Masowe zatrucia w Tatrach. TOPR ewakuowało turystów. Są pierwsze podejrzenia

Polska
Masowe zatrucia w Tatrach. TOPR ewakuowało turystów. Są pierwsze podejrzenia
PAP/Grzegorz Momot
Ratownicy TOPR podczas ewakuacji turystów z objawami zatrucia

Co najmniej 20 turystów z objawami zatrucia sprowadzili tatrzańscy ratownicy ze szlaków. Wśród nich była grupa nastolatków - część z nich do szpitala trafiła na pokładzie śmigłowca. - Ustaliliśmy, że wszyscy pili wodę z górskiego potoku - przekazał Interii lek. Jerzy Toczek ze szpitala w Zakopanem. Niewykluczone, iż w rzeczce znajdował się wirus.

Do interwencji ratowników TOPR doszło w niedzielę na szlakach górskich w Dolinie Pięciu Stawów oraz Dolinie Roztoki. Turyści zgłaszali, że podczas wędrówki zaczęli mieć wymioty, biegunkę, a także odczuwać osłabienie organizmu. - Zliczamy liczbę interwencji po nocy. Działania pogotowia trwały do rana - przekazał Interii ratownik dyżurny TOPR.

Masowe zatrucia w Tatrach. Przyczyna wciąż nieznana

Ewakuowanych było co najmniej 20 osób. Wśród wymagających ewakuacji znalazła się grupa 13 nastolatków, wśród których troje przetransportowano śmigłowcami na SOR, a dwoje innych przyjęto na oddział dziecięcy.

 

ZOBACZ: Zatrucie na warszawskim basenie. Ponad 20 osób w szpitalu

 

- Najprawdopodobniej przyczyną ich objawów był nieżyt żołądkowo-jelitowy. Ustaliliśmy, że wszyscy pili wodę z górskiego potoku poza jedną osobą, która była w najlepszym stanie, więc to najpewniej wina tej wody - przekazał Interii Jerzy Toczek ze Szpitala Powiatowego im. dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.

 

WIDEO: Turyści w Tatrach z objawami zatrucia. To mógł być wirus

 

Interia dowiedziała się, że nie jest to pierwszy raz, kiedy do szpitala w Zakopanem przyjmowane są osoby z zatruciem wywołanym piciem wody z górskich strumieni. - Dzieci często trafiają do nas po wyprawach górskich z objawami nieżytu żołądkowego - poinformował lekarz. 

Wirus w górskim potoku? "Jest bardzo prawdopodobny"

Przyczyna zatruć nie została jeszcze potwierdzona. Problemem w jej ustaleniu jest m.in. to, że nie wszyscy turyści z objawami trafili do zakopiańskiego szpitala. Hospitalizacja i szczegółowe badania są konieczne, aby ustalić, czy objawy wywołane przez zatrucie, a może wirusa.

 

- Ratownicy TOPR wskazują, że wirus jest bardzo prawdopodobny, biorąc pod uwagę, że takie sytuacje powtarzają się co roku. Niektórzy z nich nie jedli niczego w schroniskach, a zatem trudno wskazać, czy to było przyczyną zatrucia -  przekazała reporterka Polsat News Klaudia Syrek

 

ZOBACZ: Warszawa. Zatrucie chlorem na basenie. Trzy osoby zatrzymane

 

W miniony weekend ratownicy udzielali pomocy nie tylko osobom zgłaszającym niepokojące objawy. Od piątku w Zakopanem wsparcia potrzebowało 70 turystów. - Działań ratowniczych było ponad 40, w tym ponad 30 zachorowań, jeden wypadek śmiertelny i kilka urazów typu zwichnięcie kostki, urazy kolan i trzy wypadki taternickie - mówił polsatnews.pl ratownik TOPR Edward Lichota.

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie