Specjalne posiedzenie rządu. Premier: Będziemy bezwzględnie rozliczani
- Żadna władza nie powinna czuć się bezkarna. Każdą władzę trzeba rozliczać z nadużyć, nie w ramach zemsty, tylko w ramach prawa - napisał premier przed specjalnym posiedzeniu rządu Gdańsku w dniu rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Donald Tusk przekazał ministrom, że rząd "będzie bezwzględnie rozliczany", a on sam będzie oczekiwał "rzetelnych raportów".
W sobotę 31 sierpnia obchodzimy 44. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Najważniejsi politycy w państwie, w tym prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk, pojawili się w Gdańsku, gdzie zorganizowano centralne obchody. W stolicy Pomorza zaplanowano także sobotnie, wyjazdowe posiedzenie rządu. Przed spotkaniem szef rządu zapowiedział, że przekaże podległym sobie ministrom ważną wiadomość.
Wyjazdowe posiedzenie rządu w Gdańsku. Donald Tusk przekaże ministrom specjalną wiadomość
Niespełna pół godziny przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Ministrów w Gdańsku Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym nawiązał do dzisiejszej rocznicy i historycznych wydarzeń sprzed 44 lat.
Jak przypomniał, to właśnie w sierpniu 1980 r. społeczeństwo głośno domagało się rozliczenia władzy z nadużyć, ale nie dla zemsty, ale trzymania się elementarnych zasad prawa. Zdaniem szefa rządu, taka idea powinna przyświecać wszystkim również i dziś, bez względu na to, kto rządzi akurat w państwie.
ZOBACZ: Andrzej Duda w rocznicę porozumień sierpniowych: Trzymajcie pieczę nad Rzeczpospolitą
"Na specjalnym posiedzeniu rządu w Gdańsku przypomnę moim ministrom, że ta zasada dotyczy nie tylko PiS, ale także nas" - napisał Tusk.
Donald Tusk: Władza nierozliczalna się psuje
Podczas spotkania premiera z członkami rządu w Gdańsku Donald Tusk wystąpił tuż obok prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Szef rządu podkreślał, że gdyby nie "wielki zryw" sprzed 44 lat, dziś zapewne nie byłoby mowy m.in. o rządzie polskim i samorządności w obecnym wydaniu.
Premier wskazał również, że tak jak dawniej, tak i teraz ludzie żądają od władzy przede wszystkim zaufania, zbudowanego na lojalności, przejrzystości i prawdomówności.
- Solidarność jest kryształowym wspomnieniem, bo to zaufanie nie zostało przez nikogo nadwyrężone i ludzie byli bardzo dumni z tego - przypomniał.
Donald Tusk nawiązał też do swoich rządów, zapowiadając konkretne działania, w tym m.in. spotkania z ludźmi i środowiskami, które mają "powody do niepokoju". W najbliższym czasie odbyć się więc ma m.in. dyskusja o przyszłości mediów i spotkanie o stanie praworządności.
ZOBACZ: Sławomir Mentzen rozpoczął "kampanię wyborczą". "Nie jestem prezydencki"
- Będę oczekiwał od pań i panów ministrów takich bardzo rzetelnych, uczciwych, do bólu prawdziwych raportów, w których sprawach czujecie, że nie idzie najlepiej - zapewnił, dodając, że "prawda bywa trudna", ale chciałby, aby po dziewięciu miesiącach trwania rządu jego ministrowie przeprowadzili "wielką spowiedź powszechną".
Premier poinformował przy tym, że chciałby, aby każdy minister zrobił rachunek sumienia z tego, na ile jest wierny wartości, jaką jest solidarność, a także miał świadomość, że po to wygrali wybory, aby "rozliczalność" dotyczyła wszystkich, bo władza "nierozliczalna" to władza, która "się psuje".
- Chciałbym, żeby w tych dniach pełnych napięcia związanych m.in. z decyzją Państwowej Komisji Wyborczej mieli poczucie słuszności wtedy, gdy uczestniczycie w procesie rozliczania (poprzedniej - red.) władzy, ale macie rację tylko wtedy, jeśli za tą determinacją idzie pełna świadomość, że wy też będziecie rozliczani... Z czynów, z błędów... - mówił premier.
- Będziemy bezwzględnie rozliczani z każdej sytuacji, w której jesteśmy nie fair wobec ludzi. Rozliczanie z kłamstwa, nieprzyzwoitości, nierzetelności, z nadużyć musi być bolesne - dodał.
44 lata temu podpisano Porozumienia Sierpniowe
44 lata temu o godz. 17 w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie między Komisją Rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, który reprezentował ponad 700 zakładów z całej Polski. Delegacja rządowa zgodziła się wówczas m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury. Ponadto, w przyjętym zapisie potwierdzono, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie.
Porozumienie, które podpisali przewodniczący MKS Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski, w konsekwencji doprowadziło do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.