Wyjątkowy gest na defiladzie. Żołnierze upamiętnili zmarłego kolegę
Na defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej wykonali wyjątkowy gest. Wśród ich Abramsów, na Wisłostradzie pojawił się ten, którego nazwano na cześć Mateusza Sitka - żołnierza zmarłego w wyniku ran po tym, jak podczas obrony granicy zaatakował go migrant.
W trakcie niedzielnego przemarszu wojsk na warszawskiej Wisłostradzie zaprezentowała się m.in. kolumna czołgów Abrams. Na lufie jednego z tych pojazdów wymalowano nazwisko sierżanta Mateusza Sitka.
ZOBACZ: Wielka defilada w Warszawie. Prezydent ogłosił: Podpisałem ustawę
Czołg nazwano na cześć żołnierza, a matką chrzestną pojazdu została mama wojskowego, który zginął, mając 21 lat. To nawiązanie do zwyczaju z okresu II Rzeczpospolitej oraz II wojny światowej.
Dodatkowo podczas defilady o sierżancie Sitku mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. - Bronił granicy Rzeczypospolitej i oddał za nią życie. To jest nasz bohater - zaznaczył wicepremier i minister obrony narodowej.
Śmierć żołnierza na granicy. Mateusz Sitek zginął na służbie
Do ataku na polskiego żołnierza doszło 28 maja nad ranem na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Szeregowy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej został raniony nożem przez jednego z cudzoziemców, którzy grupowo próbowali sforsować stalową zaporę.
ZOBACZ: "Przywracamy zwyczaj". Wojsko upamiętniło żołnierza
Gdy żołnierz, używając tarczy ochronnej, blokował wyłom w stalowej zaporze na granicy z Białorusią, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go nożem w klatkę piersiową.
Początkowo 21-latek trafił do szpitala w Hajnówce, później został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. 6 czerwca Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało informację, że życia żołnierza nie udało się uratować. Na stopień sierżanta Mateusz Sitek został awansowany pośmiertnie.
Czytaj więcej