Rosja w chaosie. Płoną składy ropy, doniesienia o eksplozji w elektrowni

Świat Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Rosja w chaosie. Płoną składy ropy, doniesienia o eksplozji w elektrowni
Mapa ISW x NEXTA / X
Elektrownia jądrowa w Nowomiczuryńsku

Ukraińcy po raz pierwszy zaatakowali w obwodzie kirowskim w Rosji. Ich celem padł skład ropy naftowej. Drony pojawiły się też w obwodach wołgogradzkim i biełgorodzkim, a od rana z użytku wyłączone są dwa rosyjskie lotniska. W mediach pojawiły się również doniesienia o eksplozji w elektrowni w Nowomiczuryńsku.

W obwodzie kirowskim w europejskiej części Rosji doszło do pierwszego ataku z użyciem drona - poinformował w środę niezależny rosyjski portal Meduza, powołując się na gubernatora obwodu Aleksandra Sokołowa. Rosjanin twierdził, że nie było żadnych ofiar. 

Kolejne ukraińskie ataki w Rosji

Ukraińcy zaatakowali miasto Kotielnicz, które znajduje się 1500 km od granicy z Ukrainą. Rosyjskie kanały na Telegramie podały, że ataki z powietrza były trzy. Po ostatnim uderzeniu doszło do eksplozji, po której zaczął się palić zbiornik z ropą. 

 

ZOBACZ: Lista celów na terytorium Rosji. Wołodymyr Zełenski przekaże ją Joe Bidenowi

 

Jak poinformował UNIAN, ukraińskie drony zaatakowały obiekty w obwodach wołgogradzkim, biełgorodzkim, rostowskim i woroneskim obierając za cele magazyny paliw.

 

Z kolei w obwodzie rostowskim od ponad tygodnia płonie też skład ropy naftowej. Wszystkie nowe ukraińskie cele monitoruje na bieżąco za pomocą interaktywnej mapy ISW. 

 

Od rana "w celu zapewnienia bezpieczeństwa lotów" zamknięte są dwa rosyjskie lotniska - w Kazaniu i Niżniekamsku - znajdujące się nieopodal atakowanych miejsc. "Samoloty lecące do Kazania zostały przekierowane na alternatywne lotnisko w Samarze" - podały rosyjskie media.

 

Wcześniej pojawiły się doniesienia, że ukraińskie drony zaatakowały lotnisko Engels, na którym stacjonują Tu-95. 

Atak na rosyjską elektrownię w Nowomiczuryńsku. Są różne wersje zdarzeń

Jednym z najnowszych celów miała być rosyjska elektrownia jądrowa w Nowomiczuryńsku w obwodzie riazańskim. Mieszkańcy relacjonowali w mediach społecznościowych, że najpierw słychać było eksplozję, a później wybuchł duży pożar. Elektrownia znajduje się ponad 200 km od Moskwy.

 

ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski ogłosił sukces. Historyczny moment dla armii Ukrainy

 

Pojawiają się również zdjęcia oraz filmy, ale niektóre prokremlowskie media uważają, że nie są one prawdziwe. Twierdzą, że w rzeczywistości pokazują, jak w pobliżu elektrowni pali się sucha trawa. Informację o pożarze zdementowało również Rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych.

 

 

Inne rosyjskie media powołując się na źródła we władzach, podają z kolei, że "dym powstał w wyniku procesu technologicznego" - jeden z bloków energetycznych nie uruchomił się po naprawie, co spowodowało pojawienie się pary.

 

Do sprawy jak na razie nie odniosła się strona ukraińska

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie