Donald Trump zapowiada przywrócenie pokoju na świecie. Zdradził swój plan
Przywrócę pokój na świecie za pomocą kilku telefonów i groźby wprowadzenia zaporowych ceł - zapowiedział w środę były prezydent Donald Trump podczas wiecu w Asheboro, w Karolinie Północnej. Trump obiecał też, że szybko doprowadzi do zakończenia wojny w Ukrainie - o ile demokraci nie dopuszczą się oszustw wyborczych.
- Jak tylko podniosę rękę z Biblii, przywrócę światowy pokój i zrobię to głównie za pomocą kilku telefonów (...). Nie musimy nawet wysyłać żołnierzy, mogę zrobić to za pomocą rozmowy telefonicznej: jeśli będziecie toczyć wojnę przeciwko krajowi, który jest dla nas przyjazny - a nawet nieprzyjazny - nie będziecie mogli prowadzić interesów ze Stanami Zjednoczonymi, nałożymy na was 100 proc. cła - opisywał swój plan Trump podczas wiecu w Asheboro, w pierwszym wystąpieniu na otwartym powietrzu od czasu zamachu na jego życie w Pensylwanii.
- I nagle, prezydent, premier, dyktator, czy ktokolwiek rządzi tym krajem, powie mi: proszę pana, nie będziemy prowadzić wojny - dodał.
Trump: Świat stoi na krawędzi III wojny światowej
W przemówieniu poświęconym głównie bezpieczeństwu i polityce zagranicznej Trump przekonywał, że przez "głupotę" rządzących demokratów, których nazwał "idiotami", świat stoi na krawędzi III wojny światowej i wyrażał przekonanie, że Chiny zamierzają napaść na Tajwan. Zapowiedział też - jak robił to już wcześniej - że doprowadzi do "szybkiego końca wojny" w Ukrainie, jeszcze zanim formalnie obejmie władzę.
- Spójrzcie na Ukrainę, te miasta są po prostu zmiecione z powierzchni ziemi. Poza Kijowem i kilkoma innymi, po prostu są zmiecione. Jest o wiele więcej zabitych ludzi, niż nam mówią. Te wielkie budynki walą się, uderzane rakietami - nic z nich nie zostaje. To absurdalne - mówił Trump.
ZOBACZ: Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump jasno o Rosji i Putinie
W swoim wystąpieniu kandydat republikanów twierdził - tak jak robił to w 2020 r. - że "ma wystarczającą ilość głosów", by wygrać wybory i może je przegrać tylko jeśli demokraci dopuszczą się oszustw wyborczych.
- Naszym głównym celem nie jest zachęcenie do głosowania, lecz upewnienie się, by oni nie oszukiwali - dodał.
Czytaj więcej