Spór o czterodniowy tydzień pracy. "Lewica opowiada bajki"
Wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Dorota Olko przekonywała w programie "Debata Dnia", że czterodniowy tydzień pracy jest możliwy do wprowadzenia w wielu branżach. - To jest problem w tej dyskusji z przedstawicielami Lewicy, opowiadają bajki - stwierdził europoseł PSL Krzysztof Hetman.
Jednym z wątków wtorkowego programu "Debata Dnia" był pomysł wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy.
- Mamy cały sektor usług, gdzie tą samą pracę jesteśmy w stanie wykonywać krócej. Badania pokazują, że pracownicy, którzy pracują krócej, są bardziej efektywni, bardziej wypoczęci - podkreślała posłanka Razem Dorota Olko.
- Mają też więcej czasu na rozwój i korzystają z tego pracodawcy. I myślę, że na tym powinna polegać poważna dyskusja o kierunku, w jakim zmierzamy - dodała.
Czterodniowy tydzień pracy. "Ideologiczne pomysły Lewicy"
Z wiceprzewodniczącą klubu Lewicy zupełnie nie zgodził się europoseł Krzysztof Hetman. - To jest problem tej dyskusji z przedstawicielami Lewicy, szczególnie spod szyldu Razem, że oni opowiadają bajki na różne tematy, które są kompletnie oderwane od rzeczywistości - wskazał ludowiec.
ZOBACZ: Czterodniowy tydzień pracy a mniejsza pensja. Minister odpowiada
- Panie europośle nie wchodźmy na taki poziom, że ktoś opowiada bajki, bo bajki i baśnie to państwo opowiadają, mówiąc, że koszty mieszkań nie wzrosną po wprowadzeniu kredytu zero procent - odpowiedziała politykowi Olko.
WIDEO: Spór o czterodniowy tydzień pracy. "Lewica opowiada bajki"
Hetman argumentował, że wiele zawodów nie może sobie pozwolić na taką zmianę. - Szkoły mają teraz pracować cztery dni? Jak nauczyciele mają pracować cztery dni w tygodniu? - dopytywał.
ZOBACZ: Czterodniowy tydzień pracy? "Polakom brakuje czasu na życie"
- Powinniśmy rozmawiać jak deregulować gospodarkę, jak pomagać przedsiębiorcom, jak rozwiązywać problemy, a nie rozmawiać o ideologicznych pomysłach Lewicy - podsumował polityk PSL.
Czterodniowy tydzień pracy. "Lewica nie odpuszcza tematu"
Minister pracy, rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ma nadzieję, że nowe przepisy dotyczące skrócenia czau pracy Polaków uda się uchwalić jeszcze w tej kadencji Sejmu. Na razie jednak na stole nie ma żadnego gotowego projektu. Lewica próbuje przekonać do swojego pomysłu koalicjantów.
- Pomysł skrócenia czasu pracy do czterech dni tygodniowo jest jak najbardziej do rozważenia (...). Polakom brakuje czasu, a przecież pracujemy po to, żeby żyć. Musimy mieć czas na życie, przyjaźń i miłość - argumentowała w programie "Graffiti".
- Jesteśmy po wyborach i Lewica nie odpuszcza tego tematu. Ponad sto lat temu, gdy wprowadzono 40-godzinny tydzień pracy, gdy zakazano pracy dzieci, a już gdy wprowadzono wolne soboty, to pewnie też się zastanawiano, czy to ma sens. A stało się standardem - zwracała uwagę posłanka Nowej Lewicy.
Czytaj więcej