Stracił przytomność na szlaku. Tragedia w drodze na Śnieżkę
Tragedia miała miejsce na szlaku prowadzącym na Śnieżkę. Ratownicy górscy otrzymali informację o mężczyźnie, u którego doszło do zatrzymania krążenia. W szybkiej akcji pomógł lekarz, który akurat znalazł się na szlaku. Mimo wysiłku jego i ratowników, a także załogi LPR życia turysty nie udało się uratować.
W czwartek GOPR Karkonosze udostępniło informację, w której przekazało tragiczne wieści. Do zdarzenia doszło na szlaku prowadzącym na Śnieżkę. Ratownicy górscy otrzymali informację, że podczas wędrówki u jednego z turystów doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Na pomoc niezwłocznie wyruszyły zespoły ratownicze z Jeleniej Góry i Karpacza. Jak przekazano w komunikacie, pierwszy na miejsce dotarł przebywający w rejonie ratownik GOPR z AED pobranym z Obserwatorium na Śnieżce. Okazało się, że przy mężczyźnie znajdują się turyści, w tym przechodzący tamtędy przypadkowo napotkany lekarz, który rozpoczął resuscytację.
Tragiczne zdarzenia w górach. Turysta zmarł na szlaku
Po przybyciu na miejsce pozostałych grup ratowników wezwano śmigłowiec LPR, którego załoga kontynuowała akcję ratunkową. "Niestety, mimo wszelkich starań, lekarz z LPR podjął decyzję o odstąpieniu od resuscytacji i stwierdził zgon poszkodowanego" - podało GOPR Karkonosze.
ZOBACZ: 39-latek zaginął w górach, szukały go drony. Tragiczny finał
Po zakończeniu działań ratownicy zajęli się rodziną poszkodowanego, której pomogli zejść na dół. Zorganizowali także transport ciała do stacji ratunkowej w Karpaczu, skąd trafiło w ręce rodziny i odpowiednich służb.
Apel GOPR. "Niezwykle ważne"
"Pomimo tragicznego zakończenia, chcemy podkreślić znaczenie szybkiego działania i pierwszej pomocy udzielanej przez świadków zdarzenia. Wczesne rozpoczęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez obecnych na miejscu turystów było kluczowym elementem "łańcucha przeżycia" i jest zawsze niezwykle ważne" - zaznaczyli ratownicy.
"Nawet jeśli ostateczny wynik nie za każdy razem jest pomyślny, takie działania mogą znacząco zwiększyć szanse na uratowanie życia w podobnych sytuacjach" - wyjaśniono.