Ślady na placu zabaw, sklepie, trawnikach. Strach w Bemowie Piskim po strzelaniu wojska
- Mamy ślady na placu zabaw. Ludzie zgłaszali, że znajdowali pociski na trawnikach - relacjonuje dla Polsat News ekspedientka sklepu w Bemowie Piskim, którego ściany usiane są uszkodzeniami po nocnych ćwiczeniach na poligonie. - Do sąsiadów wpadły dwa pociski - mówi inny mieszkaniec miejscowości.
Nocne ćwiczenia na poligonie Orzysz w Bemowie Piskim pozostawiły po sobie ślad zniszczeń, który wstrząsnął mieszkańcami małej miejscowości. Między godziną 22 a 23 w czwartek rozległy się dźwięki wystrzałów - jednak pociski uderzyły w obiekty znacznie poza granicami terenu wojskowego, stwarzając poważne zagrożenie.
- Jedna seria poszła w las, druga na Bemowo - zrelacjonował Polsat News jeden z mieszkańców. - Z balkonu zobaczyłem wielką smugę kurzu. Od razu ubrałem się i wyszedłem. Córka mojej partnerki siedziała na zewnątrz ze znajomymi na ławce. Przestraszyliśmy się. Pomyślałem sobie: "atakują, nie atakują?" - dodał.
Wideo. Przerażenie mieszkańców Bemowa Piskiego po nocnych ćwiczeniach na poligonie Orzysz
Popłoch w Bemowie Piskim. Liczne ziszczenia po strzelaniach na poligonie
W trakcie ćwiczeń wojskowych wielu ludzi przebywało na zewnątrz. Co więcej, strzały wzbudziły poruszenie i niepokój, dlatego kolejne osoby wyszły z domów, żeby zobaczyć, co się dzieje. Na miejsce przyjechała Żandarmeria Wojskowa i policja, aby ostrzec mieszkańców i zapewnić bezpieczeństwo.
ZOBACZ: Tragedia na poligonie pod Ustką. Utonął 27-letni żołnierz
- Do sąsiadów wpadły dwa pociski - powiedział rozmówca Polsat News. - Nie wiem tego oficjalnie, ale podobno ich niepełnosprawny syn pojechał do szpitala. Powiedzieli mi znajomi - dodał.
Zdjęcie. Pociski trafiły w okno bloku mieszkalnego
Zgodnie z jego relacją, w Bemowie Piskim nie doszło wcześniej do podobnej sytuacji. Z tego powodu jest to teraz główny temat rozmów pomiędzy wstrząśniętymi mieszkańcami. - Każdy się boi nawet puścić dzieci na plac zabaw. Po takiej sytuacji każdy się obawia - wskazał.
Wszechobecne ślady pocisków. Są na bloku, sklepie i placu zabaw
Ślady pocisków pojawiły się również na ścianie pobliskiego sklepu. Jak przekazała ekspedientka, późnym wieczorem, gdy prowadzono ćwiczenia, lokal był już zamknięty. Uszkodzenia zauważyła dopiero rano.
- Zadzwoniłam wtedy do Żandarmerii Wojskowej, która przyjechała je zabezpieczyć. Pan wojskowy powiedział mi, że oni tego wszystkiego nie znajdą - powiedziała kobieta.
ZOBACZ: Pożar na poligonie w Żaganiu. Cztery samoloty w akcji
- Mamy też ślady na placu zabaw. Ludzie zgłaszali, że znajdowali pociski na trawnikach - dodała.
Strzelania na poligonie Orzysz. Wszechobecne ślady zagrożenia
Polsat News ustalił, że strzały faktycznie padły w blokowe okno, pozostawiając po sobie roztrzaskane szkło. Plac zabaw zamknięto i ogrodzono taśmą, a na bramie wywieszono kartę z czerwonym napisem "zakaz wstępu!". W mieście panuje bezruch, a w tle wciąż rozlegają się strzały z broni palnej.
- My nie zwracamy uwagi na strzały na poligonie. My jesteśmy przyzwyczajeni, to dla nas codzienność. Jak je usłyszałam, to nawet nie chciało mi się wstać, żeby zobaczyć, co się dzieje - relacjonuje mieszkania miejscowości. - Gdyby do mnie nie zadzwoniła sąsiadka z tego bloku, gdzie trafiły strzały, to bym nawet nie wiedziała, co się stało - dodaje.
ZOBACZ: Wybuch amunicji na poligonie w Czechach. Nie żyje żołnierz
Mimo powszechności ćwiczeń na poligonie, wśród mieszkańców narastają obawy. - Trochę się boję, bo są też strzelania dzienne, nie tylko nocne. Jeśli już coś takiego się stało, to nie mamy pewności, czy to się nie powtórzy - wyznaje kobieta i podkreśla, że, zgodnie z jej wiedzą, nikt nie został ranny w wyniku strzelań.
- Sprawa jest wyjaśniana przez Żandarmerię, więc na ten moment nie możemy udzielić więcej szczegółów - przekazał Interii płk Marek Pawlak, rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Więcej o podanych dotąd informacjach pisaliśmy tutaj.
Czytaj więcej