Mariusz Błaszczak grzmi w sprawie Campusu Polska. "Te pieniądze powinny trafić do Namibii"
Mariusz Błaszczak skrytykował organizatorów Campusu Polska. Polityk PiS wskazał, że wydarzenie jest finansowane m.in. przez niemiecką Fundację Adenauera. - Proponuję, aby Platforma Obywatelska zwróciła te pieniądze, z przesłaniem, żeby one trafiły do Namibii - powiedział. Ten afrykański kraj był w przeszłości niemiecką kolonią. - Wszyscy będą zadowoleni - dodał.
Mariusz Błaszczak w środę podczas konferencji prasowej w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie mówił m.in. oskarżeniach, że partia organizowała pikniki, na których miała zachęcać do głosowania na polityków PiS oraz o zbliżającej się decyzji Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS.
W ocenie Błaszczaka, rządzący "wiedzą, że źle rządzą" i spodziewają się, że nie wygrają najbliższych wyborów, więc usiłują "wyeliminować opozycję".
Mariusz Błaszczak o wywieraniu presji na PKW
- Warto zwrócić uwagę na wywieranie presji na PKW, by stosowała prawo wybiórczo, żeby nierówno stosowała prawo wobec poszczególnych partii politycznych - zaznaczył.
Polityk PiS podkreślił, że sprawozdania innych partii zostały przyjęte, a jako przykład podał KO. - W tym sprawozdaniu nie zawarto np. informacji o Campusie Polska, a przecież agitacja wyborcza na tym wydarzeniu się odbywała. Skoro podnoszą sprawę pikników wojskowych, to należy podnieść sprawę Campusu Polska - mówił, przytaczając wypowiedzi polityków z imprezy.
ZOBACZ: Władysław Kosiniak-Kamysz wygwizdany na Campus Polska. Tłum skandował jedno hasło
Mariusz Błaszczak przytoczył słowa Sławomira Nitrasa, który miał stwierdzić, że Campus Polska "kosztował półtora miliona zł". - 100 tys. zł pochodziło z pieniędzy samorządowych, z Olsztyna. Część finansowanie pochodziła od firm prywatnych - dodawał polityk PiS.
Błaszczak: Wszyscy będą zadowoleni. Donald Tusk też
Błaszczak mówił również o tym, że Campus finansowany był z zagranicznych źródeł. - Co jest wprost nielegalne. Finansowanie zagraniczne pochodzi z niemieckiej Fundacji Adenauera. Proponuję, aby Platforma Obywatelska zwróciła te pieniądze, z przesłaniem, żeby one trafiły do Namibii - powiedział.
- Dlaczego do Namibii? Dlatego, że Niemcy uznały swoje zbrodnie popełnione pod koniec XIX w. w Namibii, gdy była kolonią niemiecką (...) To będą pieniądze dobre zainwestowane. Ci biedni Namibijczycy nie będą musieli jechać przez całą Afrykę, potem przez Morze Śródziemne do Unii Europejskiej. To będzie z korzyścią dla Polski, bo oni zapewne jechaliby do Niemiec, a Niemcy, by nam ich podrzucili, bo przecież tak robią, że migrantów podrzucają do Polski. Lepiej te pieniądze skierować do Namibii, będą mieli z tego pożytek zarówno obywatele tego kraju, Polacy, Niemcy. Wszyscy będą zadowoleni. Donald Tusk też - zaznaczył.
Polityk PiS przywołał odpowiedź niemieckiego rządu na interpelację posła niemieckiej partii AfD, z której wynika, że "Warszawa nie stawia żądań dotyczących reparacji". - W przypadku Namibii rząd tego kraju stawiał żądania, Niemcy wypłacili odpowiednie odszkodowanie. W przypadku rządu Donalda Tuska, słyszymy od strony niemieckiej, że żądań nie ma - mówił.
PKW podejmie decyzję w sprawie subwencji PiS
W czwartek PKW ma zadecydować w sprawie przyjęcia lub odrzucenia sprawozdania finansowego PiS. Trwa ustalanie, czy partia korzystała ze środków publicznych na finansowanie kampanii. Politycy największej partii opozycyjnej w rozmowie z Interią przyznają, że dla nich najgorszy jest brak decyzji.
ZOBACZ: Piosenka Cypisa o PiS. Krzysztof Śmiszek: Jest częścią jakiegoś dorobku kulturowego
Jeszcze we wtorek Mariusz Błaszczak i Rafał Bochenek złożyli do PKW stanowisko dotyczące finansowania komitetu partii. Natomiast w środę w programie "Graffiti" na antenie Polsat News Polityk PiS Michał Moskal był pytany, czy partia ma przygotowany "plan B", jeśli PKW odrzuci sprawozdanie.
- Liczymy na to, że cały czas w Polsce obowiązuje prawo (...) Mamy do czynienia z sytuacją zupełnie bezprecedensową, w III RP nie miała miejsce taka sytuacja, by premier, cała struktura rządowa oraz media publiczne naciskały na niezależny organ, jakim jest PKW, żeby wyeliminować główną partię z wyścigu wyborczego - mówił.
Czytaj więcej