Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Jacek Sasin: Rząd schował głowy w piasek

aktualizacja: Polska
Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Jacek Sasin: Rząd schował głowy w piasek
Polsat News
Jacek Sasin w "Gościu Wydarzeń"

- Premier i minister obrony narodowej schowali głowy w piasek. To wszystko jest totalnie niepoważne. Ale pokazuje też, jak działa ten rząd - powiedział Jacek Sasin. W poniedziałek rano radary zarejestrowały obiekt, który wleciał znad Ukrainy nad terytorium Polski.

- Chciałbym jak miliony Polaków dowiedzieć się, co się stało. Niestety nie mamy szans. Minister obrony narodowej milczy w tej sprawie. Wystawił swojego zastępcę, który też nic nie powiedział. Wszystko jest totalnie niepoważne. Polacy mogą czuć się zaniepokojeni - skomentował w "Gościu Wydarzeń" Jacek Sasin.

 

- Nie wiem, czy ten dron spadł, czy dalej lata. Chciałbym komunikatu w tej sprawie - stwierdził.

 

Prowadzący Dariusz Ociepa przypomniał sytuację, gdy w kwietniu 2023 r. przypadkowa kobieta znalazła w lesie pod Bydgoszczą rosyjską rakietę. Jak się okazało, obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną kilka miesięcy wcześniej.

 

ZOBACZ: Tajemniczy obiekt nad Polską. "Od tego są procedury"

 

- To była inna sytuacja, bo wówczas szef MON nie został poinformowany o tym incydencie - odniósł się Sasin. - Dziś rząd jest zadziwiająco bezradny w tej sprawie, a my wszyscy jesteśmy niepoinformowani - dodał.

 

Według polityka potrzebny jest prosty komunikat: - Jesteśmy bezpieczni, czy nie? 

 

- Premier i minister obrony narodowej schowali głowy w piasek. To wszystko jest totalnie niepoważne. Ale pokazuje też, jak działa ten rząd. Jest dobry w igrzyskach, w kreowaniu pseudoafer. Gdy pojawiają się realne problemy, nie wiedzą co zrobić - ocenił Sasin.

List gończy za Michałem Kuczmierowskim. Jacek Sasin: Nie wiem, w co gra prokuratura 

W poniedziałek wydano postanowienie o poszukiwaniu listem gończym Michała Kuczmierowskiego, byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

 

- Nie wiem, w co gra w tej sprawie prokuratura. Nie wiem, czy próbowała skontaktować się wcześniej z panem Kuczmierowskim - skomentował Jacek Sasin. 

 

- Prokuratura jest dziś narzędziem w politycznej walce, którą rząd Tuska prowadzi z PiS. Jest taką pałką, która ma uderzać nas codziennie - stwierdził.

 

ZOBACZ: Michał Kuczmierowski poszukiwany listem gończym. Jest decyzja prokuratury

 

- Minister Grabiec w maju tego roku zatwierdził sprawozdanie finansowe RARS. Jeszcze w maju nie było nieprawidłowości, a nagle prokuratura podejmuje tak drastyczne działania. Nie wiem na podstawie czego. Jest kreowana wielka afera - dodał.

 

Prowadzący przytoczył informacje o tym, że RARS kupił agregaty prądotwórcze dla Ukrainy od założyciela marki Red is Bad Pawła Szopy za zawyżoną kwotę. - Jeśli to byłyby prawdziwe informacje, powinny wzbudzić zainteresowanie służb - odniósł się Sasin.

 

Jak stwierdził polityk, PiS jest "partią, która mocno punktuje działania i zaniechania tego rządu". - Mateusz Morawiecki jest niezwykle aktywny w tym zakresie - podkreślił.

Wybory prezydenckie 2025. Kandydat PiS

W programie poruszono także temat kandydata PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Jednym z nazwisk, które pojawia się w tym kontekście jest Mariusz Błaszczak.

 

- Mariusz Błaszczak jest przymierzany do wysokich stanowisk w Prawie i Sprawiedliwości. Kongres partii odbędzie się pod koniec września. Może przełom września i października - powiedział Jacek Sasin.

 

WIDEO: Jacek Sasin w "Gościu Wydarzeń"

 

 

- Jesteśmy zdecydowani na to, żeby się zmieniać. Mamy świadomość, że oczekiwania też się zmieniają - dodał.

 

- Ci, którzy oczekują, że będzie to bardzo proste zagranie i PiS wystawi kandydata na prezydenta, który jest omówiony wszechstronnie w mediach, mogą się zdziwić - podkreślił Sasin.

 

- Trudno wyobrazić sobie PiS bez naszego lidera prezesa Kaczyńskiego. Ale to myśl, którą trzeba do siebie dopuszczać - stwierdził polityk, pytany o możliwe zmiany w partii.

Incydent na Campus Polska

W niedzielę na Campusie Polska Przyszłości zorganizowano dyskotekę, na której puszczono m.in. wulgarną piosenkę o Prawie i Sprawiedliwości. - Źle się z tym czuję - powiedział Jacek Sasin.

 

Do sprawy w mediach społecznościowych nawiązał Donald Tusk, cytując słowa kultowego przeboju: "Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej… Czasami człowiek musi, inaczej się udusi" - napisał.

 

ZOBACZ: Incydent na Campus Polska. Romanowski zawiadamia prokuraturę, jest reakcja premiera

 

- Podejście Donalda Tuska do sprawy pokazuje: "róbta co chceta, śpiewajcie tak dalej". Czyli Donald Tusk pochwala hejt, mowę nienawiści - ocenił Sasin.

 

Pytany o to, czy czuje się patronem prezesa PKOl Radosława Piesiewicza, polityk stwierdził: - Nie, nie czuję się.

 

- Co z tego, że znam Radosława Piesiewicza. Znam wiele osób, ale nie wszystkie zawdzięczają mi stanowiska w Polsce. Chciałbym być człowiekiem tak potężnym, żebym mógł obsadzać stanowiska poza rządem - powiedział Sasin.

 

Jak dodał, nie wiedział, że żona Radosława Piesiewicza była zatrudniona w banku Pekao SA. - Radosław Piesiewicz działa na własny rachunek. Oczywiście się od niego nie odcinam, bo znamy się wiele lat, ale to nie znaczy, że mam wpływ na to, co dzieje się w PKOl - podsumował.

 

W drugiej części programu gościnią była Aleksandra Gajewska, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

 

Wcześniejsze odcinki "Gościa Wydarzeń" można zobaczyć TUTAJ.

 

Anna Nicz / an / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie