TK wydał "postanowienie zabezpieczające". Co z lekcjami religii?
Trybunał Konstytucyjny wydał "postanowienie zabezpieczające" w sprawie rozporządzenia Barbary Nowackiej dotyczącego nauczania religii w szkołach. Prezes TK Julia Przyłębska zaznaczyła, że zawieszenie aktu prawnego obowiązuje do wydania przez TK orzeczenia ws. rozporządzenia MEN. Ruch Trybunału jest odpowiedzią na zaskarżenie rozporządzenia przez I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską.
Trybunał Konstytucyjny wydał "postanowienie zabezpieczające" w sprawie rozporządzenia minister edukacji Barbary Nowackiej dotyczącego nowych warunków organizowania lekcji religii. Decyzję wydano po tym, jak I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska zaskarżyła lipcowe rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej do TK.
Manowska stwierdziła, że dokument narusza m.in. zasady "konsensualnego sposobu regulowania relacji między państwem a Kościołami". Dodatkowo uniemożliwia "nauczania religii w sposób określony programem nauczania tego przedmiotu", ponieważ w nowym rozporządzeniu istnieją podstawy do nauczania przedmiotu w grupach międzyoddziałowych lub międzyklasowych.
Co z lekcjami religii? Trybunał Konstytucyjny wydał postanowienie
W czwartek w rozmowie z wPolsce.pl. Prezes TK Julia Przyłębska oznajmiła, że organ przychylił się do uwag Manowskiej i wydał "postanowienie zabezpieczające". - Zabezpieczył, poprzez zawieszenie stosowania tego aktu prawnego, czyli rozporządzenia, do czasu wydania orzeczenia przez TK - wyjaśniła Przyłębska.
Dodała, że TK ma w najbliższym czasie wydać orzeczenie w sprawie rozporządzenia MEN.
Lekcje religii. Reagują księża. W kontrze minister Nowacka
Do wydanego postanowienia odniósł się rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak. - Decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który udzielił zabezpieczenia dla wniosku dotyczącego zbadania rozporządzenia Minister Edukacji z dn. 26 lipca 2024 r., jest dobrą decyzją, której oczekiwała strona kościelna - powiedział rzecznik w rozmowie z PAP.
ZOBACZ: Religia w szkołach. Katarzyna Lubnauer: Rozporządzenie nie wprowadza nowych nakazów
Przypomniał, że Prezydium Konferencji Episkopatu Polski zawarło prośbę o takie zabezpieczenie w petycji, którą skierowało do I Prezes Sądu Najwyższego "ze względu na nieodwracalność szkód, jakie może spowodować wejście w życie kwestionowanego rozporządzenia, a także w związku z wymową argumentów przemawiających za jego wadliwością prawną".
W sprawie wypowiedziała się również Barbara Nowacka. Stwierdziła ona, że konkordat zobowiązuje Polskę do organizowania lekcji religii, natomiast to, w jaki sposób te lekcje są organizowane, zależy od decyzji ministra edukacji.
W rozmowie z PAP na pytanie, jak odczytuje decyzję dotyczącą zaskarżenia do TK rozporządzenia MEN, odpowiedziała, że "czyta to jako awanturę, którą chcą wywołać".
Religia w szkołach. O co chodzi z nowym rozporządzeniem MEN?
Wniosek prezes Manowskiej, dotyczący rozporządzenia z 26 lipca br. nowelizującego zasady warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, został wystosowany w odpowiedzi na petycje Prezydium Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej z 22 sierpnia.
ZOBACZ: Episkopat dopiął swego. Sprawa lekcji religii trafi do Trybunału Konstytucyjnego
Zgodnie z rozporządzeniem 26 lipca br., które miało wejść w życie 1 września 2024 r., dyrektor szkoły może połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów, z osobami z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się mniej niż siedmioro dzieci. Rozporządzenie wprowadza jednocześnie zasadę, zgodnie z którą uczniów szkoły podstawowej można połączyć w grupę obejmującą uczniów klas I–III albo klas IV–VI lub klas VII i VIII.
Jak zaś zauważyła w uzasadnieniu zamieszczonego na stronie internetowej SN wniosku do TK prezes Manowska, "nie ulega wątpliwości, że nowe warunki i sposób wykonywania przez publiczne przedszkola i szkoły organizacji nauki religii zostały określone przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania w sposób jednostronny, bez osiągnięcia konsensusu ze związkami wyznaniowymi".
I prezes Sądu Najwyższego: Będzie to miało negatywny wpływ
"Konsekwencją zmian wprowadzonych zaskarżonymi przepisami może być sytuacja, w której nauczanie religii będzie się dokonywać w grupach każdego roku na nowo komponowanych, z nieznanymi uczniami z innych klas i oddziałów oraz w warunkach niedostatecznego uporządkowania nauczanych treści" - podkreślono w tym uzasadnieniu.
ZOBACZ: Minister edukacji o lekcjach religii w szkołach: Pomogę katechetom
W związku z tym - zdaniem prezes Manowskiej - "statystycznie będzie to skutkować zwiększoną liczbą rezygnacji z pobierania nauki religii i zmniejszaniem się liczby grup, w ramach których religia jest nauczana". "Będzie to miało negatywny wpływ na realizację obowiązku zapewnienia pluralistycznego przekazu informacji i wiedzy, zwłaszcza w kontekście decyzji o zastąpieniu wychowania do życia w rodzinie (...) obowiązkową edukacją zdrowotną, zawierającą treści programowe z zakresu edukacji seksualnej wywołującej istotne protesty społeczne organizacji reprezentujących interesy rodziców" - wskazała I prezes SN.
Według niej rozporządzenie będzie prowadzić także do "niespodziewanej, wobec jedynie miesięcznej vacatio legis, redukcji zapotrzebowania na pracę nauczycieli religii w placówkach oświatowych, co - wobec niezapewnienia nauczycielom możliwości zdobycia kwalifikacji do nauczania innych przedmiotów - stanowi dla nich realne zagrożenie nagłej utraty zatrudnienia".