Pijany kierowca wjechał w pieszych na Mazowszu. Trzy osoby nie żyją
42-latek wjechał w dwie grupy pieszych. Dwie osoby zginęły na miejscu, trzecia zmarła w wyniku poniesionych obrażeń po przewiezieniu do szpitala. Kolejne dwie osoby są nadal hospitalizowane. Mężczyzna był pod wypływem alkoholu. Grozi mu kara do 20 lat pobawienia wolności.
Prokurator Aneta Góźdź z Prokuratury Okręgowej w Radomiu powiedziała na antenie Polsat News, że do wypadku w miejscowości Magnuszew w powiecie kozienickim doszło w sobotę ok. godz. 21. - Zabezpieczono ślady oraz pojazd. Na razie nie znamy przyczyn. Prowadzone będzie śledztwo w kierunku przestępstwa polegającego na spowodowaniu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnych w stanie nietrzeźwości - przekazała.
- Kierujący pojazdem miał ok. 1 promila alkoholu we krwi - przekazała prok. Góźdź. Gdy mężczyzna będzie w odpowiednim stanie fizycznym i psychicznym, zostanie przesłuchany.
Magnuszew. Pijany wjechał w grupę pieszych
Ford, którym kierował 42-latek, wjechał w dwie grupy pieszych, w których znajdowało się w sumie pięć osób. Mężczyzna jechał od strony Magnuszewa w kierunku Latkowa.
- Na skutek tego zdarzenia śmierć poniosły trzy osoby. Na miejscu zginęli kobieta i mężczyzna w wieku 36 lat, natomiast w szpitalu zmarła kobieta w wieku 55 lat. Do szpitala trafili też poszkodowani 55-letnia kobieta i 37-letni mężczyzna - powiedział PAP asp. Marcin Sawicki z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
ZOBACZ: Wypadek z udziałem żołnierzy, trafili do szpitali. "Padły niekontrolowane strzały"
Reporter Polsat News Seweryn Lipoński ustalił, że jedna z grup to były dwie osoby piesze, które zginęły na miejscu. Pozostali poszkodowani poruszali się na rowerach. Świadkowie powiedzieli, że "kierowca dosłownie staranował" ofiary.
Asp. Sawicki dodał, że wstępne ustalenia wskazują, że 42-latek był już wcześniej karany za jazdę pod wpływem alkoholu - w 2010 r. miał za to zatrzymane prawo jazdy.
Trwają czynności policji pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kozienicach związane z ustalaniem okoliczności, w jakich doszło do wypadku. Prok. Góźdź przekazała, że mężczyźnie grozi od 5 do 20 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej