Wybory prezydenckie w USA. Donald Trump jasno o Rosji i Putinie
- Oni mówią: "on był miły dla Rosji". Nie, Putin raz nawet mi powiedział: "jeśli miałeś być dla mnie przyjazny, za cholerę nie chciałbym, byś był na mnie wściekły, bo jesteś brutalny" - powiedział Donald Trump podczas konferencji prasowej. W swoim wystąpieniu bezpośrednio uderzał w polityczną rywalkę Kamalę Harris, m.in. uznał, że "wiąże ona ręce" Izraelowi ws. wojny w Strefie Gazy.
Donald Trump w trakcie 80-minutowego spotkania w swojej posiadłości w Bedminster w stanie New Jersey poruszył m.in. temat rzekomej przychylności do Rosji.
Oni mówią: "on był miły dla Rosji". Nie, Putin raz nawet mi powiedział: "jeśli miałeś być dla mnie przyjazny, za cholerę nie chciałbym, byś był na mnie wściekły, bo jesteś brutalny" - mówił były prezydent USA.
W czasie swojej wypowiedzi Trump stwierdził także, że "zabicie" gazociągu Nord Stream 2 to jego zasługa. Były prezydent podpisał w 2020 roku budżet obronny zawierający sankcje wobec niektórych firm zaangażowanych w budowę gazociągu, ale to nie zmieniło, ani nie powstrzymało projektu, który ostatecznie zrealizowano.
Donald Trump: Kamala Harris starała się związać ręce Izraela
Trump odniósł się także do wojny, toczącej się na Bliskim Wschodzie. Republikański kandydat oświadczył, że w lipcu podczas spotkania z premier Izraela Benjaminem Netanjahu poprosił go o szybkie zakończenie wojny w Strefie Gazy. Jednocześnie nie opowiedział się za planem zawieszenia broni.
ZOBACZ: Włamanie do biura sztabu Donalda Trumpa. Policja pokazała zdjęcia
- On wie, co robi, zachęcałem go, żeby to skończył. Odnieś zwycięstwo i zrób to. To musi się skończyć, zabijanie musi się skończyć - mówił cytowany przez agencję Reutera.
Trump skrytykował Bidena i Harris, którzy od miesięcy wzywali do zawieszenia broni w Strefie Gazy. - Od samego początku Harris starała się związać ręce Izraela za plecami, domagając się natychmiastowego zawieszenia broni - ocenił. Według niego takie działanie "dałoby tylko czas Hamasowi na przegrupowanie się i rozpoczęcie nowego ataku w stylu 7 października".
Wybory prezydenckie w USA. Trumpa: Mam prawo do ataków personalnych
Wiele zarzutów kierował pod adresem swojej rywalki politycznej. - Jeśli chodzi o ataki personalne, jestem na nią bardzo zły z powodu tego, co zrobiła krajowi. Jestem na nią bardzo zły, że chce wykorzystać system sprawiedliwości przeciwko mnie i innym ludziom, jestem na nią bardzo zły. Myślę, że mam prawo do ataków personalnych - stwierdził.
ZOBACZ: Donald Trump rozmawiał z Elonem Muskiem. "Dobrze dogadywałem się z Putinem"
Kontynuując swoją wypowiedź, obarczył Kamalę Harris złą sytuacją gospodarczą Stanów Zjednoczonych. - Harris właśnie oświadczyła, że walka z inflacją będzie dla niej priorytetem od pierwszego dnia, ale pierwszy dzień Kamali był trzy i pół roku temu. Gdzie ona była? - pytał.
Agencja Reutera podkreśla, że w swoim wystąpieniu Trump niejednokrotnie obraził Harris twierdząc chociażby, że "jest niemądra". Według oceny agencji zorganizowana konferencja prasowa miała pokazać kontrast między przedstawicielem republikanów, a kandydatką demokratów, która rzadko odpowiada na pytania reporterów.
Jednak konferencja prasowa szybko zaczęła przypominać wiec Trump. Jego przemówienie trwało 45 minut, zanim odpowiedział na pierwsze pytanie - podkreśliła agencja.