Szymon Kur przeszedł operację w Genewie. Pomogła Fundacja Polsat
Kilkumiesięczny Szymon Kur przeszedł operację ratującą życie w Genewie. - Na ten moment jest wszystko w porządku - mówiła w Polsat News mama chłopca. Co prawda rodziców czeka jeszcze wiele wizyt u specjalistów i długa rehabilitacja syna, jednak nie tracą nadziei i - jak mówi tata Szymona - są dużo spokojniejsi. Operacja była możliwa dzięki wsparciu Fundacji Polsat i zaangażowaniu jej darczyńców.
- Szymek miał operacje dwa miesiące temu w Genewie w Szwajcarii. To była operacja ratująca jego życie. Na ten moment jest wszystko w porządku, jesteśmy pod stałą opieką kardiologów i innych specjalistów z racji tak obciążonej wady - powiedziała na antenie Polsat News mama chłopca.
Szymon Kur przeszedł operację w Genewie. Pomogła Fundacja Polsat
- Zmian jest u nas mnóstwo i przede wszystkim idą one w jak najlepszym kierunku, ale czeka nas długa droga z rehabilitacją. Mimo to jesteśmy dobrej myśli, bardzo zmotywowani i dużo spokojniejsi - dodał tata dziecka.
W Polsce jedyną szansą na ratunek dla chłopca było serce jednokomorowe, co wiąże się z leczeniem paliatywnym. - Zdecydowaliśmy się zrobić wszystko, żeby ratować synka i żeby miał serduszko dwukomorowe - mówiła Paulina Kur.
ZOBACZ: Na ratunek Szymonkowi. Sukces zbiórki Fundacji Polsat
Szymon urodził się 9 listopada 2023 roku w 37. tygodniu ciąży. Podczas KTG lekarze zauważyli brak pulsu i konieczne było natychmiastowe przeprowadzenie cesarskiego cięcia. - Gdy przez dziewięć miesięcy nosisz pod sercem maleństwo, jedyne czego pragniesz po porodzie, to w końcu wziąć je na ręce i przytulić. Ja niestety nie miałam tej szansy - wspominała przed operacją mama chłopca.
- Synusia od razu zabrano na Oddział Intensywnej Terapii Wad Wrodzonych, gdzie spędził kolejnych 40 dób. Podpięty do kabelków, pikających maszyn walczył z uporem o każdy dzień - relacjonowała.
Chłopiec urodził się z licznymi wadami. Rozpoczęła się walka z czasem
Chłopiec urodził się z licznymi wadami w tym m.in. ze złożoną i niespotykaną dysfunkcją serca czy odwróceniem trzewi, co oznacza że jego narządy ukształtowały się jak w lustrzanym odbiciu. Do tego serce Szymona wykształciło się po prawej stronie.
Szansą na przeżycie była skomplikowana operacja w Genewie. Dzięki Darczyńcom i zaangażowaniu Fundacji Polsat udało się zebrać całą potrzebną na ten cel kwotę, czyli 1 500 000 zł. Co więcej 700 tys. uzbierano w niespełna dobę.
- Jesteśmy ogromnie wdzięczni - mówiła prezes Fundacji Polsat Krystyna Aldridge-Holc. Do podziękowań przyłączyła się również mama chłopca. - Stała się rzecz magiczna. Nie wierzyliśmy, że to tak szybko pójdzie. Chcielibyśmy z całego serca podziękować, Fundacji i każdemu aniołowi, który przyczynił się do tego, że ta operacja się odbędzie - mówiła Paulina Kur.
Środki udało się zebrać niemal w ostatnim momencie. - Lekarze z Genewy powiedzieli nam, że to był ostatni moment, bo kilka dni później i mogłoby dojść do nieodwracalnego stanu - wyjaśnił tata.
Czytaj więcej