Kobieta zmarła w szpitalu w Kaliforii. Rodzinie powiedziano, że się wypisała

Świat
Kobieta zmarła w szpitalu w Kaliforii. Rodzinie powiedziano, że się wypisała
Sacramento County Sheriff's Office, Pexels
Jessie Peterson zmarła w kwietniu 2023 r.

Przedstawiciele szpitala w północnej Kalifornii powiedzieli rodzinie 31-letniej pacjentki, że ta wypisała się na żądanie, podczas gdy tak naprawdę kobieta zmarła. Jej ciało przetrzymywane było w kostnicy przez rok. Teraz bliscy zmarłej złożyli w sądzie pozew. Domagają się 25 mln dol. odszkodowania za zaniedbania.

Gdy jasne stało się, że 31-letnia Jessie Peterson nie wróciła do miejsca zamieszkania, jej bliscy udali się do biura szeryfa hrabstwa i wypełnili raport o zaginięciu - donosi "The Guardian". W ramach poszukiwań rozwiesili także w całym mieście plakaty, a nawet pytali o 31-latkę przypadkowych bezdomnych. Niestety - nikt nie widział Peterson.

Rodzina szukała 31-latki. Kobieta zmarła w szpitalu

Rodzina szukała kobiety aż do 12 kwietnia 2024 r., kiedy to biuro detektywa hrabstwa Sacramento powiadomiło i znalezieniu 31-latki martwej w szpitalu Mercy San Juan w Kalifornii. 


- Ciało kobiety było w takim stanie rozkładu, że pogrzeb w otwartej trumnie nie był możliwy - czytamy w pozwie, który w tym tygodniu został złożony do sądu.

 

ZOBACZ: Półtora roku czeka na usunięcie zębów. Szpital nie ma sprzętu


Co więcej, rozkład był tak zaawansowany, że z autopsji nie można było wywnioskować, czy do zgonu doszło w wyniku błędu w sztuce lekarskiej, czy też z innej przyczyny.

Bliscy zmarłej żądają gigantycznego odszkodowania

Ostatecznie rodzinie Jessie udało się jedynie ustalić, że ta zmarła 8 kwietnia 2023 roku, choć akt zgonu został podpisany dopiero 4 kwietnia 2024 r. Przez prawie cały ten czas ciało 31-latki było przetrzymywane w zewnętrznej chłodni.

 

Bliscy zmarłej kobiety domagają się 25 mln dol. odszkodowania za zaniedbania poczynione w szpitalu, podczas gdy przedstawiciele placówki na razie milczą.

 

ZOBACZ: Czy maseczki wracają? Jest komunikat GIS


Szpital Mercy San Juan reklamuje się w mediach, że w jego placówkach opieki wszyscy ludzie traktowani są "z godnością i szacunkiem". - W tym przypadku nie było godności i szacunku - stwierdził oburzony adwokat rodziny Peterson.


Zdaniem prawnika, szpital zawiódł w swoim fundamentalnym obowiązku powiadomienia rodziny o zgonie Jessie. Zamiast tego wolał przetrzymywać jej ciało i skazać je na rozkład. Jej rodzina w tym czasie żyła natomiast w kompletnej niepewności.

Adrianna Rymaszewska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie