"Modlę się o to codziennie". Radosław Sikorski o konflikcie z prezydentem

Polska
"Modlę się o to codziennie". Radosław Sikorski o konflikcie z prezydentem
Polsat News
Radosław Sikorski w "Gościu Wydarzeń"

- Modlę się o to, by prezydent powołał wskazanych kandydatów na ambasadorów - powiedział w "Gościu Wydarzeń" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W ten sposób odpowiedział na pytania o istniejący konflikt o ambasadorów między MSZ a prezydentem Andrzejem Dudą.

Jednym z poruszonych tematów był temat mianowania nowych ambasadorów RP przez prezydenta i istniejący konflikt między MSZ a Pałacem Prezydenckim.

 

- Modlę się o to, by prezydent powołał wskazanych kandydatów na ambasadorów. Wiem, że przygotowałem dla pana prezydenta profesjonalnych kandydatów. (...) Oni mają zgodę państwa przyjmującego i pozytywną rekomendację komisji spraw zagranicznych - powiedział, dodając zaczepnie, że "pan prezydent chyba strajkuje".

 

Radosław Sikorski wskazał przy tym, że podczas wyboru kandydatów działał zgodnie z ustawą uchwaloną jeszcze przez Prawo i Sprawiedliwość. Z tego powodu dziwi go wypowiedź prezydenta z czerwca, gdy głowa państwa zarzuciła MSZ kierowanie się metodami "rodem z PRL".

 

ZOBACZ: Michał Woś usłyszał zarzuty. "Uważam, że zostały postawione nieskutecznie"

 

- To jest niezrozumiałe, że pan prezydent nie chce powołać nawet osób w miejsce, gdzie nie ma odwołania wybranych przez PiS osób. W Izraelu przez trzy lata był wakat - dodał, przekonując, że inne państwa wolą charge d'affaires będącego przedstawicielem rządu niż "figuranta", który protokolarnie stoi wyżej.

Radosław Sikorski: Putin uwierzył we własną propagandę

Pytany o najnowsze doniesienia z obwodu biełgorodzkiego, Radosław Sikorski ocenił, że Ukraińcy bardzo sprytnie i odważnie wykonują operację, która ma szansę odnieść taktyczny sukces, czyli zmusić Rosjan do przerzucenia sił z ukraińskich obwodów ługańskiego i donieckiego.

 

Zdaniem ministra spraw zagranicznych, Putina można dziś porównać do Pyrrusa, który wygrał wszystkie bitwy, aż mu się armia skończyła. - Za każde kilkaset metrów ukraińskiej ziemi płacą tysiącami ofiar. Ten stosunek zysków do strat jest dla Rosji niedobry - wskazał.

 

"Gość Wydarzeń" nie chciał spekulować na  temat przyszłych scenariuszy, ale pochwalił Ukraińców za to, że potrafią zaskoczyć. Jednocześnie zaprzeczył, aby wcześniej był informowany o planach Kijowa.

 

ZOBACZ: Władysław Kosiniak-Kamysz wygwizdany na Campus Polska. Tłum skandował jedno hasło

 

Szef resortu dyplomacji odpowiedział także na pytanie o to, czy uważa, że wejście Ukraińców do Rosji to "drażnienie nuklearnego niedźwiedzia". Jak wskazał, Rosja straszy użyciem broni atomowej od lat, ale Chiny i Indie hamują te niebezpieczne zapędy.

 

- Użycie taktyczne broni atomowej na polu bitwy byłoby trudne i wcale niekoniecznie przyniosłoby natychmiastowe zwycięstwo - zauważył.

 

WIDEO: Radosław Sikorski w "Gościu Wydarzeń"

 

 

Jak ocenił, Rosja jak na razie jest w szoku i przestaje wierzyć w oficjalną propagandę, Tymczasem pogrążyła się w kryzysie informacyjnym, politycznym i psychologicznym. Ukraińcy natomiast mają realną szansę osiągnąć taktyczny cel, jakim jest wyparcie z obwodów ługańskiego i donieckiego rosyjskich wojskowych.

Szef MSZ: Białorusini wcale nie chcą umierać za Putina

- Mogę spekulować, że będzie zabiegał o zdjęcie ograniczeń na użycie broni dalekiego zasięgu. Po to, żeby Rosja jeszcze bardziej poczuła koszty tej wojny i żeby ją zmusić do prawdziwych negocjacji - tak Radosław Sikorski odpowiedział na pytanie o zapowiedź Wołodymyra Zełenskiego, który we wtorek ogłosił, że we wrześniu przedstawi kandydatom na prezydenta USA własny plan zakończenia wojny.

 

ZOBACZ: Krzysztof Śmiszek skomentował incydent podczas Campus Polska. Jego słowa wywołały burzę

 

Szef MSZ uspokoił ponadto, że nie posiada żadnych informacji, aby Białoruś szykowała się do jakiegoś ataku w Ukrainie. - Białorusini wcale nie chcą umierać za Putina - zapewnił.

 

Poruszając temat więzionego przez białoruski reżim Andrzeja Poczobuta, minister przypomniał, że starania o jego uwolnienie trwają od lat, a dziennikarz jest także zniewolony przez samego Putina. - Łatwo nie będzie. Prowadzimy pewne działania, o których nie mogę powiedzieć publicznie - mówił enigmatycznie.

Wybory prezydenckie w Polsce i USA

W sekcji pytań o sprawy krajowe, Radosław Sikorski pytany był o to, czy myśli o stracie w wyborach prezydenckich. - Wystawimy najlepszego kandydata, który wygra te wybory. To, kto będzie kandydatem, zależy też od tego, co uważamy za największe wyzwanie - stwierdził, wskazując na sprawy międzynarodowe jako te wyjątkowo ważne.

 

Z kolei w nawiązaniu do tematu amerykańskich wyborów prezydenckich jesienią 2024 r., szef MSZ skrytykował Donalda Trumpa za jego słowa o braku chęci do obrony sojuszników z NATO, którzy nie wydają na obronność 3 proc. PKB. - Powyżej tego pułapu są USA, Polska i Grecja. Naprawdę chcemy takiego sojuszu? - pytał.

 

Zdaniem polityka wizja Donalda Trumpa jest mało realistyczna, bo są kraje, które w ogóle nie mają budżetu obronnego. Przypomniał także, że gdy Polska zaangażowała się w wojnę w Iraku i Afganistanie, nie wysyłała rachunku do Waszyngtonu.

 

- Rozmawiam z ludźmi Trumpa i niektórzy z nich myślą, że polityką Donalda Trumpa byłaby groźba eskalacji wobec Putina i to mogłoby doprowadzić do pokoju. Nie wiemy tak naprawdę, jaka byłaby polityka Trumpa - wskazał zaś, pytany o ewentualne perspektywy na wojnę w Ukrainie po wygranej kandydata republikanów.

 

Więcej odcinków "Gościa Wydarzeń" znajdziesz TUTAJ.

Adrianna Rymaszewska / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie