonywał senator KO - w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, dochodziło do licznych patologii.

 

ZOBACZ: Konsternacja na konferencji PiS. Dziennikarz kompletnie zaskoczył polityków

 

- To nie jest tak, że jest wam jakoś szczególnie ciężko. Wy po prostu łamaliście systemowo prawo, korzystaliście z państwa jak z dojnej krowy, żeby prowadzić partyjną PiS-owską politykę - stwierdził.

 

W podobnym tonie wypowiadał się też Piotr Zgorzelski. Ocenił, że decyzja PKW była słuszna, bo "nigdy z takim spatologizowaniem życia demokratycznego, z takim zawłaszczeniem państwa nie mieliśmy do czynienia".

Paulina Piechna-Więckiewicz o nowych wytycznych w sprawie aborcji: Nie lekceważmy zdrowia psychicznego

Pod koniec tygodnia Donald Tusk wraz z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem i minister zdrowia Izabelą Leszczyną przedstawili nowe wytyczne dla prokuratorów i lekarzy, związane z możliwością dopuszczenia do przerwania ciąży. Według nich, instytucje NFZ mają obowiązek uwzględnienia zaświadczenia o przesłankach do aborcji wystawionego przez psychiatrę.

 

Wiceminister edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz wskazała, że należy pamiętać, że psychiatra, w przeciwieństwie do psychologa, jest lekarzem, a zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak zdrowie fizyczne. - Proszę nie lekceważyć ludzi, którzy chorują na choroby związane ze zdrowiem psychicznym, to jest bardzo złe - apelowała przedstawicielka Nowej Lewicy.

 

W odmiennym tonie wypowiadała się natomiast szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka. - Mam wątpliwości z prawnego punktu widzenia, czy to na pewno jest legalne, aby w ten sposób obchodzić lub zmieniać tak naprawdę zakres normy, mając na uwadze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, ale niech bierze za to odpowiedzialność dzisiejsza władza - stwierdziła.

 

ZOBACZ: Donald Tusk zabiera głos w temacie aborcji. Szczegóły nowych wytycznych dla szpitali

 

Wicemarszałek Piotr Zgorzelski, w kontekście sprzeciwu większości posłów PSL wobec ustawy aborcyjnej, który przyczynił się do jej fiaska podczas sejmowego głosowania stwierdził, że "coś takiego nie może mnie cieszyć".

 

Najbardziej krytyczny okazał się przedstawiciel Konfederacji, Witold Tumanowicz. Komentując przedstawione wytyczne, mówił o "antynaukowej cywilizacji samozagłady".

 

Więcej odcinków "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii" znajdziecie TUTAJ.

Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie