Michał Woś usłyszał zarzuty. "Uważam, że zostały postawione nieskutecznie"

Polska Marcin Jan Orłowski / Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl
Michał Woś usłyszał zarzuty. "Uważam, że zostały postawione nieskutecznie"
PAP/Marcin Obara

Michał Woś z zarzutami. Polityk odmówił składania wyjaśnień. - Nie uznaję działania przez organ nieuprawniony, w związku z tym nie mam statusu podejrzanego - stwierdził. Były wiceszef resortu sprawiedliwości za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jest podejrzany m.in. o wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów przy zakupie systemu szpiegującego Pegasus.

Michał Woś pojawił się w budynku Prokuratury Krajowej około 10:00 we wtorek. Polityk Solidarnej Polski po raz pierwszy został wezwany do prokuratury 15 lipca. Wówczas jednak nie stawił się na przesłuchanie.

 

- Odnośnie posła Wosia czynność przedstawienia zarzutów i przesłuchanie go w charakterze podejrzanego jest już zaplanowana. Nie stawił się w ostatni poniedziałek, prokurator wyznaczył kolejny termin, wystosował stosowne zawiadomienie. W najbliższym czasie czynność ta, mam nadzieję, zostanie zrealizowana - tłumaczył wówczas prokurator krajowy Dariusz Korneluk.

Michał Woś z zarzutami. Chodzi o kupno Pegasusa

We wtorek po godzinie 17 Woś wyszedł z budynku prokuratury. - Uzurpatorzy pana Bodnara i Tuska realizują to zlecenie polityczne. Jeden jedyny punkt programu Tuska, czyli J**ać PiS. Ten rząd nie przedstawia nic innego, jak tylko odwracanie uwagi opinii publicznej właśnie pseudo rozliczeniami - stwierdził polityk. 

 

- Wysłuchałem tego bełkotu, jakobym naruszał interes publiczny tym, że państwo Polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów, że zyskało narzędzia do łapania rosyjskich szpiegów - mówił.

 

- Wysłuchałem co prokurator miał do powiedzenia, oświadczyłem, że działa jako organ nieuprawniony, w związku z tym zarówno prokurator, który prowadzi postępowanie pan Wielgomas, jak i kierownik zespołu śledczego nr 2 prok. Woźniak zostali poinformowani, że nie uznaję działania przez organ nieuprawniony, w związku z tym nie mam statusu podejrzanego - tłumaczył.

 

ZOBACZ: Michał Woś apeluje do Adama Bodnara. "Ilu było przestępców?"

 

- Prokuratorzy uważają inaczej, ale to jest ich prawo, ja swoje prawo zachowuję - dodał. - Nie składałem wyjaśnień zgodnie z kodeksem postępowania karnego, ale złożyłem bardzo obszerne stanowisko, które można prześledzić, bo to samo mówiłem na komisji immunitetowej w Sejmie - kontynuował Woś. 

 

Później głos zabrał rzecznik prokuratury. - W dniu dzisiejszym prokurator ogłosił Michałowi Wosiowi zarzuty związane z przekazaniem 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa. Podejrzany złożył bardzo obszerne wyjaśniania, w sumie ta czynność trwała kilka godzin, a wyjaśnienia zmieściły się na 20 kilku stronach protokołu. - mówił Przemysław Nowak. 

 

- Odmówił podpisu tego postanowienia. Po czynności prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji - kontynuował rzecznik. Woś ma 2 razy w miesiącu stawiać się na odpowiedniej komendzie, informować o planowanym wyjeździe z kraju oraz ma zakaz kontaktów z kilkudziesięcioma wskazanymi osobami, które są świadkami lub podejrzanymi w tej sprawie.  

Woś usłyszał zarzuty. "Nie uznaję działania przez organ nieuprawniony"

Michał Woś będący w latach 2017-2018 wiceministrem w Ministerstwie Sprawiedliwości został upoważniony przez szefa resortu Zbigniewa Ziobrę do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Sprawiedliwości.

 

ZOBACZ: Sejm uchylił immunitet posła Michała Wosia

 

We wrześniu 2017 roku polityk Suwerennej Polski skierował do ministerstwa wniosek w którym poprosił o zmianę planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości. W sprawie chodziło o zakup systemu szpiegującego Pegasus. Na ten cel przeznaczono 25 milionów złotych, które trafiły do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

 

Według prokuratury doszło w tym wypadku do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązku, ponieważ ustawa o CBA wskazuje, że służba jest finansowana z budżetu państwa. Kolejną kwestią jest czas, w którym zapadały decyzje. O zakupie Pegasusa zdecydowano jeszcze przed wejściem w życie rozporządzenia, w którym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zezwolił na przekazania w uzasadnionych przypadkach środków z Funduszu Sprawiedliwości poza konkursem.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie