Atak dronów na Moskwę. Pożary w strategicznych obiektach
Rafineria w Moskwie stanęła w ogniu. Według informacji przekazanych przez agencję Tass pożar był w "najwyższym stopniu skomplikowania". Po kilku godzinach ogień został opanowany. Po nocnym ataku dronów na terenie Rosji w wielu miejscach było słychać wybuchy. Ministerstwo obrony poinformowało, że zestrzelono blisko 160 bezzałogowców. W sieci pojawiają się filmy.
Z informacji przekazanych przez rosyjskich urzędników i media wynika, że w sobotę Ukraina rozpoczęła ataki dronów na obiekty znajdujące się na terenie Rosji. Pod ostałem znalazła się m.in. zasilana gazem elektrownia Konakowo w obwodzie twerskim, która jest jednym z największych producentów energii w centralnej Rosji, czy rafineria na terenie Moskwy.
Atak dronów na Rosję. Płonie rafineria w Moskwie
W sieci pojawiło się mnóstwo filmów pokazujących ataki. Widać, że wspominane miejsca nie były jedynymi celami. Pożary i wybuchu pojawiły się również w innych regionach. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że jego jednostki obrony powietrznej zniszczyły w nocy 158 dronów wystrzelonych przez Ukrainę.
Jeden z kanałów informacyjnych, który jest blisko związany z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa, podał, że w pobliżu elektrowni Konakowo słychać było głośne wybuchy. Z kolei gubernator Tweru Igor Rudenya przekazał, że nad jego regionem zostało zniszczonych pięć dronów. Początkowo nie wspomniał o zniszczeniach, jednak później przyznał, że doszło do pożaru.
Z kolei burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin powiedział, że kilka z ukraińskich dronów zostało zniszczonych w pobliżu Moskiewskiej Rafinerii Nafty. Na miejscu wybuch pożar, ale z informacji przekazanych przez mera wynika, że był gaszony w "oddzielnym pomieszczeniu technicznym" na terenie zakładu.
Rosyjska agencja informacyjna TASS, powołując się na przedstawicieli służb ratowniczo-gaśniczych podała, że pożar został określony jako ten z "najwyższym poziomem skomplikowania". Po południu w niedzielę przekazano, że ogień został opanowany.
Sobianin dodał, że dziewięć bezzałogowców zostało zniszczonych w Moskwie.
Michaił Szuwałow odpowiadający za dzielnice miasta Kaszyr przyznał, że w jego okolicy również zauważono drony, które chciały zaatakować tamtejszą elektrownię. - Energia elektryczna jest dostarczana bez zakłóceń - przekazał w social mediach.
ZOBACZ: Ukraina straciła F-16. Nie został zastrzelony
Gubernator Aleksander Bogomaz przekazał natomiast, że w okolicach Briańska na południowym zachodzie Rosji, zniszczono ok. 26 dronów. Kolejne maszyny miały zostać zestrzelone nad regionem Woroneża, Kurska, Lipiecka i Tuła. Każdy z gubernatorów wspominanych regionów stwierdził, że na ich terenach nie doszło do jakichkolwiek zniszczeń, jednak rosyjscy urzędnicy rzadko kiedy przyznają się do poniesionych strat.
Czytaj więcej