Rafał Trzaskowski uderza w Mateusza Morawieckiego. "Panikuje"

aktualizacja: Polska
Rafał Trzaskowski uderza w Mateusza Morawieckiego. "Panikuje"
Finnish Government, Polsat News
Rafał Trzaskowski odpowiada na wpis Mateusza Morawieckiego

- Widać, że pan (były -red.) premier panikuje. Ten człowiek był jednym z jego najbliższych pracowników, jeżeli nie przyjaciół - powiedział w "Gościu Wydarzeń" Rafał Trzaskowski, odnosząc się do wpisu Mateusza Morawieckiego ws. afery w RARS. - Mamy niezależną prokuraturę i ta sprawa musi zostać wyjaśniona - dodał.

Pierwszym z poruszonych tematów był komunikat Prokuratury Krajowej w sprawie listu gończego za byłym szefem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałem K. Rafał Trzaskowski w "Gościu Wydarzeń" odniósł się do niego, wyrażając duże zaniepokojenie w związku z ujawnionymi informacjami.

Afera wokół byłego szefa RARS. Rafał Trzaskowski: Sprawa musi być wyjaśniona

- Dochodzą do nas bardzo niepokojące wieści, że sam pan prezes i Agencja preferowały niektóre podmioty i przekazywały im bardzo duże pieniądze na kupowanie sprzętu, który być może był potrzebny, ale firma, która miała go sprowadzać nie była wyspecjalizowana w tym wcześniej. Wszystko wskazuje, że mogło tutaj dojść do przestępczego procederu. Sprawa musi być wyjaśniona. Od tego jest niezależna prokuratura - powiedział prezydent Warszawy.


Komentując wpis Mateusza Morawieckiego, w którym zarzuca on, że list gończy za Michałem K. jest "aktem politycznej zemsty", włodarz stolicy stwierdził natomiast, że pan (były - red.) premier "panikuje". Wskazał przy tym, że prokuratura wreszcie jest niezależna, a ponadto są procedury, których urzędnicy w przeszłości nie przestrzegali. Jego zdaniem wszystko musi zostać dokładnie zbadane przez śledczych.

Rafał Trzaskowski: Campus to miejsce, gdzie nigdy nie była uprawiana polityka

Drugim tematem była rozpoczynająca się właśnie kolejna edycja Campusu Polska Przyszłości. Pytany o to, czy nie jest to dobry czas na ogłoszenie startu w wyborach prezydenckich w 2025 r., Trzaskowski wskazał, że nigdy nie było to przedsięwzięcie partyjne.


- To nie jest miejsce i nigdy nie było do tego, żeby tutaj padały jakieś deklaracje polityczne dotyczące przyszłości - powiedział. Jednocześnie zaprzeczył doniesieniom, że ogłoszeniu kandydatury akurat podczas Campusu zapobiegł sam Donald Tusk.

 

WIDEO: Rafał Trzaskowski w "Gościu Wydarzeń"

 


Prezydent Warszawy nie mógł uniknąć także pytania o to, dlaczego na imprezie nie pojawi się marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - Wystosowaliśmy zaproszenie i liczymy, że do nas dołączy. Jest jedną z najbardziej zajętych osób w Polsce, więc być może nie uda mu się to w tym roku - skomentował.

 

ZOBACZ: Były szef RARS w opałach, prokuratura zapowiada list gończy. Reakcje polityków

 

Kolejnym tematem były zarzuty polityków PiS o to, że Campus jest imprezą finansowaną m.in. ze źródeł zagranicznych, a tego zabrania ustawa o partiach politycznych. W tej sprawie złożyli nawet zawiadomienie do prokuratury.


- To oczywista bzdura. PiS produkuje kolejne bajki i banialuki. Campus to miejsce, gdzie nigdy nie była uprawiana polityka partyjna, nigdy nie był promowany żaden kandydat. (...) PiS rzuca grochem o ścianę. Nota bene, olbrzymia większość naszych darczyńców to są Polacy - zauważył.

Trzaskowski odpiera zarzuty. "Na złodzieju czapka gore"

- Byłem dziś w ratuszu. Szkoda, że pan poseł się nie pofatygował do mnie, żeby mnie poinformować. Wiem, że ta kontrola miała miejsce. To PiS i Solidarna Polska realizowały kampanie wyborcze z pieniędzy państwowych i dlatego dzisiaj PKW to tak dokładnie bada - tak Trzaskowski skomentował kontrolę, jaką w czwartek przeprowadził w stołecznym magistracie poseł Sebastian Kaleta. Polityk chciał sprawdzić, ile pieniędzy miasto przeznaczyło rzekomo na promocję prezydenta.

 

ZOBACZ: Akt oskarżenia przeciwko byłemu wiceministrowi. Chodzi o korupcję

 

Dariusz Ociepa zapytał samorządowca również o to, kiedy Koalicja Obywatelska powinna przedstawić swojego kandydata na prezydenta. Zdaniem polityka sytuacja "jest dynamiczna", dlatego trzeba będzie reagować na bieżąco na sprawy w kraju. - To są trudne decyzje. Warto, żeby kampania pozwoliła na zaprezentowanie i kandydata, i programu. Warto, żeby był czas pokazać się we wszystkich miejscach w Polsce - ocenił.

 

Rafał Trzaskowski nie chciał jednak w jasny sposób odpowiedzieć na pytanie o to, czy Donald Tusk na dobre zrezygnował z prezydenckich ambicji. Stwierdził jedynie, że politycy PiS "boją się" obecnego premiera. Powiedział też, że trzeba poczekać do końca listopada lub początku grudnia, zapewniając, że ostateczna decyzja ws. jego kandydatury jeszcze nie zapadła.

Co dalej z obietnicami rządu?

Tematem, którego nie sposób było nie poruszyć, była również kwestia realizacji obietnic przez koalicję rządową. W tym kontekście Trzaskowski powiedział, że ubolewa, iż nie udało się zliberalizować ustawy aborcyjnej i że nie ma ustawy o związkach partnerskich.

 

- My jasno mówiliśmy, że jesteśmy "za" i Lewica też. Natomiast Kosiniak-Kamysz i tutaj właśnie Szymon Hołownia byli bardzo sceptycznie do tego nastawieni. I ja też mówiłem, że to nie jest wszystko jedno, czy głosujecie na KO, czy na Trzecią Drogę - wskazał. Tym samym, przypomniał, że do trwałej zmiany konieczna jest zgoda prezydenta, dlatego tak ważne, jego zdaniem, będą nadchodzące wybory.

 

Na koniec Rafał Trzaskowski poinformował, że w ciągu najbliższych dni rozpocznie kontrolę w PKOl-u, o którą poprosił ostatnio minister sportu Sławomir Nitras.

Adrianna Rymaszewska / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie