Zełenski zwolnił ważnego dowódcę. Wcześniej Kijów stracił F-16
Dowódca ukraińskich sił powietrznych Mykoła Ołeszczuk został zdymisjonowany przez prezydenta Wołodymyra Zelenskiego - podał Reuters. To prawdopodobnie pokłosie ostatniego incydentu, w którym Kijów stracił doświadczonego pilota oraz myśliwiec F-16.
"Prezydent Wołodymyr Zełenski zdymisjonował w piątek dowódcę sił powietrznych Ukrainy Mykołę Oleszczuka" - podał w piątek wieczorem Reuters.
"Odpowiedni dekret nr 600/2024 został opublikowany na stronie internetowej głowy państwa" - potwierdził Ukrinform. W dokumencie nie pojawiły się powody odwołania.
Krótko po tej informacji głos zabrał ukraiński prezydent.
"Zdecydowałem się zastąpić dowódcę Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy. Jestem niezmiernie wdzięczny wszystkim naszym pilotom wojskowym, inżynierom, żołnierzom mobilnych grup strzeleckich i jednostek obrony powietrznej. Wszystkim tym, którzy naprawdę walczą o Ukrainę - o wynik. I musimy zrobić to samo na poziomie dowodzenia - musimy stać się silniejsi. I musimy dbać o ludzi. Dbać o personel. Dbać o wszystkich naszych żołnierzy" - napisał Wołodymyr Zełenski w sieci.
ZOBACZ: Ukraina straciła F-16. Nie został zastrzelony
Ukraina straciła F-16 i doświadczonego pilota
W poniedziałek Ukraina straciła pierwszy z przekazanych samolotów F-16. Informacje o wypadku pojawiły się w mediach w czwartek. Kijów potwierdził te doniesienia, a także śmierć doświadczonego pilota.
"Podczas odparcia uderzenia rakietowego przez Federację Rosyjską na terytorium Ukrainy wraz z jednostkami wojsk przeciwlotniczych wykorzystano myśliwce F-16" - podano w komunikacie.
ZOBACZ: Zmasowany ostrzał Ukrainy. Atak Rosji na Kijów i inne miasta. Są ofiary
"W trakcie walk powietrznych samoloty F-16 wykazały się wysoką skutecznością i zestrzeliły cztery pociski wroga. W trakcie utracono kontakt z jednym z samolotów. Jak się później okazało, samolot uległ katastrofie. Pilot zginął" - napisano.
Po tym wydarzeniu ówczesny dowódca sił powietrznych zapewnił, że przyczyny katastrofy zostaną szczegółowo zbadane i nie będą ukrywane przed opinią publiczną.
"Całe najwyższe kierownictwo (państwa) natychmiast otrzymało raport o katastrofie. Otrzymaliśmy również wstępny raport od naszych amerykańskich partnerów, którzy już włączyli się do śledztwa" - napisał Ołeszczuk w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej