Pojechali modlić się na Jasnej Górze. Zgubili swoje auto
Para z Gdańska, która przyjechała zobaczyć Jasną Górę, zgubiła... auto na jednej z ulicy Częstochowy. Po bezowocnych poszukiwaniach poprosili o pomoc policję. Funkcjonariusze znaleźli zgubę w zupełnie innym miejscu, niż to, które wskazywali turyści. Na ręce komendanta wpłynął list z podziękowaniami.
Małżonkowie z Gdańska przebyli długą drogę do Częstochowy, aby zwiedzić Jasną Górę i wziąć udział w mszy świętej. Para zaparkowała samochód na ulicy Jana III Sobieskiego, a następnie udała się na mszę.
ZOBACZ: 23-latek wpadł pod pociąg w Sopocie. Policja zatrzymała 20-latka
Nieznajomość miasta i spora liczba turystów zapewne zdezorientowały przyjezdnych, ponieważ po zakończonej mszy nie potrafili odnaleźć swojego auta. Po poszukiwaniach na własną rękę postanowili poprosić o pomoc policjantów.
Szczęśliwie st. post. Bartosz Hobot i st. post. Michał Rosiński odnaleźli zaparkowany pojazd marki Volkswagen Tiguan. Okazało się, że małżeństwo pomyliło ulice i pozostawiło auto nie na ulicy Jana III Sobieskiego, ale na równoległej ulicy Juliusza Słowackiego.
Pojechali do Częstochowy i zgubili własne auto. Policji podziękowali w liście
Wdzięczni za udzieloną pomoc mieszkańcy Gdańska pisemnie wyrazili swoje podziękowania. List przekazali na ręce komendanta częstochowskiej policji.
ZOBACZ: Izabela Parzyszek zaginęła. Policja zamknęła odcinek autostrady A4
"Na Pana ręce pragniemy przekazać najserdeczniejsze podziękowania za pomoc i zaangażowanie oraz pełne poświecenie Pańskich Policjantów, którzy (...) pomogli nam odnaleźć nasz samochód, który zaparkowaliśmy na jednej z uliczek Miasta Częstochowa, a którego nie potrafiliśmy sami odnaleźć" - czytamy w liście.
Jak dodało małżeństwo, gdyby nie mundurowi, ich sumienność i życzliwość, "z pewnością do późnych albo wręcz nocnych godzin" szukaliby oni swojego pojazdu. "Postawa i zaangażowanie Pańskich Policjantów okazane podczas realizowanych zadań służbowych zasługują na szacunek i uznanie" - podsumowali gdańszczanie.
Czytaj więcej