Kamala Harris przyjęła nominację. Złożyła jasną deklarację
Kamala Harris przyjęła nominację jako kandydatka demokratów w wyborach prezydenckich. Wiceprezydent mówiła m.in. jaką prezydent chce być i deklarowała, że "kraj zawsze będzie ważniejszy od partii i jej samej". Wspomniała również, jaki ma stosunek do Sojuszu Północnoatlantyckiego i rozpoczętej przez Rosję wojny. - Będę mocno stała przy Ukrainie i naszych sojusznikach z NATO - obiecała.
W czwartek na konwencji demokratów w Chicago Kamala Harris oficjalnie przyjęła nominację na kandydatkę w wyborach prezydenckich. Podczas przemówienia m.in. złożyła życzenia swojemu mężowi, bowiem świętowali 10. rocznicę ślubu.
Kamala Harris przyjęła nominację
Kamala Harris mówiła, że imigracja nie jest jej obca, ponieważ jej matka Shyamala Gopalan, samotnie wyjechała z Indii do USA w wieku 19 lat, aby spełniać marzenia. - Była twarda. Nauczyła nas, aby nigdy nie narzekać na niesprawiedliwość, ale coś z tym zrobić! - mówiła Harris cytowana przez CNN.
- W imieniu narodu, w imieniu każdego Amerykanina, niezależnie od partii, rasy, płci czy języka, którym mówi wasza babcia, w imieniu mojej matki i każdego, kto kiedykolwiek wyruszył w swoją własną nieprawdopodobną podróż, w imieniu Amerykanów, takich jak ludzie, z którymi dorastałam, ludzi, którzy ciężko pracują, gonią za swoimi marzeniami i dbają o siebie nawzajem; w imieniu każdego, którego historia mogłaby zostać napisana tylko w najwspanialszym narodzie na Ziemi, przyjmuję waszą nominację, aby zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki - kontynuowała Kamala Harris.
ZOBACZ: Tim Walz przyjął nominację. "Mamy odpowiednią drużynę"
W przemówieniu kandydatka demokratów mówiła, dlaczego zdecydowała się na pracę jako prokurator. - Gdy miałam sprawę, nie wnosiłam oskarżenia w imieniu ofiary, ale w imieniu ludzi. W naszym systemie sprawiedliwości krzywda wyrządzona każdemu z nas jest krzywdą wyrządzoną nam wszystkim. I często tłumaczyłam to pocieszając ofiary przestępstw, aby przypomnieć im, że nikt nie powinien być zmuszany do walki w pojedynkę. Wszyscy jesteśmy w tym razem - tłumaczyła
Kamala Harris złożyła obietnicę ws. Ukrainy i Amerykanów
Jednocześnie Harris podkreśliła, że taką samą zasadą będzie kierować się podczas swojej kadencji, gdy zostanie wybrana na stanowisko prezydenta USA. - Wiem, że dzisiejszy wieczór oglądają ludzie o różnych poglądach politycznych. Chcę, żebyście wiedzieli: obiecuję być prezydentem dla wszystkich Amerykanów. Zawsze możecie mi zaufać, że kraj będzie ważniejszy od partii i mnie samej - zadeklarowała.
Kandydatka demokratów podkreślała, że jeśli Donald Trump wróci do władzy może mieć to poważne konsekwencje. - Wyobraźcie sobie Trumpa bez żadnych zabezpieczeń i to jak użyłby potężnych uprawnień prezydenta Stanów Zjednoczonych - nie po to, by poprawić wasze życie, nie po to, by wzmocnić nasze bezpieczeństwo narodowe, ale by służyć jedynemu klientowi, jakiego kiedykolwiek miał: sobie samemu - powiedziała.
ZOBACZ: Konwencja demokratów. Nieoczekiwanie głos zabrała Kamala Harris
- Drodzy Amerykanie, te wybory są nie tylko najważniejszymi wyborami naszego życia, są też najważniejszymi wyborami w życiu naszego kraju - mówiła Harris. Przypomniała, jak podczas ostatnich wyborów Trump "wysłał uzbrojony tłum do Kapitolu Stanów Zjednoczonych, gdzie zaatakowali funkcjonariuszy". - Kiedy politycy z jego własnej partii błagali go, aby odwołał ten tłum, zrobił coś przeciwnego. Dolał oliwy do ognia - mówiła.
Harris przypomniała o stosunku swojego przeciwnika do Ukrainy i Rosji, a także złożyła jasną deklarację w tej sprawie. - Trump groził porzuceniem NATO. Zachęcał Putina do inwazji na naszych sojuszników. Powiedział, że Rosja może, cytuję: robić, co tylko zechce. Pięć dni przed atakiem Rosji na Ukrainę spotkałam się z prezydentem Zełenskim, aby ostrzec go o rosyjskim planie inwazji. Pomogłam zmobilizować globalną odpowiedź ponad 50 krajów w celu obrony przed agresją Putina, a jako prezydent będę stała mocno przy Ukrainie i naszych sojusznikach z NATO - obiecała.
Amerykańskie media przypominają, że te wydarzenia zapiszą się w historii kraju, bowiem Harris jest pierwszą czarnoskórą kobietą, która poprowadzi partię do wyborów prezydenckich.
Czytaj więcej