Przełom w sprawie polskich studentów zatrzymanych w Nigerii. Komunikat MSZ
"Polscy studenci zostali uwolnieni i przebywają w Kano" - powiadomiło MSZ. Szef resortu Radosław Sikorski rozmawiał z przedstawicielem ich rodziców. - Ta cała niestety dość przydługa przygoda szczęśliwie się zakończyła - powiedział.
"Minister Radosław Sikorski rozmawiał dziś z przedstawicielem rodziców, panem Jackiem Półrolniczakiem, i podziękował za dobrą współpracę rodzin studentów z MSZ. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w uwolnienie polskich obywateli" - podało Ministerstwo Spraw Zagranicznych w serwisie X.
- Chciałbym potwierdzić, że młodzi ludzie są już wolni z powrotem w Kano na kampusie. Mają paszporty, także ta cała niestety dość przydługa przygoda szczęśliwie się zakończyła - mówił na nagraniu zamieszczonym przez resort Radosław Sikorski. - Myślę, że młodzi dostali przyspieszony kurs afrykanistyki - dodał.
- Nasi studenci nie byli aresztowani. Byli zatrzymani. Przebywali w dobrych warunkach, początkowo w hotelu o wysokim standardzie, a później w Kano również w dobrych warunkach. Mieli dostęp do leków i opiekę lekarską - powiadomił na popołudniowej konferencji prasowej rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Przyczyny zatrzymania polskich studentów
Jak dodał, obecnie ich nastroje są "bardzo dobre", czekają na powrót do Polski i spotkanie z rodzinami. - Myślę, że do końca tygodnia będą w kraju - powiedział podkreślając, że studenci są wolnymi ludźmi i powrót zależy od ich osobistych planów, chociaż w organizacji wyjazdu będzie pomagało MSZ.
Rzecznik odniósł się również do przyczyn zatrzymania polskich studentów. - Sytuacja polityczna w Kano jest dosyć skomplikowana. Odbywają się tam demonstracje i to, co my uważamy za nasze normalne zachowania, tam może być odebrane źle - wyjaśnił.
Ich obecność miała zostać odebrana jako inspiracja do rozpoczęcia demonstracji. - Wcześniej pojawiły się pogłoski, że protesty są inspirowane z zewnątrz, pojawiły się rosyjskie flagi, zaczęło się dziwne łączenie niektórych wątków, zobaczyli ludzi o białej karnacji. W niewłaściwym czasie znaleźli się w niewłaściwym miejscu - podsumował.
Studenci z Polski zatrzymani w Nigerii
Przypomnijmy, na początku sierpnia media obiegła wiadomość, że grupa siedmiu Polaków została zatrzymana w mieście Kano na północy Nigerii.
Jak się okazało, byli to studenci wydziału afrykanistyki Uniwersytetu Warszawskiego i jedna wykładowczyni.
Studenci przejechali do Nigerii na kurs języka hausa. Polacy mieli zostać zatrzymani w związku z rzekomym udziałem w lokalnych zamieszkach i wymachiwaniem rosyjskimi flagami.
ZOBACZ: Studenci zatrzymani w Nigerii. Szef MSZ przekazał nowe informacje
Wiceszef MSZ Jakub Wiśniewski jeszcze na początku sierpnia informował, że w związku zatrzymaniem natychmiastowe działania podjął konsul.
W tym samym czasie do sprawy odnosił się premier Donald Tusk. Wskazywał, że według informacji, które otrzymał, obecny stan sytuacji wydaje się stabilny. - Sama sprawa jest dość niespotykania - mówił.
Czytaj więcej