Porażające odkrycie w tunelu w Strefie Gazy. Netanjahu w ogniu krytyki

Świat Paweł Sekmistrz / sgo / polsatnews.pl
Porażające odkrycie w tunelu w Strefie Gazy. Netanjahu w ogniu krytyki
AP Photo/Ohad Zwigenberg, Pool
W tunelu w rejonie Rafah odkryto ciała sześciu zakładników przetrzymywanych przez Hamas

Zwłoki sześciorga zakładników uprowadzonych przez Hamas 7 października zostały odnalezione w jednym z tuneli w rejonie Rafah. Wszyscy mieli zostać zamordowani na krótko przed odkryciem ich przez wojsko. Rodziny ofiar zgłaszają pretensje do izraelskiego premiera; twierdzą, że ich bliscy wciąż by żyli, gdyby ten zgodził się zawrzeć porozumienie z Hamasem.

- Ich ciała znaleziono podczas walk w Rafah, w tunelu, w odległości około kilometra od tunelu, z którego kilka dni temu uratowaliśmy żywego Kaida Farhana Alkadiego - przekazał podczas konferencji prasowej rzecznik Sił Obronnych Izraela, Daniel Hagari.

Tragedia w rejonie Rafah. Odnaleziono ciała sześciu zakładników

Zwłoki sześciorga zakładników porwanych przez bojowników Hamasu 7 października ubiegłego roku w zostały już sprowadzone do Izraela i zidentyfikowane. Pięcioro z nich to osoby uprowadzone podczas festiwalu muzycznego Nova, nieopodal kibucu Reim. To 24-letnia Eden Jeruszalmi, 23-letni Hersh Goldberg-Polin, 32-letni Aleksander Lobanow, 25-letni Almog Sarusi i 25-letni Ori Danino.

 

Szóstą osobą jest 40-letnia Carmel Gat, wzięta do niewoli w kibucu Beeri.

 

ZOBACZ: Samolot spadł na budynki mieszkalne. Są ofiary

 

Z informacji przekazanych przez rzecznika izraelskiego wojska wynika, że nie znało ono lokalizacji zakładników. Strażnicy Hamasu mieli zamordować wszystkie osoby tuż przed tym, jak do tunelu wkroczyli żołnierze. Nie doszło też do konfrontacji, terroryści zdążyli bowiem uciec z miejsca zdarzenia.

Hamas i rodziny ofiar obwiniają Benjamina Netanjahu

Rodziny zakładników wydały oświadczenie, w którym uderzyły w Benjamina Netanjahu. Wskazały, że ich bliscy wciąż by żyli, gdyby izraelski premier nawiązał porozumienie z Hamasem. 

 

"Wszyscy zostali zamordowani w ciągu ostatnich kilku dni, po tym, jak przeżyli prawie 11 miesięcy znęcania się, tortur i głodu w niewoli Hamasu. Opóźnienie w podpisaniu porozumienia doprowadziło do śmierci ich samych i wielu innych zakładników" - napisano w komunikacie.

 

Jeden z wysokich rangą przedstawicieli Hamasu, Sami Abu Zuhri przekazał agencji Reutera, że Izraelczycy "powinni dokonać wyboru między Netanjahu a porozumieniem". - Netanjahu jest odpowiedzialny za śmierć izraelskich więźniów - orzekł.

 

ZOBACZ: Atak dronów na Moskwę. Pożary w strategicznych obiektach

 

Premier ma jednak inne zdanie i deklaruje, że jego rząd nie spocznie, dopóki nie schwyta winnych tragedii. - Kto morduje zakładników, nie chce porozumienia - orzekł.

 

Głos zabrał również prezydent USA Joe Biden, który poinformował, że jeden z zamordowanych był amerykańskim obywatelem żydowskiego pochodzenia. - Przywódcy Hamasu zapłacą za te zbrodnie - zadeklarował, zapewniając jednocześnie o kontynuacji prac nad umową dotyczącą uwolnienia zakładników.

Dramat w Strefie Gazy trwa

Według doniesień "Times of Israel", w Strefie Gazy wciąż znajduje się 97 z 251 porwanych przez Hamas w październiku zakładników. Wojsko izraelskie potwierdziło, że przynajmniej 33 z tych osób już nie żyje.

 

W listopadzie ubiegłego roku palestyńska organizacja terrorystyczna uwolniła 105 zakładników, ośmiu udało się uratować izraelskim żołnierzom. Niestety, podczas próby odbicia porwanych, zastrzelono trzy osoby, które pomylono z bojownikami Hamasu.

 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie