Groźny pożar kamienicy w Poznaniu. Rannych jest kilkunastu strażaków
Czternaście osób, w tym jedenastu strażaków, zostało rannych podczas gaszenia pożaru kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu, gdzie doszło do eksplozji. Z dwoma druhami utracono kontakt, a przed godz. 12:00 premier Donald Tusk napisał, iż stracili oni życie.
Pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w poznańskiej dzielnicy Jeżyce, nieopodal centrum miasta. Ewakuowano 20 mieszkańców budynku oraz osoby zamieszkujące okoliczne kamienice - łącznie ok. 100 osób.
- Dostaliśmy zgłoszenie o zadymieniu w piwnicy. Po przyjeździe na miejsce faktycznie zastaliśmy taką sytuację - dym wydobywał się z kondygnacji podziemnych - przekazał w rozmowie z polsatnews.pl ogn. Marcin Tecław z poznańskiej straży pożarnej.
ZOBACZ: Pożar i eksplozja w kamienicy. Nie żyje dwóch strażaków
Jak dodał, kiedy strażacy udali się na rozpoznanie, doszło do "dużego w sile wybuchu". Prawdopodobnie eksplodowała butla z gazem. - Natychmiastowo pożar rozprzestrzenił się i stał się bardzo rozwinięty. Wręcz zaczął wydostawać się przez dach - opisywał nasz rozmówca.
Poznań, Jeżyce. Wielki pożar kamienicy przy ul. Kraszewskiego
- Od tamtej pory trwały działania gaśnicze. W konsekwencji 14 osób zostało poszkodowanych. Były to 3 osoby postronne - dwie, które przechodziły tutaj obok i jedna, która mieszka w tym budynku - i 11 strażaków - dodał Tecław. Dwóch przechodniów prawdopodobnie zostało uderzonych odłamkami.
ZOBACZ: Pożar lądowiska w Świebodzicach. Spłonęły samoloty za milion złotych
W akcji gaszenia pożaru uczestniczy 13 zastępów straży pożarnej. Przed godz. 12:00 premier Donald Tusk napisał na platformie X:
"Dwóch strażaków zginęło dzisiaj w trakcie akcji gaśniczej w Poznaniu. Cześć Ich pamięci! To prawdziwi bohaterowie naszych czasów. Rodziny ofiar otoczone zostaną opieką państwa".
Obecnie trwa dogaszanie pożaru. Budynek ma zostać również poddany dokładnym oględzinom, ponieważ - jak na razie - w wyniku pożaru runęły trzy jego stropy.
Trwa poszukiwanie dwóch strażaków. Na miejscu jest specjalny zespół
Na miejsce ma również przybyć grupa poszukiwawczo-ratownicza, która przeszuka niższe kondygnacje budynku, gdzie wciąż mogą znajdować się dwaj nieodnalezieni dotąd strażacy.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej wojewoda wielkopolski Agata Sobczyk przekazała, co dzieje się z ewakuowanymi mieszkańcami. - Obecnie część z nich jest u rodzin, a część w miejscu zabezpieczonym przez miasto - wskazała. Jak podkreśliła, urząd wojewódzki wypłaci każdemu z poszkodowanych w efekcie pożaru i wybuchu budynku w Poznaniu do 6 tys. zł doraźnego wsparcia.
- Później wraz z władzami miasta będziemy wypracowywać większy model wsparcia w zależności od potrzeb - dodała.
Wojewoda zapowiada wsparcie. Inspektor budowlany o stanie kamienicy
Jak zapowiedziała, "w kolejnych krokach, będziemy działać z władzami miasta, żeby zabezpieczyć im byt i pomóc szybko odnaleźć się w normalnej rzeczywistości". Wspomniała także, że na miejscu jest pomoc psychologiczna.
- Budynek, który uległ pożarowi jest w stanie niestabilnym. Jego konstrukcja została w znacznej mierze zniszczona. W tej chwili jest jasne, że jego użytkowanie jest niemożliwe - Adam Krejner z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla miasta Poznań. Jak dodał, uszczerbkowi uległ także sąsiedni budynek, na którego część przeniosły się płomienie.
- Tam szkody nie są duże, jednakże także podjęliśmy decyzję o wyłączeniu go z użytkowania, do czasu ustalenia jakie szkody w nim nastąpiły - wyjaśnił Krejner.
Co z kamienicą, w której doszło do pożaru? Jacek Jaśkowiak ujawnia
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zapowiedział, że kamienica, w której doszło do pożaru, najpewniej będzie wyburzona. Jak dodał, z informacji, które posiada, w budynku mieszkało 20 osób.
ZOBACZ: Poznań. Pasażer tramwaju jechał z urną. Policja przerwała kurs
- Zapewniliśmy mieszkańcom zakwaterowanie w hotelu, około 20 osób skorzystało z tej możliwości, część schroniła się u własnych rodzin lub znajomych - powiedział włodarz miasta.
Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, poszkodowani mieszkańcy mogą się zgłaszać do Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Poznania.
- Będę rozmawiał z Caritas, podejmiemy działania, żeby też podjąć zbiórkę. Również dla tych, którzy w tej kamienicy stracili wszystko: meble, sprzęt AGD, lodówki, będę podejmował działania z przedsiębiorcami, którzy zajmują się czy produkcją czy sprzedażą, żeby w tym zakresie, tak jak na Dębcu, zabezpieczyć dla tych ludzi taki sprzęt - zaznaczył.
Czytaj więcej