Adam Bodnar reaguje na doniesienia "Interwencji". "Poleciłem prokuraturze"
Adam Bodnar zagregował na reportaż "Interwencji" Polsatu i polecił Prokuraturze Krajowej dokładne przeanalizowanie sprawy skazanego Wojciecha Pyłki. Mężczyzna przebywa w więzieniu od 16 lat, jednak od samego początku utrzymuje, że jest niewinny. Do skazania doszło na podstawie kontrowersyjnych zeznań jednego świadka, który obarczył Pyłkę odpowiedzialnością za współudział w zabójstwie.
- Jedna wielka parodia wymiaru sprawiedliwości, jedna wielka farsa, że tak potraktowali moją osobę - komentuje swój wyrok Wojciech Pyłka w rozmowie z reporterami "Interwencji" w Polsacie. Jego zdanie podziela też były policjant, detektyw Marek Rosiak. - Według mnie na 99,9 procent Wojciech Pyłka jest osobą niewinną- mówił.
Pyłkę skazano na 25 lat pozbawienia wolności opierając się głównie na zeznaniach jednego świadka. W trakcie śledztwa pewien mężczyzna przyznał się do zabójstwa 45-latka z Wałbrzycha i powiedział, że pan Wojciech działał razem z nim.
Ustalenia Polsatu. Adam Bodnar skierował sprawę do prokuratury
Po prześledzeniu sprawy przez "Interwencję" Polsatu, głos w sprawie zabrał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. W opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie podziękował m.in. reporterom Polsatu za podjęcie się tematu Wojciecha Pyłki.
"Poleciłem Prokuraturze Krajowej gruntowne przeanalizowanie sprawy, w tym zbadanie akt postępowania przygotowawczego i sądowego, zwłaszcza w świetle wątpliwości naświetlonych w reportażu" - napisał na platformie X.
ZOBACZ: 16 lat w więzieniu. Od początku powtarza, że jest niewinny
"Jeśli chodzi o środki procesowe, to w tego typu sprawach, zakończonych prawomocnym wyrokiem (łącznie z SN) należy rozstrzygnąć: 1) czy jest jeszcze szansa na kolejną kasację RPO lub PG (jeśli np. obrona nie przedstawiła wszystkich możliwych zarzutów we własnej kasacji)? 2) czy nowe fakty i informacje mają na tyle przełomową wartość dowodową, że możliwe jest wznowienie postępowania? Istnieje także możliwość wniesienia skargi nadzwyczajnej" - wyjaśnił.
Zauważył jednak, że na tym etapie jest za wcześnie, aby przesądzić o dalszych działaniach procesowych. Natomiast zapewnił, że Prokuratura Krajowa wróci z wynikami analizy "tak szybko jak to jest możliwe".
Uważa, że siedzi za niewinność. "Nie przyznam się do czegoś, czego nie zrobiłem"
Wojciech Pyłka od 16 lat odsiaduje wyrok za zabójstwo. Proces dotyczył wydarzeń z 2008 roku, kiedy w jednym z mieszkań w Wałbrzychu ujawniono zwłoki 45-letniego mężczyzny, który był bliskim znajomym osadzonego.
ZOBACZ: Tomasz Komenda. Nikt nie odpowie za skazanie niewinnego. Sprawa umorzona
Początkowo policjanci uważali, że 45-latek sam pozbawił się życia. Jednak potem do funkcjonariuszy zgłosił się mężczyzna, który powiadomił o możliwej kradzieży, której dokonano w chwili śmierci. Podejrzenia padły więc na znanego wcześniej policji Bogumiła K., który w czasie śledztwa przyznał się do zabójstwa 45-latka. Następnie mężczyzna zeznał, że nie działał sam, a wraz z Pyłką.
- Ja nawet nie umiem określić tego, co poczułem, gdy usłyszałem wyrok. (...) Nie mam zamiaru się przyznać, nigdy się nie przyznam do czegoś, czego nie zrobiłem, nawet jeżeli miałoby mi to pomóc. Nie ma takiej opcji - mówił Pyłka reporterom "Interwencji".