Katastrofa francuskich myśliwców wojskowych. Nie żyje dwóch pilotów

Świat
Katastrofa francuskich myśliwców wojskowych. Nie żyje dwóch pilotów
AP/Michel Euler
Tragiczny koniec poszukiwań załogi francuskiego myśliwca

Nie żyje załoga francuskiego myśliwca Dassault Rafale. Samolot uderzył w drugi myśliwiec wojskowy tego samego typu w środę podczas szkoleń. Prezydent Emmanuel Macron poinformował o tragedii poprzez media społecznościowe. "Naród podziela ból z ich rodzinami i towarzyszami broni z bazy lotniczej Saint-Dizier 113" - napisał.

W środę dwa francuskie samoloty wojskowe zderzyły się ze sobą w powietrzu. Początkowo wojsko poinformowało, że pilot z jednego myśliwca zdążył się ewakuować przed katastrofą. Później mężczyznę odnaleziono - miał nie ponieść żadnych obrażeń zagrażających jego życiu. Załoga drugiego myśliwca typu Rafale była poszukiwana. 

Zderzenie francuskich myśliwców. Nie żyją poszukiwani piloci

Niestety w czwartek po północy prezydent Francji Emmanuel Macron przekazał, że poszukiwani piloci nie żyją. "Ze smutkiem dowiadujemy się o śmierci kapitana Sébastiena Mabire i porucznika Matthisa Laurensa, do której doszło podczas wypadku lotniczego w trakcie misji szkoleniowej" - napisał w mediach społecznościowych. 


"Naród podziela ból z ich rodzinami i towarzyszami broni z bazy lotniczej Saint-Dizier 113" - dodał. Francuskie media donoszą, że zmarłe osoby to pilot-instruktor i jego stażysta.  

 

ZOBACZ: Katastrofa myśliwców we Francji. Trwają poszukiwania załogi


Wszystkie osoby, biorące udział w katastrofie, były narodowości francuskiej.  


Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku tych nowoczesnych myśliwców. Władze wojskowe zapewniły, że przekażą informacje opinii publicznej, gdy tylko ustalą, w jakich okolicznościach doszło do tragedii. 

Katastrofa we francuskim wojsku. Zastosowano specjalny plan

Do samego zdarzenia doszło w regionie Meurthe i Mozela położonym we wschodniej części kraju. Samoloty leciały z bazy lotniczej Saint-Dizier. Po zderzeniu służby natychmiast uruchomiły specjalny plan awaryjny.  


"Natychmiast uruchomiono departamentalne centrum operacyjne i wdrożono plan SATER (polegający na prowadzeniu działań ratowniczych w powietrzu i na lądzie - red.) w celu wsparcia sił zbrojnych" - przekazała gazeta "Le Figaro", powołująca się na lokalne służby.  


W poszukiwaniach brała udział grupa żandarmerii, straż pożarna, a także państwowy urząd leśnictwa.  

Karina Jaworska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie