Czekali na bagaże, a z sufitu lała się woda. "To nie była zwykła burza"
Nawałnica, która w poniedziałek przeszła nad Warszawą, sparaliżowała funkcjonowanie lotniska Chopina. Władze portu wstrzymały na pewien czas starty i lądowania samolotów. Ze względu na przeciekający dach zamknięto cześć jednego z terminali. "To nie była zwykła burza" - tłumaczą władze portu. Woda pojawiła się m.in. w strefie odbioru bagażu.
Przez Polskę przetoczyły się w poniedziałek wyjątkowe gwałtowne ulewy. Ucierpiała także Warszawa oraz lotnisko Chopina.
W związku z sytuacją władze portu zdecydowały się wstrzymać na pewien czas stary i lądowania samolotów. Pojawiły się doniesienia, że wylądować nie mogła maszyna z Wenecji, która zmuszona była odejść na drugi krąg.
ZOBACZ: Potężna nawałnica nad Warszawą. Żywioł pokazał swoją moc
Nawałnica nad Warszawą. Awaria na lotnisku Chopina. Dach zaczął przeciekać
"Nad lotniskiem Chopina przeszła wyjątkowo silna burza z niespotykanymi, gwałtownymi opadami deszczu. Na kilkanaście minut, ze względu na wyładowania elektryczne, porywy wiatru i opady ograniczające widzialność, wstrzymane były starty i lądowania. Aktualnie operacje odbywają się bez większych utrudnień" - poinformował Piotr Rudzki z zespołu prasowego lotniska Chopina.
Dach jednego z terminali w strefie odbioru bagażu zaczął przeciekać i woda zalała podłogę oraz walizki. Część lotniska pozostaje nadal niedostępna dla pasażerów. Odprawę bagażową przeniesiono w inne miejsce.
Nawałnica nad Warszawą. Awaria na lotnisku Chopina. "To nie była zwykła burza"
"Woda deszczowa, która zgromadziła się na dachu zalała otwory wentylacyjne i przedostała się do części pasażerskiej terminalu, w strefie CDE. Systemy przeciwdeszczowe nie były w stanie poradzić sobie z taką masą wody. W związku z tym strefa CDE została czasowo zamknięta dla odpraw biletowo-bagażowych i bezpieczeństwa. Aktualnie kontrola bezpieczeństwa została wznowiona w strefie CDE, odprawa bagażowo-biletowa nadal odbywa się w strefie AB. Służby pracują nad jak najszybszym przywróceniu pełnej sprawności i usunięcia niedogodności" - zapewnił Rudzki.
Jak stwierdził, opady, które przeszły nad lotniskiem Chopina, "to nie była zwykła burza", a "superkomórka wysokoopadowa".
"Było to zjawisko niezwykłe i na szczęście - niezbyt częste. Ostatnie takie zdarzenie miało miejsce w Warszawie trzy lata temu" - przekazał Rudzki.
Czytaj więcej