Konwencja demokratów. Nieoczekiwanie głos zabrała Kamala Harris

Świat Aleksandra Boryń / polsatnews.pl
Konwencja demokratów. Nieoczekiwanie głos zabrała Kamala Harris
PAP/EPA/JUSTIN LANE

Podczas konwencji demokratów nieoczekiwanie wystąpiła Kamala Harris. Jej przemówienia nie było w programie, bowiem miała zabrać głos w czwartek. Podziękowała Joe Bidenowi za jego "historyczne przywództwo", z kolei urzędujący prezydent - podobnie jak inne ważne osobistości - udzielił jej poparcia. Powiedział m.in., że będzie "prezydentem, na którego nasze dzieci będą mogły patrzeć z podziwem".

W poniedziałek w Chicago rozpoczęła się konwencja demokratów. Najważniejszym punktem programu tego dnia było przemówienie Joe Bidena. Zapowiedziała je córka urzędującego prezydenta Ashley Biden. Gdy prezydent wszedł na scenę otarł łzy chusteczką, a tłum wstał i wiwatował na jego widok przez kilka minut. Joe Biden mówił m.in. o poparciu dla Kamali Harris. Stwierdził, że będzie ona "prezydentem, na którego nasze dzieci będą mogły patrzeć z podziwem" 

Konwencja demokratów. Joe Biden o Kamali Harris: Będziemy dumni

- Będzie prezydentem szanowanym przez światowych liderów, bo już tak jest. Będzie prezydentem, z którego wszyscy możemy być dumni i będzie prezydentem historycznym, który odciśnie swoje piętno na przyszłości Ameryki - dodał Biden cytowany przez CNN. Przypomniał również, że w historii Stanów Zjednoczonych najlepsi przywódcy nim objęli stanowiska prezydenckie pełnili obowiązki wiceprezydenta - tak jak teraz Harris. 

 

Biden odniósł się również do swojej decyzji ws. wycofania się z kandydowania w wyborach prezydenckich. Przyznał, że nie żywi urazy, do tych którzy apelowali, aby zrezygnował. - Wszystkie te rozmowy o tym, jak bardzo jestem zły na wszystkich ludzi, którzy mówili, że powinienem ustąpić - to nieprawda - mówił Biden, podczas gdy tłum skandował "kochamy Joego".

Joe Biden podsumował swoją prezydenturę

Prezydent podsumował również osiągnięcia swojej administracji. - Jako wasz prezydent, byłem zdeterminowany, aby Ameryka szła naprzód, a nie cofała się. Aby przeciwstawić się nienawiści i przemocy oraz wszelkim jej formom, aby być narodem, w którym nie tylko żyjemy z różnorodnością, ale w niej rozkwitamy, nie demonizując nikogo, nie pozostawiając nikogo w tyle - mówił.

 

Biden chwalił się, że ustawy, które uchwalił "zrobiły więcej dla stanów republikańskich niż dla stanów demokratycznych", ponieważ prezydent musi działać na rzecz wszystkich Amerykanów. Jako swoje osiągnięcia wymienił m.in. wyprowadzenie USA z pandemii COVID-19, przejście z kryzysu gospodarczego do silnej gospodarki, stworzenie milionów miejsc pracy, zmniejszenie różnic między klasami w społeczeństwie czy objęcie większej liczby Amerykanów ubezpieczeniem zdrowotnym.

 

ZOBACZ: Huragan Ernesto sieje spustoszenie w USA. Są ofiary

 

Podkreślił również ogromne znaczenie inwestycji w infrastrukturę i bezpośrednio zaatakował byłego prezydenta Donalda Trumpa. - Jak możemy mieć najsilniejszą gospodarkę na świecie bez najlepszej infrastruktury na świecie? Donald Trump obiecywał infrastrukturę tydzień po tygodniu przez cztery lata, a nigdy niczego nie zbudował - mówił Biden.

Podczas pierwszego dnia konwencji nieoczekiwanie głos zabrała również Kamala Harris. Jej przemówienie zostało zaplanowane na czwartek i nie było go w poniedziałkowym programie. Wiceprezydent podkreśliła zasługi Bidena dla kraju.

 

@cnn Vice President Kamala Harris made an unexpected appearance on stage at the first night of the Democratic National Convention in Chicago, Illinois. #cnn #news #politics #politicstiktok ♬ original sound - CNN

 

- Joe, dziękujemy ci za twoje historyczne przywództwo i za twoje całe życie służby dla naszego kraju. Jesteśmy ci na zawsze wdzięczni - mówiła Harris. 

Oni poparli publicznie Kamalę Harris

Nie tylko Biden poparł publicznie urzędującą wiceprezydent na kandydatkę demokratów w zbliżających się wyborach prezydenckich. Na konwencji wystąpiła też m.in. była sekretarz stanu USA Hillary Clinton i Pierwsza Dama Jill Biden. Clinton mówiła w swoim przemówieniu, że Kamala Harris jest osobą, która poprowadzi kraj naprzód, a ​​Ameryka ma wybór "zjednoczyć się jako naród albo podzielić się na my kontra oni".

 

- Jako prezydent zawsze będzie nas wspierać i będzie walczyć o nas. Będzie walczyć o obniżenie kosztów dla ciężko pracujących rodzin, szeroko otworzy drzwi dla dobrze płatnych miejsc pracy i - tak - przywróci prawo do aborcji w całym kraju - zapowiedziała. 

 

Pierwsza w historii kobieta nominowana przez jedną z partii na prezydenta odniosła się również do Donalda Trumpa.  - Zasnął na własnym procesie. Chwilę później tłum odpowiedział jej wykrzykując hasło "zamknąć go" i długim aplauzem.

 

ZOBACZ: Harris w sondażach coraz bliżej Trumpa. Ma szansę odbić kluczowe stany

 

Trump został uznany przez ławników w Nowym Jorku za winnego popełnienia 34 przestępstw w związku z ukrywaniem zapłaty za milczenie aktorki Stormy Daniels na temat ich rzekomego stosunku. 18 września prowadzący sprawę sędzia ma zdecydować o wymiarze kary dla kandydata republikanów. 

 

Przemówienie popierające Harris i krytykujące Trumpa wygłosił też trener olimpijskiej reprezentacji koszykarskiej USA i wielokrotny mistrz NBA Steve Kerr czy szef związku zawodowego pracowników przemysłu motoryzacyjnego. Shawn Fain stwierdził, że "Kamala jest jedną z nich (związkowców)", a Donald Trump jest "pieskiem klasy miliarderów".

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie