Nietrzeźwi pasażerowie w samolotach. Dyrektor linii lotniczej mówi "stop"

Świat
Nietrzeźwi pasażerowie w samolotach. Dyrektor linii lotniczej mówi "stop"
PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Michael O'Leary

Dyrektor generalny linii lotniczych Ryanair Michael O'Leary powiedział, że należy nałożyć ograniczenia na alkoholu, którą może wypić pasażer przed lotem. Podał też jaka ilość spożycia byłaby jego zdaniem optymalna.

Michael O’Leary uważa, że takie ograniczenie znacząco zmniejszyłoby liczbę niebezpiecznych incydentów, do których dochodzi na lotnisku lub już na pokładzie. Powiedział, że tylko w Ryanairze niemal każdego dnia ma miejsce niepokojące zdarzenie z udziałem nietrzeźwych osób.

Dyrektor Ryanair chce nowych ograniczeń dla pasażerów

"Nie chcemy mieć pretensji do ludzi, że się napiją, ale jeśli nie pozwalamy ludziom prowadzić pojazdów pod wpływem alkoholu, to nie umieszczajmy ich też w samolotach na wysokości 33 tys. stóp (ok. 10 km) - powiedział w wywiadzie dla Daily Telegraph.

 

Wypadki, o których wspomina dyrektor Ryanair, nie tylko zagrażają załodze, ale także powodują opóźnienia lotów lub nawet prowadzą do ich odwołania. To paraliżuje lotniska i działania całych linii lotniczych.

 

ZOBACZ: Opona samolotu linii Delta Airlines eksplodowała w trakcie wymiany. Dwie osoby zginęły

 

"Dawniej ludzie, którzy pili za dużo, w końcu odpływali lub zasypiali. A teraz ci pasażerowie biorą również tabletki i leki. To wybuchowa mieszanka. W efekcie wywołuje o wiele gorsze zachowanie, które staje się bardzo trudne do opanowania" - dodał.  
 
Dyrektor podkreślił, że nie ma na razie sposobu na sprawdzenie, jak bardzo pijani są pasażerowie. A co za tym idzie, trudno jest zapobiegać niebezpiecznym incydentom. "Dopóki mogą stać i się poruszać, to przejdą. A potem, gdy samolot startuje, widzimy te niewłaściwe zachowania" - powiedział.

Mniej drinków w samolotach. Badania potwierdzają słuszność ograniczeń

O’Leary nie jest pierwszą osobą, która podnosi ten temat. Trzy lata temu nad zakazem spożywania alkoholu podczas lotu zastanawiał się rząd USA. Z kolei na początku bieżącego roku niemiecki Instytut Medycyny Kosmicznej opublikował badania, z których wynika, że lot pod wpływem jest niebezpieczny dla zdrowia.

 

Przebadani pasażerowie, którzy napili się przed lotem byli bardziej narażeni na atak serca, niż osoby trzeźwe. Szczególnie zagrożone były osoby młode - z chorobami płuc lub krążenia.

 

"Wyniki naszych badań dowodzą, że podawanie alkoholu na pokładach samolotów powinno zostać poważnie ograniczone. Powinno to zostać ograniczone administracyjnie, a nie uzależnione od osobistych wyborów konsumentów" - czytamy w opracowaniu niemieckiego instytutu.

Aldona Brauła / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie