Wychowanie patriotyczne. "Nie zgodzę się na upartyjnienie szkoły"

Polska
Wychowanie patriotyczne. "Nie zgodzę się na upartyjnienie szkoły"
Paweł Supernak/PAP/Pixabay
Barbara Nowacka reaguje na propozycję Władysława Kosiniaka-Kamysza. Chodzi o ustawę o wychowaniu patriotycznym

- Żaden minister nie będzie decydował, gdzie nauczyciele mają jeździć na wycieczki - tak Barbara Nowacka skomentowała propozycję ludowców wprowadzenia w szkołach wychowania patriotycznego. Poselski projekt ustawy w tej sprawie trafił już do Sejmu. - Traktuję to jako grę polityczną. Nie zgodzę się na upartyjnienie szkoły, póki jestem szefową resortu - oświadczyła Nowacka stanowczo.

- Wychowania patriotycznego nie da się zamknąć do jednego przedmiotu, to ma być program dla szkół, odwiedzanie miejsc ważnych dla naszej historii - mówił prezes PSL, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Poselski projekt ustawy w tej sprawie został złożony w Sejmie, a o jego powstaniu szef MON poinformował na antenie Polsat News, mówiąc, że "to nie odkrycie Ameryki".

 

Propozycję wicepremiera skomentowała we wtorkowym "Gościu Wydarzeń" minister edukacji. Barbara Nowacka oświadczyła, że "nie było przestrzeni" do rozmowy na ten temat z Kosiniakiem-Kamyszem.

Wychowanie patriotyczne. Barbara Nowacka odpowiada wicepremierowi

- To co przyświeca mi, premierowi Tuskowi, to odpolitycznienie szkoły - mówiła minister. - Nie zgadzam się z tym, żeby to minister edukacji zajmował się rozporządzeniami, gdzie nauczyciel ma jeździć na wycieczki - podkreśliła Nowacka.

 

Dodała, że nauczyciele "mają wiedzę, doświadczenie, znają swoją młodzież, wiedzą, co ich interesuje". - Żaden minister nie będzie o tym decydować - zaznaczyła.

 

ZOBACZ: Wychowanie patriotyczne w szkołach. Władysław Kosiniak-Kamysz o szczegółach

 

- Chciałabym, by szkoła była wolna od wpływów partyjnych, bo uczymy wszystkie dzieci, bez względu na poglądy ich, ich rodziców. Nauczyciele powinni mieć dużą autonomię, tak samo jak duży wpływ, w jaki sposób kształtowany jest program, powinna mieć szkoła i samorząd - powiedziała szefowa resortu edukacji.

"To gra polityczna". Stanowcza reakcja minister na propozycję ludowców

Minister dopytywana, czy ustawa o wychowaniu patriotycznym jest potrzebna, odparła, że "pewno PSL do polityki". - Dla szkoły takiej potrzeby nie ma. Nauczyciele i nauczycielki naprawdę uczą dzieci patriotyzmu - dodała.

 

Nowacka oświadczyła, że większość punktów, które wymienia ustawa, jest już realizowanych. - Traktuję to jako grę polityczną, zupełnie normalną. Nie zgodzę się na upartyjnienie szkoły - powtórzyła.

 

ZOBACZ: Minister edukacji z apelem do rodziców. "Nie dajcie się nabrać"

 

- Nie po to wymieniłam kuratorów na niepartyjnych, nie po to daję autonomię nauczycielom, żeby teraz ustawą, projektem poselskim wkładać im politykę. Nie będzie polityki i partyjniactwa w polskiej szkole tak długo, jak jestem ministrem i jak moja umowa z Donaldem Tuskiem obowiązuje - oświadczyła stanowczo.

 

WIDEO: Barbara Nowacka w programie "Gość Wydarzeń"

 

Władysław Kosiniak-Kamysz: Wiele krajów ma takie systemy

Szef ludowców wyjaśniał, że program wychowania patriotycznego ma zakładać m.in. odwiedzanie miejsc ważnych dla historii, także regionalnej. - Będą miejsca związane z historią Polski, z tożsamością narodową, które każdy uczeń musi odwiedzić. Wiele krajów ma takie systemy - tłumaczył.

 

- To jest odwiedzanie tych miejsc, to są bohaterowie, autorzy. Jest miejsce i dla (Czesława) Miłosza, (Wisławy) Szymborskiej, i dla (Henryka) Sienkiewicza i (Władysława) Reymonta. Nie należy nikogo wykluczać. I dla (Olgi) Tokarczuk, i dla "Dziadów" Adama Mickiewicza - wyliczał Kosiniak-Kamysz.

 

- To nie jest wymijanie, pomijanie jakiegokolwiek z resortów, tylko to chęć zaakcentowania co jest dla nas, ludowców, bardzo ważne - mówił.

Marta Stępień / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie